Początek tego roku stał pod znakiem odstawiania przez raperów twardych narkotyków. Fredo Santana pół roku temu ogłosił, że odstawia kodeinę po tym, gdy pierwszy raz z jej powodu trafił do szpitala. Okazało się, że jego reakcja nastąpiła za późno, ponieważ wczoraj raper zmarł na atak z powodu niewydolności nerek i wątroby, które były wynikiem nadużywania narkotyków. Śmierć Fredo, będącego jedną z głównych postaci, które kilka lat temu spopularyzowały drill z Chicago, wstrząsnęła sceną. Autor mixtape'ów pokroju "It's A Scary Site" czy "Walking Legend" współpracował m.in. z Drake'iem, Kendrickiem Lamarem czy Gucci Mane'em. Wraz z Lil Durkiem, Chief Keefem, G Herbo czy Lil Bibbym był jedną z twarzy nowej fali raperów z Chicago, która opanowała rynek w latach 2012-2014. W rozwinięciu możecie sprawdzić reakcje m.in. kuzyna Fredo, czyli wspomnianego wcześniej Chief Keefa, Drake'a, Travisa Scotta, Trippie Redda, Mike Will Made It i innych.
Fredo Santana
Fredo Santana
Na Instagramie Maxo C oraz A$AP Twelvyy'ego pojawiły się zdjęcia informujące o śmierci Fredo Santany, informację potwierdził już także DJ Akademiks. Założyciel Savage Squad Records miał 27 lat, był starszym kuzynem Chief Keefa i jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy chicagowskiego drillu.
Fredo Santana i Kendrick Lamar to jedna z najbardziej zaskakujących kolaboracji dwóch raperów jaką ostatnio widziałem. Gustowanie w odrębnych typach hip-hopu nie przeszkodziło im jednak w stworzeniu wspólnego utworu, który promuje projekt reprezentanta Chicago pt. "Trappin Ain't Dead". Materiał, na którym oprócz Kendricka pojawią się Lil Herb, SD, Chief Keef oraz Gino Marley miał wyjść początkowo 31 października, lecz został przesunięty o kilka dni. W "Jealous", które możecie sprawdzić w rozwinięciu newsa, K.Dot potwierdza swój geniusz oraz to, że potrafi odnaleźć się na każdej produkcji, a Fredo dorzuca do tego typowy dla siebie, mroczny refren.