Foul Mouth Jerk ft. The Artifacts "Back Up On The Scene" - El Da Sensei i Tame One znowu razem!

W kategorii "najgorsza rapowa ksywa w historii" mam chyba nowego faworyta. Do jakiego stanu trzeba się doprowadzić, żeby samego siebie określić Foul Mouth Jerk nie wiem. Wiem natomiast, że w singlu człowieka o takim nicku doszło do historycznego momentu, czyli oficjalnego pojednania Artifacts - nie nagrywających ze sobą od lat El Da Senseia i Tame One'a. Mówiło się o tym od dawna, trafiały się nawet jakieś wycieki, ale teraz możecie zobaczyć to na własne oczy. W teledysku.


Co Ci panowie robią obok tego dziwadła? Przyzwoity rap, chociaż większa w tym zasługa El Da Senseia, który nawinął przyzwoitą zwrotkę i zrobił bardzo fajny refren. Tame One prezentuje się znacznie gorzej, a sposób w jaki płynie pokazuje jak dużo zmieniło się od "That's Them". Teledysk zrobiono z pomysłem, ale synchronizacja fonii i wizji jerkowi niestety nie wyszła. Podobnie jak zwrotka - zapomniałbym dodać, a to w końcu jego numer. Teoretycznie.

 

Krasow
Tylko El Da Sensei warty uwagi.
fan rapu
^ ta jest. No i fajnie wygląda w garniaku, zaskakujący widok ;) No i beat porządny.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>