Waco "Świeży Materiał" (Klasyk Na Weekend)

recenzja
dodano: 2012-10-19 17:30 przez: Mateusz Natali (komentarze: 7)
Kto zrobił najlepszą płytę producencką w polskim rapie? "Volt!" - wykrzyknie jeden, "White House" - stwierdzi drugi, "Decks" - doda trzeci... a czwarty spyta czy reszta pamięta jeszcze wydany dekadę temu krążek Waca. "Świeży Materiał" to jedyny do dziś album warszawskiego producenta, który dziś usunął się już w cień (a zapowiedź drugiej płyty producenckiej rozmyła na przestrzeni ostatnich lat).

Spoko, nie zmienia to faktu, że ta płyta to kawał historii rodzimej sceny, sporo kultowych numerów, kultowych wersów i kultowych ekip. To jedna z tych płyt, przy których wybierając reprezentanta do grona Singli Dekady mieliśmy prawdziwy ból głowy.

Bo jak tu stwierdzić czy lepsza jest historia opowiedziana przez Wilka w "Czas Dokonać Wyboru" czy też grafficiarski hymn od Deluksów i Kosiego z nieśmiertelnym "na chuju se namaluj słyszałem wiele razy"? Jak zestawić ze sobą miękkie, chilloutowe i wsparte nieobecnym wtedy praktycznie u nas męskim wokalem na refrenie "Przyjdź Na Chwilę" Kreta i Pezeta z Kultowym przez duże K "Tak to wygląda", w którym Sokół siedział z dyktafonem na ławeczce a w walkmanie miał ze sobą pierwszą kasetę rapową, kiwał głową i myślał jak oni to robią? Jak ocenić, czy lepiej zaprezentował się Onar z "Jednym Strzałem" czy "zdecydowana, stanowcza, zdeterminowana, ale nigdy zdesperowana" Mor W.A.? Jak porównać szalony, nieokiełznany lot Wujka i CNE z poważną refleksją Grammatików?

Ten album to klasyk na klasyku, zebrany do kupy zgrabną producencką ręką Waca - który o ile się nie mylę był wtedy pierwszym polskim beatmakerem korzystającym z MPC'tki. Charakterystycznie cięte sample, surowe, miejskie brzmienie, inspirowane tym, co działo się na scenie francuskiej i stanowiące przeciwwagę dla dominujących do tej pory rytmów. Własny styl, stojący za masą legendarnych numerów z tamtych lat i sprawiający, że po 10 latach "Świeży Materiał" to wciąż... świeży materiał.

W przeróżnych rankingach album ten bywa dziś pomijany, ale ciężko mi stwierdzić dlaczego - "Graffiti", "Tak To Wygląda" czy "Czas Dokonać Wyboru" zna każdy, bitami Waca jarał się wtedy każdy a dziś krążek hula po aukcjach w zaporowych cenach, zarazem wciąż brzmiąc dobrze i klimatycznie. "Bo to Polska, nie elegancja Francja" - stwierdzi ktoś z boku, a ja powiem tylko "Sprawdzajcie to, bo warto", dodając w ramach ciekawostki, że "Świeży Materiał" był pierwszym albumem wydanym nakładem nowopowstałego wtedy małego niezależnego labelu... Label ten nosił nazwę Prosto i dziś jest działającą perfekcyjnie machiną, której sprawność organizacyjno-promocyjna robi ogromne wrażenie i każe patrzeć z podziwem. Tak to wygląda.






TCM
Nie pogniewałbym się gdyby ktoś zrobił reedycję :)
kameleon
Nigdy bym nie śmiał przekreślać tej płyty czy odbierać jej miano klasyka, jednak jest to przegląd sceny warszawskiej nie krajowej i dlatego pierwszy kodex jest dla mnie namber łan :)
Mateusz Natali
kameleon - We wstępie nie chodziło mi o to, że to najlepsza płyta producencka, a że jedna ze ścisłego topu, pomijana jednak w wielu podobnych dyskusjach :)
tymek
Prosto wtedy było sub-labelem BMG, wiec wcale nie taki mały i niezależny ;)
jadwa
może najlepszą zobil volt,może white house,może waco kwestia gustu i polemiki etc., ale nie na pewno decks,gdzie go stawiać w jednym rzędzie wśród powyższych???
Nieuk (AlboAlbo)
jak na moje najlepszą chyba zrobił Praktik. a mpc wcześniej chyba używał Noon, nie?
krecik
Najlepszą zrobił Czarny HIFI!

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>