ZBUKU: "Kamerzysta kozaczył przez telefon, chciałem załatwić sprawę jak facet"
Pisaliśmy Wam w nocy, że ZBUKU podjechał pod dom youtubera Kamerzysty, który w odpowiedzi zadzwonił po policję. Teraz mamy szerszy opis sytuacji.
"Udajesz pajaca, że przyjechałeś sam. Czy tak zachowuje się ulica? To o czym rapujesz, czy to są zasady ulicy? Że przyjeżdżacie w czwórkę do jednego typa i na****acie mu w drzwi, gdzie ja jestem sam z rodziną? Są same kobiety, a wy mówicie, że wy****licie drzwi? Co ja miałem k***a zrobić? Oczywiście, że zadzwoniłem po psy. I każda dorosła osoba, która ma za grosz rozsądku, też zadzwoniłaby po psy, bo przejmowałaby się swoją rodziną" - komentował youtuber.
Do słów tych odniósł się ZBUKU na Instastory:
"Słuchajcie, małe sprostowanie, żeby nie było nieścisłości. Nie pojechaliśmy tam nad ranem, tak jak kłamie ten koleżka. Byliśmy tam zaraz po koncercie, byłem tam wraz z moim DJ-em Elementem oraz hypemanem Yangim, ale oni nie mieli zamiaru się wtrącać. Byli tam po prostu ze mną, ja chciałem załatwić sprawę sam, jak facet, bo tak załatwiam sprawy. Łukasz kozaczył przez telefon. Mówił, że będzie ze mną robił to i to. Nie chciał się spotkać, więc po koncercie do niego podjechałem. Sam się przyznał, że zadzwonił na policję, nie zna znaczenia słów, które wypowiada. Jest kozakiem tylko w Internecie, jest wykreowaną postacią. Nie chciał się ze mną spotkać, a miał do tego szansę. (...)
Za cwela kolego jeszcze odpowiesz. Nie wierzcie we wszystko, co widzicie w Internecie, szczególnie jak ktoś ma worek na głowie, bo to nie jest rzeczywistość. Rzeczywistość jest inna. Rzeczywistość jest taka, jak ją pokazaliśmy. Do ciebie Łukasz – śmiać mi się z ciebie chce. Strugasz kozaka, a obaj wiemy, że nim nie jesteś. Masz do mnie numer telefonu, bo do ciebie dzwoniłem. Jak chcesz, to dzwoń, ustawimy się, załatwimy sprawę sam na sam"
Poniżej przypominamy nasz ubiegłoroczny wywiad ze Zbukiem: