News

Raekwon to jeden z tych raperów z których fani złotej ery mogą być dziś bardzo dumni. Jest gwiazdą, sprzedaje większe ilości nośników i (szczególnie) plików na iTunes niż wiele komercyjnych gwiazdorów z drogich klipów, a mimo to wciąż słuchając go ma się wrażenie, że to ten sam gość z projektów Staten Island co kiedyś. Ma te same jazdy, ten sam styl i klimat, podobnie porąbane teksty i nadal robi kozackie brudne płyty.

Jak go nie było na scenie, tak nie było, ale jak już zaczął puszczać albumy, tak już ma dwa kozaki na koncie w przeciągu dwóch lat. Najpierw mistrzowski klimat zamknięty na "Only Built For Cuban Linx Pt.2", potem mordercza kolaboracja na "Wu-Massacre", a teraz szykuje się kolejna produkcja sygnowana przez Chefa...

West is baaaack!!! Mam wrażenie, że ostatnio wychodzi więcej dobrych numerów z Cali, niż z innych części Stanów. Żywy dowód macie tutaj. Spotkało się dwóch raperów - starszy i młodszy, wzięli sobie do pomocy kultowego DJ'a i zrobili zajebisty numer.

Krondon, znany wam pewnie ze Strong Arm Steady (albo tego, że jest albinosem) niedługo ma wypuścić reedycja płyty "Let 'Em Live", a "I Ain't Running" ma ją promować.

Pamiętny wers Dre'a z "2001" "Nigga, we started this gangsta shit/ This is the motherfucking thanks I get?" to w pewnym sensie szczyt bezczelności. Jak słuchając czegoś takiego ma się czuć Schooly D, który faktycznie jest ojcem gangsta rapu, a dziś puszcza niskobudżetowe klipy ze średniej urody laseczkami? To raper, który mógłby do Snoopa zwracać się "młody", do 50 Centa "szczeniaku", a do Game'a "dziecko".

Schooly po drodze zdążył wydać osiem studyjnych albumów, nawrócić się i pracować z KRS'em i... zniknąć równo dekadę temu po albumie "Funk'N'Pussy". Ciekaw jestem co promuje ten teledysk.

Dwie poprzednie solówki Buna B były porcją solidnej południowej jazdy, ale obie zostawiły nam lekki niedosyt bo czekaliśmy na więcej. Może więc do trzech razy sztuka i to "Trill OG" okaże się TYM strzałem?

Pozostaje czekać, póki co dostaliśmy pierwszy singiel z tego wydawnictwa, zatytułowany "Countin Money", w którym gościnnie pojawiają się Gucci Mane i Yo Gotti.

W wywiadach, jednym z najczęściej zadawanych pytań jest z pewnością to o muzyczne początki. Bracia Waglewscy, czyli Fisz i Emade, odpowiadając na nie, zawsze wspominali, że ich pierwsze kapele, nie miały nic wspólnego z hip-hopem, a skupiały się bardziej na brudnym, gitarowym graniu.

Z informacji, które do nas dotarły, wynika, że twórcy Tworzywa, zastanawiali się nad płytą w takim klimacie od dłuższego czasu. Teraz wprowadzają swój plan w życie.

Nie da się ukryć, że jednym z dużych plusów polskiego środowiska rapowego jest to, że potrafi się zmobilizować i z chęcią wspiera liczne inicjatywy charytatywne. Regularnie odbywają się koncerty, na których artyści nie pobierają za występ kasy i ogromny procent stanowią właśnie MC's.

Jeżeli do tej pory nie spotkaliście się z taką okazją to już dziś macie taką okazję - wieczorem na charytatywnej imprezie dla Karoliny zagrają Pyskaty, Flint, Medium, Solar i Trzy Sześć, Plejer, Tłusty Kot, W Barwie Dźwięku Crew i przybyły z Holandii Mystic Xperienz.

Kalifornijski podziemie to pojęcie dosyć rozległe i nie do końca precyzyjne. Z jednej strony mamy setki mixtape'owych raperów, którzy bez wątpienia nigdy ponad pewien pułap się nie wybili, z drugiej są to ośrodki tworzące swój własny vibe i klimat. Spośród tych drugich, dwa główne obozy zachodniego undergroundu to w tej chwili przede wszystkim Stones Throw (choć to znacznie więcej niż tylko west) i "Dilated Peoples plus przyjaciele".

Hip Hop Official przeprowadził bardzo ciekawy wywiad z ludźmi z obu obozów. Z jednej strony mamy tutaj Oh No - brata Madliba i cenionego producenta, z drugiej pojawiają się Rakaa Iriscience i Alchemist czyli dwóch ludzi odpowiedzialnych za sukcesy Dilated. Muzycy podzielili się swoimi planami wydawniczymi. I nie tylko.