JWP/BC "#1 w Polsce mixtape" - recenzja
Tydzień spod szyldu JWP/BC kończymy recenzją "#1 w Polsce mixtape", która zbiera sporo propsów wśród słuchaczy warszawskich formacji. Nie bez przyczyny tak jest, skoro ostatnie, legalne, wydawnictwa wychodziły odpowiednio w 2007 i 2006 roku. Tym razem mamy do czynienia z kilkoma nowymi numerami, udanymi blendami, niepublikowanymi w szerszym obiegu trackami, remixami, czyli esensją zajawkowego podejścia do rapu, z jakiego słyną Jaśnie Wielmożni Panowie i Bez Cenzury.
Kilka numerów mogliśmy usłyszeć wcześniej - "Tworzymy historię", czy ostatnio opublikowane z klipem "Szesnastki". Jednakże warto skupić się na tych numerach, które chronologicznie są najstarsze i ich obecność na "#1 w Polsce mixtape" jest na pewno czymś, co podnosi wartość materiału. Już drugi numer "Jeden", co prawda jest to blend, ale bardzo udany. Dalej mamy jedną z najstarszych chyba zwrotek Ero w tracku "Bielański rap" na bicie Szczura, "Szkoda że" i "Wspomnienia" w remixie Siwersa, które nie weszły na "Klasyk", ale poziomem ani trochę nie odstają od numerów z albumu Bez Cenzury. Dobrze, że "Wspomnienia" akurat w tej wersji wskoczyły na mixtape, bo z trzech, które słyszałem, ta wydała się akurat najlepsza. Warto odnotować obecność trzech numerów spod szyldu Wwarstwy (młodsi słuchacze mogą nie wiedzieć, ale ten kolektyw swego czasu tworzył Łysol z Pękaczem) - "Każdy chce być kimś" z udziałem Siwersa i Ero, a także "Jak zwykle". Odnoszę wrażenie, że tym krążkiem chłopaki chcieli przypomnieć się słuchaczom i być może wkrótce uderzą z czymś całkowicie świeżym w swoim dorobku. Mam nadzieję, że się nie pomylę i wszystko okaże się w nadchodzącym 2014 roku.
Hype, jaki posiadają JWP i BC, trwa w najlepsze i wydaje się, że ani trochę nie opadł. Wręcz przeciwnie. Gdziekolwiek nie pojawią się, czy to pełnym składem, czy oddzielnie, zbierają propsy i komentarze słuchaczy w stylu "ale rozjebali", "JWP zawsze na propsie" i tym podobnie. Fakt, nie można odmówić im zajawki i tego, że reprezentują kulturę hip-hop przynajmniej w dwóch jej elementach i robią to godnie. Tym razem poprzez "#1 w Polsce mixtape" słuchacze dostali coś na przystawkę, by zaspokoić apetyty w oczekiwaniu (może w końcu?) na nowe rzeczy od tychże składów. Oczywiście udany materiał, przepełniony zajawką, która aż wylewa się z każdego numeru. Trochę nowych rzeczy, trochę historii, trochę luźnych zwrotek. Wszystko na plus.