HIFI "Ludzie" - przedpremierowa recenzja
HIFI Banda przestała istnieć na rapowej scenie już jakiś czas temu. Zanim zaś stała się rozpoznawalna wśród całej rzeszy słuchaczy, stanowiła klasyczny duet MC/producent, o czym odbiorcy nie do końca mają świadomość (dopiero z czasem Hades z DJ Kebsem dołączyli do HIFI, tworząc Bandę). Do pierwotnego składu i nazwy - HIFI - postanowili wrócić Diox z Czarnym i nagrali "Ludzi". Przyznam się, iż bardziej czekałem na to, co zaprezentuje Czarny, aniżeli Diox. Umówmy się, ostatnie dokonania rapera nie były zbyt udane, a mam tu na myśli przede wszystkim nowoczesny lot pod postacią "Nowego Testamentu". Był do krążek, który sprawdziłem dosłownie kilkukrotnie i więcej do niego nie wracałem. Uzasadnione więc były moje obawy o poziom liryczny "Ludzi", jednakże w ostatecznym rozrachunku, na szczęście, pomyliłem się. Nie było, rzecz jasna, powodów do niepokojów w kontekście muzycznym, ponieważ Czarny to bez dwóch zdań czołówka polskich producentów muzycznych. Jaki jest ten krążek?
Na pewno dobry. Diox wrócił do tematyki, jaką można odnaleźć w wersach z solowych projektów z Returnersami chociażby. I ja taki rap Patryka kupuję - stojący w zdecydowanej opozycji do "Nowego Testamentu". Chcę wierzyć, że ta płyta została nagrana i wydana w ramach swoistego eksperymentu muzycznego i sprawdzenia się w nieco innej konwencji, niż klasyczna. Uważam, że warszawiak najlepiej brzmi na bitach w tempie przynajmniej zbliżonym do tych staroszkolnych. Nie mógł wybrać lepiej - Czarny pod względem produkcji na "Ludziach" wywiązał się wyśmienicie. Nie bez przyczyny zresztą z powodzeniem współpracuje z artystami spoza rapowego środowiska. Przykładem niech będzie wyprodukowanie krążka Ani Dąbrowskiej i zdobycie za to jakże zasłużonego Fryderyka. Na "Ludziach" muzycznie dzieje się sporo. "Ostatni Moment" z Marysią Starostą mógłby śmiało znaleźć się na trackliście "Nokturnów i Demonów". Diox ugryzł tematykę relacji damsko - męskich rzucając, tak mi się wydaje, autobiograficzne wersy. Dalej mamy bardziej klasyczne pod względem brzmieniowych kawałki - "Puzzle" i "Sztucznych Ślepców". Stary, dobry Diox i Czarny. Wiecie co? Gdybym usłyszał instrumental do tego drugiego numeru i miał za zadanie wskazać jego producenta, wskazałbym bezsprzecznie na Aleksandra. W dźwiękowej opozycji do wspomnianych kawałków stoi singlowy "Tylko Raz" - produkcja pełna przestrzeni z bardzo wkręcającym się w banię refrenem. Z kolejnej strony jest inny track - "Zostajemy Sobą" - już bardziej nowoszkolny i przywołujący na myśl owy "Nowy Testament" choć z najważniejszą różnicą - kawałek ten jest bardzo dobry. Nie zabrakło również miejsca na bangery - zaskakująco gitarowe "Kool" i "Przechylane". Pozostały ostatnie dwa kawałki - "Wyrok (Noc Nie Daje Snu III)" i "Lawiny", będące chyba obok "Sztucznych Ślepców" najlepszymi numerami na "Ludziach". Do czego można się na siłę przyczepić? Hejterzy mogą z całą pewnością szukać dziur w liryce Dioxa. Ja stoję po jego stronie - może dlatego, że słuchałem właśnie takiego rapu od kiedy pamiętam i krótko mówiąc - kupuję go w całości.
Nie miałem zbyt wygórowanych oczekiwań, głównie lirycznych, względem "Ludzi". Może dlatego album ten siadł mi dość mocno i wciąż z przyjemnością do niego wracam? Zaskoczył mnie Diox, albowiem po Czarnym spodziewałem się, kolokwialnie rzecz ujmując, rozpierdolu. Koniec końców otrzymaliśmy krążek, wpisujący się w muzyczne portfolio Prosto Label jak ulał. Zróżnicowany muzycznie i dobrze przewinięty. Ocena? Jeśli lubisz wracać do dokonań HIFI Bandy i klimatu tamtych produkcji - tak, jak ja - przybij pięć z małym minusem w oczekiwaniu na kolejną, miejmy nadzieję, odsłonę projektu HIFI.