"Rap to nie Showbiz, chyba, że ten z A.G. w duecie" - nawinął parę lat temu Eldo. Ciężko się z nim nie zgodzić, a jednymi z najwybitniejszych przedstawicieli rapowych brzmień, odcinających się od mediów, ploteczek, trendów i zakulisowych gierek są właśnie panowie z D.I.T.C. (no może poza Fat Joe).
Ich muzyka od ponad 20 lat żyje na ulicach Nowego Jorku i inspiruje raperów z całego świata.
Także w polskim wydaniu uświadczymy sporo przejawów zajawki nowojorskim kolektywem...Inspiracji i nawiązań jest naprawdę mnóstwo.
Jeden z najbardziej klasycznych numerów na "Muzyce Klasycznej" czyli "Slang" to polska wersja "Ebonics", a Pezet "gadał tym slangiem tak jak gadał Big L". "Śmiertelna kombinacja" Weny, Smarka i VNM'a to za to czytelny followup do "Deadly Combination" Big L'a i 2Paca.
"Polskim Big L'em" bywał też nazywany Reno ze względu na niezwykłą jakość pisania morderczych linijek, co zresztą uznawał za wielkie wyróżnienie, przyznając, że to L zaszczepił mu zajawkę na podwójne i punche - jestem pewien, że nie tylko jemu.
"Muzyka, Blanty i Słodycze" Numer Raza to łatwe do wychwycenia nawiązanie do "Stunts, Blunts & Hip-Hop" czyli pierwszego, kultowego albumu działającego w rapie od 1979 roku Diamonda D. Bit do "Next Level" Showa i A.G., poza tym, że pojawił się w 8 Mili to został też niedawno wykorzystany przez Peję w beefie z Tede. Inny uczestnik tego rozbudowanego potem beefu czyli Eldo użył za to fragmentu diamondowego "The Hiatus" w skicie "Noc" na płycie "27".
Postać O.C. potrafi pogodzić natomiast osoby o różnych gustach i stylistyce. O.S.T.R. przyznał w spinnerowym wywiadzie, że "Word... Life" to jedna z trzech najważniejszych płyt rapowych w jego życiu.
Również Mes wielokrotnie propsował Omara Credle i nawiązywał do niego szczególnie we wczesnych flexxipowych latach a wg. słów jednego z uznanych dziennikarzy "za Jewelz dałby się pociąć". Ten Typ żeby zobaczyć go na żywo udał się aż do Pragi, gdzie zarejestrował zresztą shoutouty umieszczone potem w specjalnym rocznicowym numerze Alkopoligamia.com...
To oczywiście tylko bezpośrednie nawiązania a twórczość Diggin In The Crates oddziaływała dużo mocniej na dużo większą grupę rodzimych MC.
I rzecz jasna nie tylko rodzimych, myślę, że łatwiej byłoby zedrzeć cały asfalt z ulic Nowego Jorku niż usunąć stamtąd ślady dwudziestoletniej działalności D.I.T.C...