O.S.T.R. x SOFA "Raga" (Ot Tak #175)

W ramach 175 odsłony cyklu Ot tak cofniemy się do roku 2004. Właśnie wtedy, dokładnie 9 grudnia w Muzycznym Studiu Polskiego Radia im. Agnieszki Osieckiej w Warszawie, odbył się koncert jak na tamte czasy w Polsce dość nietypowy. Na jednej scenie wystąpił O.S.T.R. wraz z toruńskim zespołem SOFA, by zaprezentować kawałki z repertuaru łodzianina w zupełnie innych, świeżych aranżacjach. Szybki rzut oka na tracklistę tegoż materiału i już widzimy, że znalazły się na niej same sztosy, począwszy od "Bloku", a na "Komixie" kończąc. Ponadto warto napomknąć, iż droga dystrybucji "Trójki Live!" odbywała się poprzez dołączanie krążka do dziennika "Rzeczpospolita" niespełna trzy lata później, co trafiało do bardzo szerokiego targetu, niekoniecznie związanego z kulturą hip-hopową. Ale dość już o tych niejako metryczkowych danych, a czas przejść do sedna sprawy. "Trójka Live!" zawiera jeden z najbardziej, a dla wielu najbardziej energetyczny numer O.S.T.R., który w wydaniu z live bandem brzmi niesamowicie - "Raga".

Bujaka Jamajka, miłość w stu procentach. Jaraj jaraj jaraj, Ostry na prezydenta! - chciałoby się krzyczeć, wtórując temu jakże banalnemu, a zarazem bardzo chwytliwemu refrenowi "Ragi". Uwierzcie mi, że po kilku odsłuchach, mimowolnie zaczniecie nucić te dwa wersy. Siłą tego kawałka jest jego brzmienie. SOFA wykonała kawał kapitalnej roboty, wraz z DJ Haemem, który swoimi skreczami uświetnił "Ragę". Tekstowo nie warto się rozwodzić, bo zastosowana jest tu następująca zasada -  "tu chodzi o flow i o to, by było do ryma, tak jak bulimia i lewatywa, bo najważniejsze, że dupę urywa". Urywa dupę przy samej ziemi.

Słowo zakończenia? Myślę, że najlepszym zakończeniem będzie odsłuch tego kawałka, który pomimo upływu już prawie 11 lat, nadal sprawia, że można przy nim mocno bujać karkiem i jednocześnie odpocząć od bardziej refleksyjnych tekstów, które O.S.T.R. rapuje na "Podróży zwanej życiem".