Dwóch Warszawiaków "Nic Na Siłę" - recenzja

Rzadko kiedy nazwa ekipy i tytuł płyty tak dobrze pozwalają określić jej zawartość. Warszawski duet ukrywający się pod szyldem Dwóch Warszawiaków nie jest wprawdzie znany szerszej publiczności, ale na scenie obecny jest od dawna - ich kawałki można było znaleźć jeszcze na płytach dołączanych do Ś.P. Ślizgu.

Ostatnio wygrali za to przegląd warszawskiej sceny niezależnej Haiha-022 wyprzedzając m.in. Młodziaka, który w międzyczasie zdążył zaliczyć bardzo dobrze odebrany legal. Muzyka tworzona przez Cyjana i Kolso to stylowy miejski rap, przesycony oldschoolowym podejściem i warszawskim klimatem. Co znajdziemy na płycie "Nic na siłę"?
Z pomocą znowu przychodzi tytuł. Brak tu jakiejkolwiek spiny, ciężkich hardkorowych klimatów czy prężenia się i groźnych braggów. Nic z tych rzeczy. Po prostu - nic na siłę. Życie płynie leniwie i po swojemu, obfitując w codzienne szare dni i grube weekendowe melanże a Cyjan i Kolso siadają sobie na warszawskich ławeczkach i piszą o tym, co widzą. Nie wdają się w pogoń za techniką, usilnymi punchami, internetowymi schematami czy nowoczesnymi trendami. Po prostu robią swoje.

Oldschoolowe podejście i luźny klimat tekstów to ich bardzo duży plus. Drugim są świetne bity produkcji Kolso - rzecz jasna miejskie i klasyczne, ale biorące to, co najlepsze z obu wybrzeży. Głębię i brud Nowego Jorku oraz kalifornijski luz i pulsację. Jeżeli cenicie rap z zajawki, nienachlany, zwykły i codzienny ale i "swój", osadzony do tego na idealnie pasujących i leniwie płynących klasycznych bitach to sięgajcie po "Nic na siłę". Warto. Od nas mocna czwóreczka.