Gruby Mielzky o fali hejtu po "Malibu Barbie": "To jest poj**ane"
Najnowszym gościem podcastu na kanale Daily Grind był Gruby Mielzky. W rozmowie z Patem Kustomsem poruszyli temat hejtu, jaki spadł na rapera po premierze numeru "Malibu Barbie", w którym udzieliła się również m.in. Young Leosia, co nie spodobało się fanom Mielona.
Mielzky zapytany przez prowadzącego o pokłosie wydanie tego numeru, odpowiedział, że dostało mu się najbardziej ze wszystkich, ale był świadom potencjalnych "konsekwencji". Zaskoczyła go tylko wielkość hejtu, która na niego spadła ze strony jego fanów: "Myślę, że dostało mi się najbardziej. Zdawałem sobie z tego sprawę. Wiedziałem na co się piszę. Wiedziałem, jaki to jest numer, mam uszy, wiedziałem w czym biorę udział i brałem ten udział świadomie. [...] Ludzie siedzący na Twitchu [platforma do prowadzenia transmisji na żywo - przyp. red.], wiedzieli jakie mam podejście do rapu i jak one zmienia się na przestrzeni lat, bo live'y prowadzone są od lat bodajże siedmiu. Dla nich to nie było zaskoczenie, bo to wiedzieli. Nie chciało mi się łazić i pie*dolić każdemu, że "ej, już mam wyj*bane, już inaczej na to patrzę". Trochę wydaje mi się, że moje wcześniejsze spojrzenie było nie do końca fair, więc chciałem być w tym numerze, żeby po prostu przypie*dolić kropkę taką konkretną. Tylko nie zdawałem sobie nigdy sprawy ze skali hejtu. [...] Realnie liczba wiadomości i ich treść, to jest absurdalne. To jest poj*bane, że tych wiadomości było więcej, niż moich słuchaczy. Ci ludzie mnie rozliczali, a nie mieli prawa wiedzieć z czego mnie rozliczają. Gdyby tyle ludzi słuchało mojej muzy, co mi napisało, że ku*wą jestem, to ja bym był w innym miejscu w ogóle. Druga część, że duża część tych ludzi, to byli moi słuchacze, gdzie łatwo było zobaczyć, jaka wiadomość jest wyżej i np. była pisana trzy lata wcześniej. Trochę było mi przykro, że taki człowiek jest moim słuchaczem."
Pełnej wypowiedzi Grubego Mielzkyego na ten i inne tematy, możecie posłuchać w rozmowie poniżej. Wątek "Malibu Barbie" zaczyna się w 3:30.