
Blowfly nie żyje (1939-2016)
Dopiero co pisaliśmy Wam o tym, że legendarny Blowfly, 76-letni rapowy pionier aktywny na scenie od przełomu lat '60 i '70 na luty zapowiedział premierę swojego finalnego albumu. Dziś dotarła do nas smutna wiadomość o jego śmierci...
"To oldschool tak zakurzony, że nie pamiętają lub nie wiedzą o nim często fani oldschoolu - ale tak, jednym z niezaprzeczalnie pierwszych raperów w historii był porno-raper, wcześniej maczający palce w produkcji soulowych klasyków dla takich artystów jak Betty Wright, Sam & Dave czy KC & the Sunshine Band. Jego szalony strój i kontrowersyjny wizerunek napsuły wówczas wiele krwi krytykom, jego utwory samplowali później tacy legendarni twórcy jak DJ Quik, Brand Nubian czy Wu-Tang Clan a sam Blowfly pozostał aktywny, regularnie wypuszczając kolejne, równie perwersyjne albumy. Do dziś aż 26!
Ostatnio środowisko dotknęła smutna wieść, że Clarence'a Reida (bo tak nazywa się w rzeczywistości raper - a także komik, producent i tekściarz) dotknął ostry rak wątroby oddziałujący na wiele organów i wymagający przeniesienia go do hospicjum. Jednak jak przystało na prawdziwego playera Blowfly przed udaniem się tam zapowiedział, że jego ostatni krążek w karierze "77 Rusty Trombones" ukaże się w lutym i będzie "godnym muzycznym epitafium"." - pisaliśmy dosłownie 3 dni temu.
Przed dwiema godzinami na profilu Blowfly'a pojawiła się natomiast informacja, że raper zmarł dzisiaj w spokoju w swoim pokoju w hospicjum. Kondolencje na swoich profilach zdążyli już wystosować m.in. DJ Premier, DJ Quik, Atmosphere, Aesop Rock, Ice T, El-P czy Flying Lotus. My postaramy się w najbliższych dniach choć pokrótce przybliżyć Wam sylwetkę zapomnianej legendy.
Tagi:

