Hejter hejtuje, że hejtują hejtera - felieton

kategorie: Felietony, Hip-Hop/Rap
dodano: 2013-04-28 19:00 przez: Piotr Zdziarstek (komentarze: 19)

Normalnie aż strach się odezwać, oceniać, czy też zwyczajnie wyrazić swoją opinię. Szufladki to wbrew pozorom nie tylko domena słuchaczy oraz dziennikarzy muzycznych. Raperzy lubią je tak samo jak inni. Skłamałbym mówiąc, że tego nie rozumiem; umiejętnie korzystanie ze skrótów myślowych ułatwia wyklarowanie pewnych myśli. Problem zaczyna się wtedy, gdy te skróty prowadzą do ślepej uliczki.

Od ładnych kilku lat panuje dziwna tendencja do nazywania hejterem każdego, kto ośmieli się nieprzychylnie ustosunkować do danej płyty.

Zaznaczę od razu, że nie padną w tym tekście żadne konkretne ksywy. Sam nie lubię gdy ktoś krytykuje pewne zjawisko, nie podając przy tym żadnych przykładów, ale chciałbym zwrócić uwagę na problem, nie osoby. Obawiam się, być może niesłusznie, że gdybym postąpił inaczej, sens felietonu mógłby niektórym umknąć, co skończyłoby się utożsamianiem go z danymi raperami. Ponadto, artyści nie są tutaj jedynymi „winnymi”, bowiem słuchacze sami godzą się na takie traktowanie, popadając w skrajności. Ale po kolei...

Konstruktywność... Najbardziej nadużywane słowo od czasu umiłowanego przez pismaków „eklektyzmu”. Panuje zaskakujące przekonanie, że krytyka konstruktywna to taka, która nikogo nie urazi. Śmiem twierdzić, że nie tylko ja wielokrotnie potykałem się na facebookowych fanpage'ach o komentarze w stylu:

„Niestety, moim zdaniem, ten album nie jest tak dobry jak poprzednia płyta (która była mega zajebista), ale to tylko moja opinia, nikt nie musi się z nią zgadzać”.

Czy to jest konstruktywna krytyka? Oczywiście, że nie. To jest przepraszanie za to, że się żyje. To wypowiedź, która w teorii istotnie ma krytykować hipotetyczny krążek, lecz w praktyce chwali inny. Dodatkowo, od dawna bawi mnie nadużywanie wyrażeń takich jak: „według mnie”, „moim skromnym zdaniem”, „ale to tylko ja”. Przypomina mi to tłumaczenie się i kajanie. Tylko po co? KAŻDA opinia jest subiektywna i taka powinna być. Niestety dochodzimy do momentu, w którym słuchacz wstydzi się swoich odczuć, co jest grubym absurdem. Boi się otrzymania łatki hejtera, tylko kto ponosi za to odpowiedzialność? Osobiście nie widzę wielkiej różnicy pomiędzy komentarzem, który podałem powyżej, a takim „chujowe, nie słuchałem”. Fakt, kultura wypowiedzi jest inna, ale sens pozostaje ten sam; nie ma żadnych klarownych argumentów, czy też jakiegokolwiek punktu zaczepienia dla ewentualnej dyskusji.

Nie ulega wątpliwości, że bezsensowny hejting jest zły. Ale przynajmniej bywa autentycznie zabawny, w przeciwieństwie do bezkrytyczności i dickridingu. Wszystkie te zjawiska są równie destruktywne dla kultury, dlatego cieszę się, że powstał taki projekt jak „Świadomy Słuchacz”. Dość już oceniania raperów po ksywkach. Wiele osób nie potrafi myśleć za siebie, potrzebują one jakiegoś przewodnika, któremu mogłyby przytaknąć. Jeżeli raper otrzyma jakąś łatkę, to będzie ją nosił dopóki mu się nie zetrze, jaka by ona nie była. Coraz mniej słuchaczy czuje potrzebę wyrobienia własnej opinii. Wielu z nich zadowala się znalezieniem takiej, która jest najbliższa ich nienarodzonym myślom, oraz „zalajkowaniem” jej. Istotny jest tylko podział, pozostanie po jednej stronie barykady, gdyż istnieją tylko dwa kolory i tylko jeden z nich jest tym „prawdziwym”.

Bezproduktywność i bezcelowość to dwie wspólne cechy hejtingu i dickridingu. Ostatecznie raper ma ich inicjatorów w dupie albo nie. Jeżeli ma, to pół biedy. Jeżeli nie, to są dwa wyjścia. Albo hejting mu przycina skrzydła (a wcale o to nietrudno), albo bezmyślne propsy go rozpieszczają i podsuwają pod dupsko laury. Jak wiadomo, ani jedno ani drugie nie wpływa pozytywnie na kondycję sceny. Z kolei poziom tejże przekłada się na satysfakcję słuchaczy. Następnie są oni jeszcze bardziej wkurwieni, więc hejtują jeszcze mocniej, albo obniżają swoje wymagania i nieustannie całują pośladki swoim ulubieńcom. W ten sposób wąż zagryza swój ogon - mamy koło bez wyjścia.

Czasami jednak raperzy próbują udowodnić, że mają mocny charakter. Często z mizernym skutkiem. Wszelkie zarzuty, nieważne czy chodzi o warstwę brzmieniową, teksty, czy też o okładkę płyty, są zbijane prostym stwierdzeniem: „Jebać hejterów”. Kontrargumentami są teksty w stylu: „a mi się to podoba”, „ktoś nie zrozumiał zamysłu” i „za oceanem takie rzeczy są na porządku dziennym”. Rozumiem rozgoryczenie, nikt nie lubi dowiadywać się, że dzieło, nad którym pieczołowicie się pracowało, się nie podoba. Niemniej to nie jest powód by się obrażać na słuchaczy lub recenzentów. Większość z nich (są wyjątki, rzecz jasna) chce pomóc. Głównie z prostych pobudek – po prostu pragniemy posłuchać dobrej muzyki i nie być traktowani jak wrogowie. Egoizm tego działania może być pozytywny w skutkach.

Zastanawia mnie czy raperzy (i ogólnie twórcy), którzy bez przerwy mówią o tym jak olewają hejterów (#paradoks), lubią prowadzić swoje facebookowe profile dla fanów. Muzyk X wrzuci ulubiony utwór kolegi po fachu i dostanie kilkaset „zadowolonych Cezarów” plus rozradowane komentarze w stylu: „Łał, X, ty to zawsze wygrzebiesz jakieś perełki :*” lub „Całkiem niezłe, X, ale twój utwór 'XYZ' jest lepszy”. Wygląda to nieco niedorzecznie, ale również nieszkodliwie. Przejdźmy dalej, ten sam artysta pyta co fani robią w piątek (rozpaczliwa próba utrzymania profilu przy życiu, ale przemilczmy to). Kojarzycie komentarze w stylu: „Najpierw piwko, a potem całą noc słucham twojej płyty”, „Teraz oglądam twoje teledyski, a potem baletyyy xD”? Ja też. Jeżeli pan X napisze coś o polityce, to niechybnie znów pojawią się głosy podziwu dla jego poglądów oraz zapewnienia o dozgonnym szacunku. Czy naprawdę niektórzy artyści są tak próżni, że nie przeszkadzają im tego typu opinie w równym stopniu, co ślepe słowa nienawiści? Poza tym, skąd się bierze ta nieposkromiona potrzeba podlizywania się znanym ludziom? Mam wrażenie, że chodzi o poszukiwanie kontaktu, złudne uczucie bycia kumplami, jakie może dawać w tych czasach internet. Jestem świadomy tego, że ten tekst, pomimo sporej objętości, jest zaledwie muśnięciem tego tematu, powrócę zatem do niego w kolejnym felietonie.

Northim Kismajes

elo.emil
tysiac procent racji, nie lajkuje juz profili na fb gdzie dupe wilzuje sie do cna mowiac "wlasnie tego numeru sluchalem" . fejs-hop jest teraz smieszny jak nigdy wczesniej. to samo beka np. u laika wszyscy pisza tym samym jezykiem co on, maja to samo poczucie humoru i czekaja z kadrylem w reku az ich bozki musna i ega lajkiem pod komciem. oczywiscie props rap addix zeby nie bylo hue hue. pozdrowionka
elo.emil
musną ich ego*
parob
Chujowe, nie czytalem.
Tuner
To poczytaj bo to o tobie:)
SiFy
bo hejter jesteś XD
Anonim
Skąd wiesz, że chujowe jeżeli nie czytałeś?
SLIZG CO
Wreszcie świetny tekst, można to podsumować krótko - słuchacze rapu i taperzy to umysłowi impotenci. Do tego nagrywanie setnego tracku o hejterach, już nawet typy których nikt nie zna dają coś w ten deseń. Kiepska opcja jak teksty "nagraj lepiej", albo "nigdy nie osiągniesz tyle co on" no kurwa bo chciałbym być przygłupem bez szkoły co daje przekaz o tym jak żyć, zdzierając hajs z głupich pizd i szczyli w teesach Dill, stopro, SSG, czy innego chujowego brandu "na rapie". Wypierdalać z takimi opcjami i wstyd mi w chuj że jestem wrzucany jako słuchacz rapu z takimi jednostkami, które są kurwa do utylizacji. Ciesze się że jak byłem szczylem nie miałem internetu i nie świeciłem japą na vblogach i marnych kanałach o hh. Za dużo tego syfu i nasila się tylko obraz tępoty "artystów". ZABIJ MNIE ŚWINIO ZA TO, JESTEM HEATEREM.
Doomsday
zgadzam się w pełni z autorem. szkoda, że jeszcze nie poruszono kwestii "wybredności słuchacza", a raczej jej braku. Oznacza to, iż artysta o statusie dobrego, świetnego zbiera propsy za wszystko co wypuści, nawet jeśli jest to obiektywnie słabe. Z jednej strony ludzie obawiają się posądzenia o hejting, z drugiej strony nie rozumieją swojej nadrzędnej roli: słuchacz ma prawo oceniać, wybierać, krytykować. Potem się czyta odpowiedzi na krytykę w komentarzach pod filmikami- "jak się nie podoba to nie słuchaj" itd. Przecież możliwość oceny tracka nie została dodana po to aby tylko propsować.
RA.KIM
Kilka słów prawdy...
JanuszBVB
Problem rapu polega na tym, że kiedyś modne było techno, którego słuchał każdy bezmózg. Teraz rolę techno przejął rap i najważniejszy jest bangierowy beat, bo w samochodzie, tramwaju czy idąć ulicą nikt nie będzie się przecież skupiać na tekscie. Gdy ktoś domaga się lepszego tekstu zaraz banda bezmózgich swaggerów wyzywa go od polaczków, hejterów i jeanych truschoolowców, którzy nie rozumieją współczesnego rapu. Po jakimś czasie i setkach takich samych odpowiedzi człowiekowi odechciewa się argumentować wypowiedzi i woli napisać "chujowe, nie słuchałem" bo reakcja i tak będzie taka sama.
#SLG
Przecież "jebanie hejterów" i inne podobne twory to tylko pożywka dla beki z rapsów. Tak właśnie narodziły się komentarze obrazkowe na Glamrapie, kręcenie beki z Magika, Paktofoniki, Eldoki, Ostrego i innych pierdolonych nowo bożków. W dodatku beki z tego nie kręcą nowi słuchacze, którzy właśnie po obejrzeniu filmu sobie wkręcili, że Paktofonika TRZEJ KRULOWIE. Dodatkowo tyczy się to teraz wszystkich innych chujowych raperów, którzy są tak chujowi, że nie ma co argumentować i napisze się specjalnie hejtujący komentarz aby obnażyć głupotę dupowłazów, bo pewne jest, że odpowiedzą w stylu "NAGRAJ LEPIEJ CWELU PIERDOLONY W DUPE KURWA". Oczywiście takie osoby do natychmiastowej utylizacji. W sumie wydaje mi się, że większość tych osób to pierdolone sezonowcy, którzy rapu słuchają bardziej może od kilku miesięcy i teraz myślą, że są mega zajebiści, a każdy raper to 10/10 I LICZY SIĘ PRZEKAZ!1. W końcu następne spierdolone pojęcie jest takie, że nie należy śmiać się z tego czego się słucha, albo śmiania się z innych raperów. Hejting jest po prostu odpowiedzią na włażenie w dupę. I chodzi tu o prawdziwy hejting, który ma w zamiarze prowokować i nie podawać żadnych argumentów. Dlatego hejting> sezonowe dupowłazy. Polski i rap i większość zjebanych słuchaczy jest karykaturą samych siebie. Dlatego świadomi i wieloletni słuchacze kręcą bekę z tego wszystkiego, a sezonowcy się spinają. I oto w tym wszystkim chodzi. DZIĘKUJE DOBRANOC
no name
Ja wam wytłumaczę jak nie wiecie :) KONSTRUKTYWNA KRYTYKA - ma miejsce wtedy, gdy wyrażając swoją opinię potrafisz ją poprzeć argumentami, nikogo nie obrażasz i szanujesz, że ktoś może mieć odmienne zdanie z różnych powodów HEJTOWANIE (czyli bezpodstawne krytykowanie) to wyrażanie opinii wynikającej z jakiegoś własnego założenia nie popartej argumentami , często obrażające i nie szanujące zdania innych WŁAŻENIE W DUPĘ (czyli bezpodstawne chwalenie) to wyrażanie opinii wynikającej z jakiegoś własnego założenia nie popartej argumentami , często fałszywej, słodzącej i nie szanujące zdania innych HEJTOWANIE jest prawie takie samo jak WŁAŻENIE W DUPĘ - ma niewiele wspólnego z prawdą, a więcej ze skrajnymi przeświadczeniami, często niczym nie popartymi... TAK TO WIDZĘ, MOŻE TY WIDZISZ RÓŻNICĘ ? :>
hejterzgonahejt
#SLG Rozumiem, ze zeby byc "swiadomym" sluchaczem trzeba byc "wieloletnim" sluchaczem? Nigdy wlasnie nie rozumialem tego argumentu jakos.
Gietas
ja sądze że tak bo ktoś kto słucha - np od 10 lat przesłuchał zwyczajnie więcej i sam sobie może odpowiedzieć na pytanie , JAKA MUZYKA MU SIE PODOBA słuchacz , dorasta , zmienia sie , razem z artystami których słucha często gęsto a ktoś kto dopiero złapał temat może nawet dojrzale podchodzić do sprawy , ale to jeszcze nie to
klasyg-na-wolno (nie chce mi się logować)
CZYTAŁEM TYLKO KOMENTARZE, ZAMKNIJ MORDĘ O TECHNO JAK NIE WIESZ O CZYM PISZESZ KTÓRYŚ TAM PRZYGŁUPIE Z GÓRY, RAZ SHEJTOWAŁEM LAIKA NA JEGO PROFILKU I OD RAZU TYSIĄC WIADOMOŚCI TYPU "WEŹ SE TYPIE PRZYJARAJ MOŻE SIĘ WYLUZUJESZ", RAPU SŁUCHAJĄ PRZYGŁUPY NAJGORSZE I TO NIBY TEGO RAPU BARDZIEJ WARTOŚCIOWEGO (CHOCIAŻ LAIKA HEJTOWAŁEM ZAWSZE I TAK POZOSTANIE, ZJEBANY GRAFOMAN)
bekson!
Props za liźnięcie tematu, mam nadzieje, że ruszysz ten temat niebawem i rozwiniesz. @hejterzgonahejt umiesz czytać ze zrozumieniem? "świadomi i wieloletni słuchacze" czyli tak jakby "jaś i małgosia" a nie "jasiomałgosia (#miriam)"
Only The Truth
Ja widzę takie zjawisko jeszcze jak tworzenie sojuszy. Jest sobie np taki fanatyk Ryśka. Słucha tylko jego i ewentualnie tych, których Rysio spropsuje lub nagra ficzuringa. Inni raperzy, jak też i inna muzyka dla takiego fana nie istnieje. Tylko jego idol jest zajebisty, reszta to gówno i obojętnie co idol nagra, choćby disco polo z Weekendem zaczął robić, to fan będzie fanem i pójdzie ze swoim idolem. Rysiek to tylko przykład, to samo się tyczy fanatyków innych raperów. Obserwuję jeszcze taki syndrom jak "pozjadanie wszystkich rozumów" - polega to na tym, że jakiś niby obeznany typ wypisuje prawdy objawione na swoim profilu Facebookowym i mówi wam czego wolno słuchać, czego nie, co jest beką a co nie jest. Największą bekę z takich gości mam.
Gietas
ze wszystkim co jest napisane powyżej sie zgodze , dodając że czasami te komentarze w stylu "Dobre , uwielbiam to !" nie musi być wcale wlażeniem w dupe ja sam często sie nie zastanawiam , jeżeli coś mi sie podoba to tak napisze , nie zastanawiam sie nad tym by rozkładać kawałek w komentarzu na częsci pierwsze no bo to tylko komentarz który i tak zaginie wśród tysięcy innych po co to komu ostatni akapit musze sie do tego odnieść jeżeli ktoś chce kontaktu z raperem i ten mu np na coś odpisze to wy to traktujecie w ten negatywny sposób bo ooo znany człowiek? ja myśle że fanpejdze są dla fanów dla kontaktu z fanami a posty typu ' co porabiacie" nie musi byc koniecznie FORMĄ RATOWANIA FANPEJDZA są ludzie którzy poprostu mają w chuju czy ktoś ich zachowanie tak wnikliwie SZUFLADKUJE, TAK JAK WY W TYM ARTYKULE raperzy , też normalni ludzie i mogą prowadzić swoje fb jak im sie podoba a z niektórmi da sie nawet prowadzić dyskusje o rapie , O RAPIE WGLE NIE O RAPIE DANEGO ARTYSTY
Luna7yk
"Poza tym, skąd się bierze ta nieposkromiona potrzeba podlizywania się znanym ludziom?" Jak wszyscy dobrze wiemy człowiek jest zwierzęciem stadnym, w związku z tym potrzebuje "podlizać się" silniejszej jednostce, komuś komu coś się udało, nie mówię tylko o tworzeniu muzyki, czy też innej dziedziny sztuki, takie zjawisko można zaobserwować w polityce, czy chociażby na podwórku gdy grupa dzieci bawi się i jeden z nich ma jakąś nową modną zabawkę. Ta też jest w przypadku raper X który ma "nowe modne zabawki", więc każdy za wszelką cenę chce go poznać i z nim się bawić.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>