Slim The Mobster feat. Dr. Dre "Back Against The Wall" - nowy numer!




Długo oczekiwany "War Music" już oficjalnie na rynku a my przyłączając się do ostrej promocji tego albumu publikujemy kolejny materiał tego obiecującego debiutanta, jakim z pewnością jest Slim The Mobster.
Narzekaliśmy trochę na brak produkcji Dr. Dre na płycie ale wygląda na to, że zostało nam to wynagrodzone bonusowym numerem "Back Against The Wall", na którym "doktorek" wspiera swojego podopiecznego gościnnym występem.
Produkcją utworu zajął się Jake One a pierwotnie została ona użyta w kawałku "No Mercy" T.I. - do sprawdzenia powyżej.

Anonim
Słabe.
Anonim
dla mnie w porządku kawałeczek
Anonim
dużo wcześniej pisano komentarzach przy poprzednim newsie odnośnie płytki detox dr dre, że zapowiada się słabo patrząc na single. a tymczasem nie zdziwię się jeśli te single nie znajdą się na ostatecznej wersji detoxu. myślę, że podobnie jak z albumem slim the mobstera chodzi o wyłapanie oczekiwań słuchaczy odnośnie porządnego przez nich brzmienia. zrobiono szum, w środowisku zaczęto mówić o STM więc myślę, że cel przynajmniej od strony marketingowej został spełniony. bo nie miano na celu reklamowanie tego konkretnego albumu tylko postaci slima. wracając do detoxu myślę że to będzie taki duke nukem forever muzyki. będziemy co jakiś czas bombardowani singlami, odrzutami, mixtapami, kolejnymi datami premiery a zobaczymy go dopiero za ładnych pare lat. myślę, że detox na pewno wyjdzie, na pewno rozczaruje, bo tych oczekiwań wobec tej płytki nie zaspokoi nawet dre za swoich najlepszych czasów i na pewno doktorek zgarnie za niego kupę kasy.
Anonim
Co do Slima masz rację. A co do Detoxu możliwe, że też. Chociaż jeśli Doktor puszcza takie "single" to ewidentnie nie jest w formie i lepiej żeby Detox nie wyszedł ani w tym, ani w następnym roku...
Anonim
Nie ma czegoś takiego jak album "Detox" - są tylko setki nagranych w ostatnich 10-ciu latach kawałków, z których można by złożyć ze 100 wersji tej płyty w lepszym niż gorszym skutkiem... Ten album miał się po raz pierwszy pojawić na rynku w połowie 2002 roku, czyli prawie dekadę temu - dzisiaj już nawet najwierniejsi fani dali sobie spokój z czekaniem... Dre jest bogaty a zyski jakie przynosi mu marka "Beats by Dr. Dre" są nieporównywalne ze sprzedażą żadnej płyty, nawet gdyby "Detox" kupiło milion osób pierwszego dnia premiery...
Anonim
@mietek23 możliwe że masz racje, ale wydaje mi się, że detox to nie żaden konkretny album, tylko "marka", może raczej "symbol" czegoś oczekiwanego od dre. myślę, że to nie pieniądze są tu powodem braku motywacji, bo dre potrafi się procesować z tego co słyszałem o śmiesznie niskie sumy (w porownaniu do całości jego majątku). nie bez powodu przywołuje tutaj gre dnf.. myślę, że ta marka zostanie jeszcze kiedyś przywołana i może wyjdzie ten album ale... zdecydowanie nie bedzie to dre z detoxu ktory byłby wydany z 2002 roku. szkoda tych setek nieopublikowanych kawałkow bo pewnie sie zmarnują. ale coś strasznie mi ta sytuacja przypomina wielkie marnotrastwo w death row.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>