1982 (Statik Selektah & Termanology) "2012" - recenzja

recenzja
kategorie: Hip-Hop/Rap, Recenzje
dodano: 2012-07-12 16:00 przez: Mateusz Natali (komentarze: 1)
Czas leci szybko, a ten przeznaczony na muzyczne kariery... chyba jeszcze szybciej. Dopiero co Statik Selektah i Termanology przedstawiani byli jako świeża krew i młode talenty, odważnie wbijające się do mainstreamu. Minęło parę lat i dziś ich kariery rozwijają się może bez wielkich wzlotów, ale stabilnie i konsekwentnie a oni sami stali się ugruntowanymi markami na niezależnej scenie.

W tym roku obu panom stuknęła 30-tka, czyli dość znacząca życiowo granica a podkreślają to tytułem drugiego LP duetu 1982 - "2012". Jak wypada sam materiał?


W skrócie - fani zawiedzeni nie będą choć i przełomu nie ma co się spodziewać. Statik wciąż produkuje klasycznie, we własnym stylu i nie schodząc poniżej pewnego poziomu. Klimatycznie podcięte soulowe sample, korzenny eastcoastowy vibe, tym razem wsparte także zgrabnymi śpiewanymi momentami ("Happy Days" czy "Too Long"). Jednak ogrom muzyki, którą nam dostarcza sprawia, że nie wszystkie bity ścinają z nóg a w porównaniu do tego, co działo się te 3-4 lata temu można momentami odczuć przesyt.

A Term? To już nie młody gniewny punktujący scenę w "So Amazing" czy uderzający z mocarnym "Watch How It Go Down". To wciąż pełen pozytywnej energii Latynos, który jednak stał się za mikrofonem jakby bardziej stonowany, dojrzały. Więcej tu refleksji, rozkmin, melancholii, powrotów w przeszłość i analizowania dotychczasowego przebiegu kariery. Mniej braggowania i ostrej surowej jazdy, którą zostawia na mixtape'owe produkcje. Goście? Równo i raczej bez słabszych zwrotek, przekrój od charakternych doświadczonych uliczników po nowe talenty dał fajny misz-masz a "Happy Days" z Mac Millerem i Bunem B to chyba mój faworyt na krążku.

"2012" to album solidny, ale raczej nic ponadto. Współpraca na linii Statik-Term, schowana pod szyldem 1982 to coś, do czego ciężko się przyczepiać bo brzmi naprawdę konkretnie, ale zarazem coś, co chyba nie oddaje pełnego potencjału obu panów i nie uświadczymy tu błysku ich najlepszych dokonań. Zobaczymy czy pojawi się przy okazji przygotowywanych obecnie solowych projektów, które pomogą opuścić im trochę narzuconą tu konwencję. Za "2012" możemy wystawić okrągłe cztery.

Odsłuchaj album





Anonim
Długo zbierałem sie do sprawdzenia płyty, ale w końcu przesłuchałem i jaram sie jej mistrzowskim klimatem. Jesli lubicie spójne, nieco głębsze płyty, to ta również powinna przypaśc Wam do gustu. Mega vibe.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>