W.E.N.A. - Nic. (2012)Dlaczego: Aptaun wybraliście najlepszą wytwórnią roku 2011, a jak widać panowie nie zamierzają spuszczać z tonu i już...
W.E.N.A. "Dalekie Zbliżenia" - recenzja nr 2
"Z Marymontu do studia, z chodników na podkłady". W.E.N.A. przeszedł
długą drogę, by trafić na sklepowe półki z materiałem, który był przez
fanów wyczekiwany i raczej nie przejdzie bez echa. Elegancko i
oryginalnie wydany, mocno obsadzony, wyprodukowany przez postacie znane bardziej lub mniej. Budzący uwagę już od pierwszych informacji o wstąpieniu w szeregi Aptaun.
Właśnie dziś "Dalekie Zbliżenia" trafiają do sklepów a już kilkanaście dni temu trafiły do naszego sprzętu. Jakie są wrażenia "na chłodno", po dokładnym osłuchaniu się z debiutanckim legalem W.E.N.Y.?
Pozytywne. Ale może po kolei. Tytułowe "Dalekie Zbliżenia" poza okładką dostajemy też w warstwie tekstowej. Na płycie przeplatają się numery autobiograficzne, takie w których to Wudoe jest w centrum wydarzeń oraz takie, gdzie patrzy na wszystko z boku i komentuje z zewnątrz. Mamy więc zarówno osobisty numer tytułowy jak opisujących życie na froncie "Żołnierzy Fortuny". Obok poważniejszych i bardziej refleksyjnych pozycji ("Bez Uczuć", "Wiadomość") mamy luźniejsze samochodowe "Od Do" czy bangerowe "Nigdy". Gospodarz prezentuje się dość uniwersalnie i potrafi wciągnąć historią w kawałku tytułowym, rozbujać i zarazem zainteresować w singlu czy obrazowo nakreślić wojenny krajobraz. W.E.N.A. leci w stylu, który dał już dobrze poznać, charakterystycznie akcentując i gęsto nawarstwiając rymy. Do flow ciężko się przyczepić, może poza tym, że mało w nim eksperymentów, ale też rap W.E.N.Y. z założenia jest klasyczny i pozbawiony zbytnich kombinacji. Teoretycznie prosty, ale jednak zaawansowany technicznie i w pełni swój, jeśli chodzi o styl.
Ciekawie wygląda też lista gości, a niektórzy przed premierą zaczęli narzekać, że jest ich za dużo. Jak dla mnie niesłusznie, bo goście wpasowani są odpowiednio i wcale nie mam wrażenia, że zbyt dominują album. Spośród nich najlepiej wypadł chyba Ras, który z mocno obsadzonego tracka z Proximite zapada w pamięć najbardziej (szczególnie wejściem z wersem o wrogach). Włodi zgrabnie dopełnia zwrotkę gospodarza, VNM wplata angielski a HIFI opowiadają o samochodowych wojażach... Jednak najbardziej poza Rasem wybijają się wokaliści, a szczególnie Kay, który z zamykającego płytę "To Dla" uczynił najlepszy numer na płycie i potencjalny hit. Również Paweł Ejzenberg i Jazzy ubarwiają numery, wpasowują się dobrze i dodają kolorytu.
Jeśli chodzi o producentów to najlepiej wypadł Stona, który podrzucił bity pod wszystkie delikatniejsze i bardziej refleksyjne numery, Ment oraz Qciek, którego "Podstawowe Instrukcje" nie są wprawdzie bangerem na miarę "Salutuj", ale udanie kontynuują singlową linię. Również Maui Wowie, Szczurowi i JAC ciężko coś zarzucić... Brak tu jednak trochę brudu i undergroundowej szorstkości, którą urzekało "Wyższe Dobro" i w której otoczeniu styl Wudoe prezentował się najlepiej. Bity są dopracowane, czyste i brzmiące w pełni profesjonalnie, ale przez to trochę brakuje pazura z poprzedniej solówki. Tak jak po "Dużych Rzeczach" świetnie słuchało się W.E.N.Y. na płycie Quiza, tak tutaj numery w starym, surowszym stylu również podkręciłyby całość i dodały zróżnicowania brzmieniowego.
Jednak mimo tego "Dalekie Zbliżenia" są tym, co powinno zadowolić fanów W.E.N.Y. Klasyczny, stylowy, miejski rap bez eksperymentów, z teoretycznie prostymi, ale zaawansowanymi technicznie tekstami i sporą dawką energii. Mogło być lepiej, ale i tak spora liczba odsłuchów gwarantowana. Równo, na poziomie i ponad solidność. 4+
Właśnie dziś "Dalekie Zbliżenia" trafiają do sklepów a już kilkanaście dni temu trafiły do naszego sprzętu. Jakie są wrażenia "na chłodno", po dokładnym osłuchaniu się z debiutanckim legalem W.E.N.Y.?
Pozytywne. Ale może po kolei. Tytułowe "Dalekie Zbliżenia" poza okładką dostajemy też w warstwie tekstowej. Na płycie przeplatają się numery autobiograficzne, takie w których to Wudoe jest w centrum wydarzeń oraz takie, gdzie patrzy na wszystko z boku i komentuje z zewnątrz. Mamy więc zarówno osobisty numer tytułowy jak opisujących życie na froncie "Żołnierzy Fortuny". Obok poważniejszych i bardziej refleksyjnych pozycji ("Bez Uczuć", "Wiadomość") mamy luźniejsze samochodowe "Od Do" czy bangerowe "Nigdy". Gospodarz prezentuje się dość uniwersalnie i potrafi wciągnąć historią w kawałku tytułowym, rozbujać i zarazem zainteresować w singlu czy obrazowo nakreślić wojenny krajobraz. W.E.N.A. leci w stylu, który dał już dobrze poznać, charakterystycznie akcentując i gęsto nawarstwiając rymy. Do flow ciężko się przyczepić, może poza tym, że mało w nim eksperymentów, ale też rap W.E.N.Y. z założenia jest klasyczny i pozbawiony zbytnich kombinacji. Teoretycznie prosty, ale jednak zaawansowany technicznie i w pełni swój, jeśli chodzi o styl.
Ciekawie wygląda też lista gości, a niektórzy przed premierą zaczęli narzekać, że jest ich za dużo. Jak dla mnie niesłusznie, bo goście wpasowani są odpowiednio i wcale nie mam wrażenia, że zbyt dominują album. Spośród nich najlepiej wypadł chyba Ras, który z mocno obsadzonego tracka z Proximite zapada w pamięć najbardziej (szczególnie wejściem z wersem o wrogach). Włodi zgrabnie dopełnia zwrotkę gospodarza, VNM wplata angielski a HIFI opowiadają o samochodowych wojażach... Jednak najbardziej poza Rasem wybijają się wokaliści, a szczególnie Kay, który z zamykającego płytę "To Dla" uczynił najlepszy numer na płycie i potencjalny hit. Również Paweł Ejzenberg i Jazzy ubarwiają numery, wpasowują się dobrze i dodają kolorytu.
Jeśli chodzi o producentów to najlepiej wypadł Stona, który podrzucił bity pod wszystkie delikatniejsze i bardziej refleksyjne numery, Ment oraz Qciek, którego "Podstawowe Instrukcje" nie są wprawdzie bangerem na miarę "Salutuj", ale udanie kontynuują singlową linię. Również Maui Wowie, Szczurowi i JAC ciężko coś zarzucić... Brak tu jednak trochę brudu i undergroundowej szorstkości, którą urzekało "Wyższe Dobro" i w której otoczeniu styl Wudoe prezentował się najlepiej. Bity są dopracowane, czyste i brzmiące w pełni profesjonalnie, ale przez to trochę brakuje pazura z poprzedniej solówki. Tak jak po "Dużych Rzeczach" świetnie słuchało się W.E.N.Y. na płycie Quiza, tak tutaj numery w starym, surowszym stylu również podkręciłyby całość i dodały zróżnicowania brzmieniowego.
Jednak mimo tego "Dalekie Zbliżenia" są tym, co powinno zadowolić fanów W.E.N.Y. Klasyczny, stylowy, miejski rap bez eksperymentów, z teoretycznie prostymi, ale zaawansowanymi technicznie tekstami i sporą dawką energii. Mogło być lepiej, ale i tak spora liczba odsłuchów gwarantowana. Równo, na poziomie i ponad solidność. 4+
Strony