The White Mandingos "The Ghetto Is Tryna Kill Me" (Przegapifszy #72)
Ayo, one, two! Hej, ludziska, jak tam? Bawicie się dobrze? Nie jesteście zmęczeni? Choć w sumie po co pytam, tak naprawdę gówno mnie to obchodzi. Przyszliście tu dla czystego, pieprzonego hardcore'u - i go do cholery dostaniecie. Dobre ziomy z Brownsville pytały kiedyś - How 'bout some hardcore? Ja pytam - How 'bout some hardcore hip hop with some punk in it?! TAK JEST. Kojarzycie Bad Brains, ziomy? Tak? To wiedzcie, że jest ze mną na scenie sam Darryl Jennifer! A oprócz niego - człowiek orkiestra, producent, pisarz, twórca kultowego magazynu ego trip - Sacha Jenkins! Na wokalu yours truly - Murs, prosto z Miasta Aniołów, baby! Jesteśmy The White Mandingos, a to! JEST! "THE GHETTO IS TRYNA KILL MEEEEE"!
Jak najprościej można okreslić debiut White Mandingos? Primo - zapomnijcie proszę o albumie Mastera P o identycznym niemal tytule i z absolutnie komiczną okładką z beznogim zabójcą polującym na Mistrza...."The Ghetto Is Tryna Kill Me" to inna bajka. To przebojowa, wybuchowa mieszanka ostrych a jednocześnie celnych społecznych komentarzy Mursa z ultraciężkimi, gnającymi na łeb na szyję bębnami i ostrymi jak brzytwa gitarowymi riffami. Wielkie propsy dla Jenkinsa i Darryla za warstwę muzyczną, dobrze dopasowaną do kawałków i zawierającą w sobie niesamowity ładunek energii ("Black-N-White", "I Don't Understand" - po prostu miazga!)
"The Ghetto Is Tryna Kill Me" to także świetny concept album - już sama nazwa zespołu, The White Mandingos (dla informacji: mandingo w amerykańskim slangu oznacza stereotypiczny obraz Afroamerykanina.... powiedzmy, wyjątkowo hojnie obdarzonego przez naturę w dolnych partiach ciała), wskazuje na "tematykę", w jakiej obraca się zespół. Murs, wcielając się w czarnego rockmana o imieniu Tyrone White (!), celnie demaskuje i piętnuje absurdy osądów czarnego i białego społeczeństwa - posłuchajcie choćby jednego z pierwszych utworów, "Black-N-White", swoistej introdukcji głównego bohatera. Oto czarnoskóry muzyk krytykowany jest zarówno przez białych fanów (I'm too black for the motherfucking underground/The white fans can barely tolerate my black ass), jak i przez czarnych, dla których rock to "muzyka białych"... Murs kwituje utwór świetną puentą: Does this shit sound black? Does this shit sound white? Can it just be sound? Can it just be alright? You should listen with your heart/You shouldn't listen with your eyes.
Dalej jest jeszcze ciekawiej - mamy tu track o "sukcesach" w majorsowej wytwórni, zimny, mroczny utwór dedykowany Wielkiemu Jabłku, z niezwykle interesującym tekstem (The Gods and Earths, Dominicans and Haitians/There's so much culture in these veins/It's no wonder that I've gone insane); fanów punk rocka ucieszy też niezmiernie cover znakomitego "Guilty of Being White" twórców straight edge'u, legendarnej kapeli Minor Threat, czy też buntowniczy, typowo "punkowy" "What You Waitin' On". Jednak głównym "rdzeniem" płyty są kawałki o wspomnianych relacjach międzyrasowych, damsko-męskich - tutaj Murs "lśni" najbardziej. Zdecydowanie najlepszym kawałkiem o tej tematyce jest "My First White Girl", opowiadając o znajomości Tyrone'a z białą dziewczyną z Upper West Side z Manhattanu.... Sposób, w jaki Murs opisuje ów związek z perspektywy Tyrone'a, jest fantastyczny.
Mówiąc całkowicie szczerze - "The Ghetto Is Tryna Kill Me" to dla mnie jeden z najlepszych albumów, jakie słyszałem w minionym roku - na pewno największe zaskoczenie (album sprawdziłem bez większych oczekiwań, dyskografię Mursa znając jedynie powierzchownie....). Spójny, pomysłowy, zarówno inteligentny, jak i hardcore'owy, "TGITKM" harmonijnie łączy w sobie pierwiastki punka i hip-hopu, tworząc dziełko satysfakcjonujące fanów obydwu gatunków. Nie jest to jednak album w 100% doskonały - osobiście dziwi mnie obecność instrumentalnego "My Weapon", przydałoby się też więcej przebojowych, śpiewanych refrenów typu "Wifey" czy "Too Late".... Jednak wady te nie przeszkadzają aż tak bardzo, nie przesłaniają ogólnej znakomitości całości. Check it out, koniecznie.
Toć sztosy jak chuj! Jaram się