Cormega i Nas po raz pierwszy nagrali numer w duecie!
W ostatni piątek, czyli 7 października ukazała się "The Realness II", kontynuacja kultowego debiutu Cormegi z 2001 roku (tutaj info o wszystkich piątkowych premierach). Jednym z highlightów na krążku jest na pewno "Glorious" z gościnnym udziałem Nasa.
Ten kawałek to pierwszy wspólny numer Megi i Nasira jaki oficjalnie się ukazał. Wcześniej słyszeliśmy ich razem tylko na trackach z pozostałymi członkami The Firm. Najpierw było "Affirmative Action" na "It Was Written". Później długo, długo nic, ponieważ panowie byli ze sobą w otwartym konflikcie spowodowanym między innymi decyzjami związanymi z kontraktem, jaki miała podpisać grupa. Po latach jednak beef został zażegnany i na "King's Disease" ukazało się "Full Circle", pokazujące na mikrofonach oryginalny skład The Firm w całej okazałości. Teraz zaś wyszło "The Realness II", a na nim "Glorious" wyprodukowane przez Alchemista ze świetnymi zwrotkami Cormegi i Nasa.
Can’t remember my thirties / Need to make some new stories, more unforgettable / Nasir and Cory, if Bruce Lee and Chuck Norris was one / We live a life, a glorious one / 40th and Vernon, thunn thunn / ‘Mega not who I met through this music sh*t / We from the block, a brother I grew up with, love.” - nawija Nas w pierwszym wejściu. Cormega swoją zwrotkę kończy wersami: "Artistry, me and Nas embody poetic grace / In many ways I've changed / Since selling weight, on my shoulders the Devil came / To me in a dream and promised me things to test my faith / I stayed true to God, all praise due / A serpent don't concern me, I'm resistant to snake moves."
"Czuliśmy, że doszło do tego o wiele za późno dla nas jako artystów, jako facetów, jako braci i jako przyjaciół" - powiedział Cormega w wywiadzie dla Ambrosia For Heads. "To jest coś, czego fani chcieli tak bardzo i wielu myślało, że nigdy do tego nie dojdzie. Kiedy doszliśmy do tego momentu... Dlatego nazwaliśmy ten kawałek 'Glorious' [cudowny, wspaniały - przyp. red]. Nie było nic innego, co mogłoby być lepszym tytułem."
"Kiedyś Nas i ja pewnie moglibyśmy to nagrać. Może przeszkadzała w tym moja duma, może jego. Nigdy się tego nie dowiemy, ale teraz to nie jest ważne. Najważniejsze jest to, że miłość została odnowiona, naprawdę ze szczerego serca. Tak, że właściwie nie musimy robić muzyki, to jest po prostu mój ziom. Jesteśmy ze sobą bliżej niż wcześniej. Ta piosenka jest odzwierciedleniem naszego braterstwa - dodał Mega.
Sprawdź też: Cormega "The Realness" - 20 lat od debiutu członka The Firm (Klasyk na Weekend)