Bałagany Na Bani

15 maja na scenie warszawskiego BASENU pojawią się młodzi raperzy, zdobywający coraz większą popularność: Bałagany na Bani oraz Taco Hemingway.

Bałagany na Bani – pięcioosobowy skład młodych raperów, koncertujący od dłuższego czasu nie tylko w Polsce, ale także za granicą, uczestniczący chociażby w Hip Hop Kempie. Ich utwory to mieszanka nowoczesnych i klasycznych „czarnych” brzmień okraszonych nawijkami, z których każda jest zupełnie inna i zaskakująca. Pięć osób – pięć różnych styli.

Moi kumple czasem mają bekę z tego, jak zaawansowanym kultem otaczam zjawisko synergii. Co mi po świetnych, dopracowanych albumach, świadomości lat pracy włożonej w szlifowanie mixu, co mi po klasycznych zwrotkach, które powinienem znać na pamięć? Mnie do szczęścia wystarczy byle posse-cut – choćby najmarniejszy, ale różnorodny, obfitujący w wiele stylów, których nie łączy nic poza wystąpieniem obok siebie. Cieszyłem się więc, gdy Pyskaty puścił „Bez granic”, cieszyłem się z powodu eksplozji popularności Wizji Lokalnych, cieszę się i teraz, gdy kolektyw Bałagany Na Bani wydał „Pianistów”. Ale bez przesady.

Bałagany to piątka warszawskich raperów i producent. Recenzja ich płyty mogłaby się zamknąć w cytacie „Mam dawać rap i nie toczyć beki? Kurwa, trochę to kłóci mi się / To jak koncert na trzeźwo, prędzej Pietras rzuci picie”. Stopień reprezentatywności tego dwuwersu jest tak duży, że właściwie wszystkie wyobrażenia odnośnie całości płyty, które mogą przyjść do głowy po jego przeczytaniu, okażą się prawdziwe.

Dlaczego: Mocno humorystyczne video z przymrużeniem oka, zapowiadające płytę "Pianiści" Bałaganów Na Bani. Album ukaże się w dystrybucji Asfalt Shop już wiosną tego roku.

"Jestem biały nigga, w rapie stary wyga". Pierwszy singiel promujący drugi album kolektywu Bałagany Na Bani to coś na poziomie, ze stylem i zgrabnym humorem. Pozytywny i udany numer, dopełniony klipem zrobionym z odpowiednim jajem.