Twista "The Perfect Storm" - recenzja

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2011-01-10 16:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 8)
Chicagowski weteran ultraszybkiej nawijki szczyt kariery z pewnością ma już za sobą. Jednak czy nowym "The Perfect Storm" udało mu się zmazać plamę, którą było "Category F5"?

Singlowe "The Heat" rozbudziło apetyty, przekonajcie się więc, jak sprawuje się całość.
Otwierające płytę "Darkness" to klasyczny midwest, jednak pozbawiony energii i mocy. Ale już tym, co robi w drugim "Up To Speed" Twista może zmieść z powierzchni ziemi. Perfekcyjne flow, genialnie opanowane przyspieszenia i (co wbrew pozorom trudniejsze) rytmiczne zwolnienia. W połączeniu z soczystym bitem numer ten to ostry i surowy Twista w najlepsze formie. Jak dla mnie mistrzostwo. Dalej jest jednak różnie. Mista Tung Twista momentami brzmi, jakby nie mógł się zdecydować, czy jechać bardziej undergroundowo, stawiając na soczysty pokaz skillsów, czy też trafić do mediów w bardziej mainstreamowy sposób. Udaje mu się to połączyć wybornym i klimatycznym "The Heat".

Jednak słodziutkie i wtórne, nasuwające skojarzenia z Nellym "Make A Movie" nijak nie wyróżnia się z tłumu a ten sam patent nieporównywalnie lepiej wykorzystał Maino. Podobnie bezjajecznie prezentuje się "Sweating" czy zbyt długo się rozkręcające "2012" a nad wersem "Nawet gdyby świat miał się skończył i czekał nas armageddon, to ja przetrwam, bo jestem legendą" najlepiej spuścić zasłonę milczenia. Oparte na motywie chopped & screwed "I Do" buja karczychem, ale również szybko się nudzi, a obniżony wokalnie sampel gryzie się z nawijką Twisty, nie pozwalając mu rozwinąć skrzydeł. Podobne kontrasty spotykamy też na pozostałej części albumu z przerwą na surowe "Back To The Basics".

"The Perfect Storm" to materiał z pewnością nie perfekcyjny, a raczej bardzo nierówny. Zbyt rozchwiany między surowymi midwestowymi jazdami i słodkim mainstreamem i niezbyt umiejętnie znajdujący złoty środek. Twista na każdym bicie brzmi dobrze i wyciąga ocenę w górę, jednak z pozostałymi aspektami (bity, refreny) jest bardzo różnie. Całość prezentuje się poprawnie z dwoma świetnymi przebłyskami. Warto sprawdzić, choćby dla nich. 3+.


Oksy
W sumie czemu ten wers taki zły, Mateusz?
ciastko
no właśnie... jakiś ukryty sens?
Grabarz
Przecież ten wers jest zajebisty. Lekka gra słowna odnosząca się do filmu z Willem Smithem.
Mateusz Natali
Zbytnią megalomanią mi zajechał, choć może i macie rację, że to nawiązanie z przymrużeniem oka :)
Oksy
Też mi się tak wydawało, że to follow up do Fresh Prince'a (heh :D). A megalomanii chyba nigdy nie umiem mieć raperom za złe, zwłaszcza dobrym.
p do n
płyta jest słaba w ch**********************j
ABS
SŁABA PŁYTA
jazzrap
Zapraszamy was do przesłuchania numeru z płyty "Mroczna strona jazzu" wrocławskiego producenta Opiata pt. "Groove miejskim rytmem" Premiera internetowa albumu odbędzie się 14.01.2011. Zainteresowanych wersją fizyczną prosimy o wysyłanie maili na studiopalisie@gmail.com więcej infromacji wkrótce! Hola odsłuch - http://www.youtube.com/watch?v=oiKa7Zwbxlo

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>