SherlOck podsumowuje 2014 rok: "Dobrze mi z tym, że chodzę własnymi drogami"
W roku 2014 nawet jeśli nie słyszeliście sporo o nim, to słyszeliście sporo od niego - SherlOck to jeden z tych producentów, którzy nie pchają się przed szereg aferami, lecz konsekwentnie serwują nam mocarne podkłady. W mijających 12 miesiącach odpowiadał m.in. za "Trze'a było" Mesa, stał też za numerami Gedza, KęKę czy Pyskatego. Sprawdźcie jak podsumowuje udany dla siebie rok, w którym otrzymał 5 złotych płyt oraz jedną platynową.
"Normalnie nie pisałbym podsumowania, bo komu dziś imponują liczby? Nie mniej jednak pod koniec burzliwego i pełnego przygód roku naszła mnie refleksja związana z muzyką. Statystyki są nadzwyczaj dobre i miejmy je z głowy: 5 złotych płyt, jedna zaliczyła „upgrade” do platynowej, co daje prawie 100tys. z samych tych wydawnictw, bo nie doliczyłem jeszcze kilku (nastu?) innych płyt, na których miałem przyjemność zagościć. Kilka singli wiodących, ten z Mesem mocny pretendent do singla roku na różnych portalach, łącznie kilkanaście milionów w wyświetleniach na YouTubie. Zaskakująco (Nie mnie) dobry odbiór płyty NNJL – gratulacje Gedz. Jakieś 7tys. Was, dobrych ludzi, którzy zdecydowali się polubić ten fanpage w ostatnim roku, a co za tym idzie milion wiadomości z prośbami o instrumentale do przeróżnych numerów ;) Mezalianse ze światem muzyki rockowej, popem i branżą gier komputerowych. Związane z wyjazdami i teledyskami przygody i jeden bardzo pechowy, ale obiecujący singiel: Sherlock – Brakujący element (feat. Danny, Zeus, Paluch), którego przyszłe losy i data premiery nie są znane nawet mnie…
Ale tu nie chodzi o to jak się zgrały te wszystkie liczby i wydarzenia, bo równie dobrze mogło być więcej, a mogło też być znacznie mniej, nie o to chodzi. Pod koniec roku uświadomiłem sobie, że chyba jestem jedynym, albo jednym z może dwóch producentów, którzy są tu gdzie są bez płyty na spółkę z jakimś uznanym raperem, co oczywiście nie jest niczym złym, ale żaden z nich nie może powiedzieć, że zrobił mi karierę. Ba! Jeden z nich może powiedzieć, że mi mocno w niej przeszkadzał ;) Wszystko to też bez kontraktu z żadnym wydawnictwem, bez ani jednego czerstwego, albo skandalizującego newsa na glamrapie, bez dorabianych teorii do własnej działalności. Tylko pasja, muzyka, muzyka, trochę zintensyfikowanej pracy i jeszcze raz muzyka.
Szczerze, to dobrze mi z tym, od zawsze chodzę własnymi drogami i od zawsze mam dobre buty i zapas prowiantu ;) A w przyszłym roku zrobię to samo, tylko może lepiej, więcej i dalej!
Przy tej okazji dziękuję Wam za wszelkie wyrazy wsparcia, zakupione płyty, odsłuchiwane i propsowane numery, dobre słowa na imprezach i koncertach! Nie mam wątpliwości, że jeśli stoję na barkach olbrzymów, to tymi olbrzymami jesteście Wy :)" - napisał SherlOck na swoim fanpage'u.