5 powodów, dla których warto czekać na debiutanckie LP Bersona

Tegoroczny Młody Wilk postanowił swój nadchodzący debiut w nietypowy sposób, w modelu podobnym do promocji "Ziomalskiego Mixtape'u" Żabsona. Raper upubliczniał na przestrzeni całego roku co miesiąc nowe single wraz z klipami, od początku mówiąc, że znajdą się one na jego nadchodzącym krążku, a w międzyczasie, przy premierze jednego z nich członek SP ZOO odpalił preorder płyty.

Teraz wyczekiwanie fanów dobiegło końca - "ŻELBETON SOLO" ukaże się już 31 grudnia (preorder znajdziecie tutaj). My mieliśmy okazje osłuchać się z tym albumem przedpremierowo i wynotowaliśmy 5 powodów, dla których warto po niego sięgnąć. W ramach mikołajkowego tygodnia mamy też konkurs, w którym możecie wygrać album - znajdziecie go na końcu tekstu!

Singlowa płyta

Trzeba przyznać, że Berson postawił na swoim debiucie na mocną, bangerową formę. Zdarzają się numery na spokojniejszych podkładach jak na przykład "Misja", ale przede wszystkim dominuje tutaj szybkie tempo, gniotący bas i ostra, osiedlowa nawijka, czy to na klubowym "Asfalcie" ze Smolastym czy UK drillowym "Klopsie" z Miłym ATZ. 90% płyty doskonale sprawdzi się na koncertach, zachęcając do pogo niejednego fana.

[ciąg dalszy tekstu pod klipem]

Nowa stara ulica

Berson to przedstawiciel nowej fali ulicznego rapu, którego styl ewidentnie wywodzi się z klasyki pokroju Hemp Gru i to po prostu czuć. Mocna, nacechowana motywującym przekazem nawijka podparta jest głębokim, surowym flow. Na jego wokalu na całej płycie nie znajdziemy wielu efektów, bo ten ich w ogóle nie potrzebuje. Przez prawie pół godziny Berson idzie po bitach @atutowego z charyzmą jak czołg i nie bierze przy tym żadnych jeńców.

Mniej znaczy więcej

No właśnie, długość. Płyta ma zaledwie 10 numerów i trwa niecałe pół godziny. Jedni uznają to za minus, ja postrzegam to jako plus. Berson nie leje wody, album nie ma żadnych wypełniaczy. Zamiast tego, raper postawił na przebojowość i to mu wyszło.

Atut w postaci jednego producenta

Całą płytę wyprodukował @atutowy. Panowie nawiązali ze sobą współpracę przy dołączeniu rapera do Def Jamu i złapali na tyle dobry kontakt, że od tego momentu Berson wydał zaledwie jeden singiel na podkładzie innego producenta, który znalazł się na EP-ce "Żelbet". Atut jest zdecydowanie cichym bohaterem tego albumu - stworzył dla członka SP ZOO bogaty wachlarz bitów, które zahaczają o wiele podgatunków, co zaowocowało bardzo zróżnicowanymi kawałkami - od UK drillowych numerów po kraftwerkowy "Wulkan". Przez to, mimo, że rap Bersona wydaje się momentami zbyt stateczny, nie mamy okazji, żeby się nudzić.

[ciąg dalszy tekstu pod klipem]

Berson zaprasza do uniwersum SP ZOO

Mimo, że to Frosti jako pierwszy wyszedł na legal, nie da się oprzeć wrażeniu, że w minionym roku to Bersonowi udało się zebrać wokół swoich kawałków większą audiencję i wyrósł dzięki temu na cichego frontmena grupy. Dlatego też nie dziwi sporo gościnek od reprezentantów SP ZOO na jego debiucie. Włodar, autor memicznego virala "Się Wjeżdża", Mario, czyli "dwumetrowa bestia" i Frosti pojawiają się łącznie w 4 numerach, w tym wspólnie w bangerowym, kończącym płytę "Topie", który zdecydowanie jest jednym z highlightów płyty. "Żelbeton Solo" zatem to doskonała okazja, żeby zapoznać się z całą ekipą, która w minionym roku mocno odznaczyła się na mapie warszawskiego hip-hopu - a wszystko wskazuje na to, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

PS. A teraz konkurs! W singlach z różnych edycji akcji Młode Wilki dwukrotnie padały nawiązania do Bersona - kto i w których numerach wspominał jego ksywkę. Pierwsza osoba, która podeśle prawidłową odpowiedź na maila konkurs@popkiller.pl (w tytule dodając 'Berson') wygrywa płytę.