Sokół: "Nowy słuchacz jest zupełnie inny, a raperzy inaczej nastawieni"

Wczorajsza premiera płyty "Wojtek Sokół" to rzecz, którą żyje całe rapowe środowisko. Środowisko, które w ostatnich latach przeszło liczne przemiany - Sokół przyjrzał się im w najnowszym wywiadzie.

Sprawdź też: Sokół obwiózł nas Range Roverem i puścił płytę przed premierą - relacja

"Nowy słuchacz jest zupełnie inny, bardziej otwarty, młodzi raperzy są inaczej nastawieni do robienia muzyki, zależy im na innych rzeczach, bardzo często przede wszystkim na pieniądzach, popularności." - tłumaczy raper w rozmowie z Jarosławem Szubrychtem na łamach Wyborczej.

Czy jego pokoleniu nie zależało jednak na pieniądzach? "Zależało nam na nich, ale nie za wszelką cenę. Może wynikało to z naszego podwórkowego nastawienia do życia, ulicznego światopoglądu, jak zwał tak zwał. Coś się na pewno zmieniło. Masz jednak rację, w hip-hopie jest większa kontrola. Słuchacz jest bliżej artysty, jest mu oddany, ale to oznacza również ciągłą obserwację. Bardzo szybko, czasem bezrefleksyjnie, oceniają to, co robisz. Ale i to się zmienia. Podobnie jak kwestia słuchania siebie nawzajem. Pojawił się nowy hip-hop i scena wyraźnie się podzieliła. Starzy słuchają starego rapu, a ci, którzy tworzą nowy, tego nowego. Ja rzeczywiście słucham jednych i drugich. Oczywiście wybiórczo, nie jestem w stanie być ze wszystkim na bieżąco - ktoś policzył, że w Polsce ukazuje się obecnie co najmniej jedna płyta hiphopowa dziennie" - tłumaczy Sokół.

W pokoleniowym kontraście stoi więc - jak niegdyś - "że tak powiem w przejściu": "Nie chcę już robić takiego hip-hopu, jaki nagrywałem 20 lat temu, bo umarłbym z nudów, ale nie chcę też wchodzić całkowicie w konwencję nowego rapu, bo wszystko tam jest do siebie podobne. Chcę poruszać się w różnych klimatach, jak np. Kendrick Lamar."

Odsłuch albumu "Wojtek Sokół" znajdziecie poniżej, a wszystkie szczegóły albumu dostępne są oczywiście w naszym dziale Premier Płytowych.