Czasem przejście na "ciemną stronę mocy" może przynieść same korzyści. Ostatnie płyty Fat Joe były parodią samych siebie, nieudolnie próbując powtórzyć mainstreamowy sukces. Skończyło się tak, że "J.O.S.E. 2" w pierwszym tygodniu nabyło 8 tysięcy osób.Jak widać podziałało to na Jaśka jak zimny prysznic i postanowił powrócić do lat, gdy godnie reprezentował D.I.T.C. i za mikrofonem naprawdę był szefem.








Ten tydzień chyba nie mógł wyglądać lepiej dla fanów klasycznego hip-hopu. 

























