R.I.P. Lee "Scratch" Perry (1936-2021)

Fatalne wieści znów dotarły do nas zza oceanu... W wieku 85 lat na Jamajce odszedł od nas człowiek-instytucja, jeden z filarów muzyki reggae, istny muzyczny czarodziej - Lee "Scratch" Perry. 

Wkład Lee Perry'ego w muzykę reggae - ba, w muzykę współczesną w ogóle - jest ogromny. Począwszy od lat 50., Perry przez dekady wyprodukował niezliczoną ilość hitów, nieustannie eksperymentował z brzmieniami i wprowadzał innowacje do technik nagrywania. Tworzył, dekonstruował, bawił się dźwiękiem, rytmem i efektami, remiksował (jest uważany za jednego z pionierów remixu w muzyce), słowem - granice dla niego nie istniały. Perry uważany jest za twórcę całego gatunku muzyki, zwanego dub - w 1973 roku wydał on album uważany za pierwszy w tym gatunku, "Upsetters 14 Dub Blackboard Jungle". Wielu uważało, że Lee Perry swą innowacyjnością i muzycznym zmysłem wyprzedzał swoje czasy.

Współpracował z artystami ze wszelkich muzycznych światów. Wspomagał Boba Marleya i the Wailers m.in. przy albumach "Soul Rebels" i "Soul Revolution", nagrywał albumy z angielskimi klasykami ambientu The Orb, tworzył muzykę m.in.z  George'em Clintonem i ś.p. Berniem Worrellem z Parliament/Funkadelic, z Keithem Richardsem z Rolling Stonesów, z Mobym, Mad Professorem...  Perry nie stronił także od współpracy z raperami - pojawił się np. w 1998 roku na albumie "Hello Nasty" Beastie Boysów w kawałku ""Dr. Lee, PhD", a w 2019 roku wraz z Mr. Greenem wydał bardzo dobrze przyjętą EPkę "Super Ape vs. 緑: Open Door".

Polscy fani mieli okazję usłyszeć Perry'ego choćby w 2019 roku, gdy swym pełnym ciepłych vibe'ów show rozbujał publiczność w Lublinie podczas festiwalu Inne Brzmienia.

Spoczywaj w pokoju, Scratch. Dziękujemy za wszystko.