Właśnie skończyłam oglądać wywiad z D.I.T.C. i wzięło mnie na wspomnienia. Zarwana noc z 28/29 sierpnia 2010r. A przecież ponad wszystko kocham spać. Widać coś wzięło górę nad moja miłością - łódzki Outline Colour Festival.
Czy warto było przehierarchizować moją piramidę potrzeb? Głupie pytanie.
Oczywiście, że warto było, co więcej, marzę o tym, by zrobić to jeszcze raz. Zaczęło się jak zwykle - zaspałam, w dodatku mi jako "odpowiedzialnej" osobie powierzono bilety na koncert. Fart na szczęście się mnie trzyma, więc nie zapomniałam biletów i cudem zdążyłam na autobus. Potem było już spokojnie, przynajmniej przez pewien czas. Katowicki dworzec, pociąg, Łódź Kaliska.
Na miejscu płuca zostały zaopatrzone w pozytywny nastrój - w drogę w poszukiwaniu Klubu Wytwórnia. Poszukiwania... długie, ale w końcu trafiliśmy na miejsce. Zmęczenie? Nie bardzo wiedziałam co to.
Słowo jakim mogę opisać swoją reakcje na widok ogromnych ścian całych w graffiti? Hipnoza. Są takie widoki, których nie da opisać się słowami.
Słowami też nie bardzo potrafię opisać to co działo się później. Na sam widok klubu zaczęłam rzucać przekleństwami, oszczędzę sobie cytatów. Oszczędzę też sobie opisywania jak kto zagrał. Powiem tyle, że widziałam na scenie zupełnie różniących się ludzi, z różnych końców świata, robiących tak naprawdę różną muzykę. Ale wszyscy grali z ogromną pasją. W takich momentach ja dostaję kopa w dupę.
Dziewczyno weź się w garść i zrób coś ze swoim życiem, coś dzięki czemu poczujesz się spełniona. I między innym dlatego wysyłam w internetową rzeczywistość te bazgroły, jeśli choć jednej osobie te bazgroły przypadną do gustu to już będzie sukces. Wystarcza świadomość, że to co robię ma sens. Dlatego kocham te nieprzespane noce, kiedy czerpię inspirację z muzyki do zrobienia czegokolwiek. Nie ważne czy będą to nabazgrane literki czy szkice, nie ważne czy będzie to rokować w przyszłości.
Ważna jest ta chwilowa radość. A swoją drogą, przecież Ci Wielcy, których podziwiałam na scenie też kiedyś zaczynali od zera.
PS. Felieton otrzymaliśmy mailowo w reakcji na wywiad z D.I.T.C. Mamy nadzieję, że Paulina nie jest jedyną osobą, którą ten materiał i pasja bijąca od digginowców zainspiruje do działań na różnych płaszczyznach. Mateusz