VNM układa listę swoich 13 "najlepszych z niedocenionych" utworów
Już jutro na naszych łamach pierwsza połowa nowego wywiadu z VNM'em, przeprowadzonego 2 lata po legendarnej "spiętej" rozmowie w kawalerce, dziś mamy jednak jeszcze inną ciekawostkę... W trakcie ostatniego wywiadu z Arturem Rawiczem VNM został zapytany o listę utworów, które uważa za niedocenione, a jedne ze swoich najlepszych. Czy to przegapione pozycje z albumów, czy utwory luźno puszczone, które spotkały się z odzewem mniejszym niż jego zdaniem na to zasługują. Stworzył więc taką listę i opublikował ją razem z autorskimi komentarzami.
"Więcej numerów nie znalazłem, głównie przez to, że znakomita większość numerów, które uważam za zajebiste nie została zbagatelizowana przez słuchaczy :)" - napisał VNM załączając tę listę, układając ją w kolejności chronologicznej.
1. Fał eN eM
"Na pierwszy ogień idzie Fał eN eM z płyty Na Szlaku Po Czek (2007, miałem wtedy 23 lata). NSPC to moja pierwsza solowa płyta, na której czuć duży skok umiejętności w porównaniu do płyt 834. Zacząłem pisać panczlajny, bawić się metaforami i bardziej modyfikować flow, co z całej płyty najwyraźniej słychać właśnie na tym numerze. Pancze z gramem, zdjęciem z ziomkiem, mc2 czy Lenoxem zajebiste do dziś, plus ta linijka: "to mój projekt jest na szlaku po czek, chłopaku twój jest na szlaku w kaszlaku na flaku do Czech." Ponadto w intrze słychać dobry, gówniarski głód:)"
2. Centymetr
"Drugi trak na liście to Centymetr (2008), czyli numer, który miał być ostatnim w mojej karierze. Moja kilkuletnia bezsilność i frustracja wywołane ówczesną hermetycznością rapowego mainstreamu zmieniły się ostatecznie w rezygnację i postanowiłem zamienić energię, którą wkładam w rap na naukę trzeciego języka, podyplomowe studia, dodatkowe kursy specjalistyczne etc., czyli generalnie rzeczy, które w przeciwieństwie do rapu z perspektywy czasu dadzą mi jeść. Centymetr to numer, który pisałem najdłużej ze wszystkich - prawie 2 tygodnie po 2 czy 3 godziny dziennie. Nie spędziłem nad nim tyle czasu ze względu na turbo panczlajny czy technikę, po prostu bardzo długo zastanawiałem się co powiedzieć, żeby dokładnie opisać emocje towarzyszące mi w chwili rezygnacji po 8 latach na mikrofonie i zamknąć się "jedynie" w 3 zwrotkach. Udało mi się."
3. Za drzwiami
"Kolejny numer z listy to Za Drzwiami (2009), czyli sequel jednego z moich najlepszych numerów - Drzwi (2005). Duże skupienie na technice i emocjach, uwielbiam ten trak."
4. Słodkich snów
"Pierwszy numer napisany po mojej półrocznej "emeryturze" właśnie po Centymetrze i pozostaje jednym z najlepiej złożonych przeze mnie technicznie numerów po dziś dzień. Kulisy tej półrocznej przerwy i dzika motywacja do napisania tego traku naświetlone są w wywiadzie ze mną i SoDrumaticiem na ProPejn listening party. Straszny głód. Ciekawostka: pierwsze 4 wersy tego numeru napisane zostały pod bit do I Żeby Było Normalnie - początkowo miał to być mój bit. Resztę napisałem pod bit do Gorzkich Snów, który dostałem od Hensona po wyżej wymienionej półrocznej przerwie od rapu."
5. Podziemie
"Piątym numerem na liście jest Podziemie. Powód ? W tym numerze najbardziej udało mi się ukazać drogę podziemnego rapera pełną zawodów, wkurwienia, ambicji i głodu zakończoną tak bardzo upragnionym przezeń sukcesem, opisując dokładnie towarzyszące temu emocje."
6. Lawa
"Szósty numer z listy to Lawa. Dlaczego? Flow ultra, hasztagi gdy w Polsce nie było hasztagów. Idź się ochłodź na jebany Kaukaz w samych sandałkach."
7. Flesze
"Siódmy numer to Flesze. Nie można o nim powiedzieć, że był zbagatelizowany, ale moim zdaniem mógłby być doceniony o wiele bardziej, na pewno był trudniejszy do napisania niż Widzę Ich, któremu brakuje 300 odsłon do bańki. W żadnym innym numerze nie grałem tak głosem dla podkreślenia nostalgicznego charakteru kawałka. Jeden z moich najlepszych numerów ever."
8. K2
"Jak już ktoś wspomniał w komentarzach, na liście nie mogło zabraknąć K2 czyli surrealistycznej wyprawy po mojej dyskografii do momentu podpisania kontraktu z Prosto. Starałem się uczynić obraz jak najbardziej plastycznym i wymienić wszystkie tytuły płyt niekoniecznie dosłownie."
9. Supernova
"9 miejsce na liście zajmuje Supernova. Czemu ? Do dziś moja najbardziej charyzmatyczna, chamska bragga, raw newschool i jak ktoś to ładnie określił po-chuj-wie-ilo-krotne rymy. Moc."
10. ProPejn
"Dziesiątym numerem z listy przechodzimy już do mojej ostatniej płyty. Jeśli chcesz wiedzieć dlaczego ProPejn znajduje się w tej playliście obejrzyj ostatnie 1:1 z Rawiczem:) "
11. Spejsszyp
"W rapie nie najłatwiej jest napisać lovestory w taki sposób, żeby nie było ckliwe. Na 11 kawałku z listy, czyli Spejsszyp, oprócz pokonania tej pułapki udało mi się miejscami nienachalnie przemycić mega techniczne linijki ("czy to już za nami ? Czy już mózg wyprany z tych uczuć, a most nasz zlany falami dwóch tsunami") lub gry słowne ("znów udajemy jakbyśmy nie mieli chemii, ten związek truje tu nas jak beryl, parzy jak iperyt"). Can't stop do-doin' it!"
12. Reintrospekcja
"Przedostatni numer z listy to Reintrospekcja. Jeśli ten numer nie robi na Tobie wrażenia to wiedz chociaż, że na wielu raperach / muzykach zrobił kolosalne. Wizja przyszłości, w której treść wraz z "podsłodzeniem" bitu w połowie numeru kontrastowo gorzknieje podczas gdy leniwe flow z pierwszej połowy zmienia się w double tempo. Pomysł, wykonanie, zakończenie. Again, one of the best."
13. Bipolar
"Dotrwaliście do ostatniego numeru z listy, Bipolar. Okrutna technika, zmieniające się co chwilę patenty na flow współgrające z bogatą aranżacją SoDrumatica, ambiwalentne emocje, jakbym obydwie części numeru pisał będąc w innych nastrojach. Gdy wyrywkowo słucham numerów z ProPejn Bipolar poleci zawsze"