Nate Dogg R.I.P. (1969-2011)

Z samego rana dotarła do nas wyjątkowo smutna informacja. Długa i ciężka walka o dojście do siebie po dwóch udarach zakończyła się dla Nate Dogga porażką...

Wg serwisu DubCnn Nathaniel Dwayne Hale zmarł dziś, w wieku 41 lat. W ten sposób już wiemy, że 16 marca stanie się kolejną smutną rocznicą dla rapu...

Spodziewajcie się uzupełnienia tego posta, gdy otrzymamy kolejne informacje. Póki co załączamy jedne z klasycznych pereł, dzięki którym muzyka Nate'a będzie wiecznie żywa...

Tagi:

jak to przeczytałem rano... Ciarki, smutno mi do teraz... Puśćie z głośników jego numery, choćby te z featuringami.

dobry rap to recepta na nieśmiertelność

o ja pierdole dobry Raper z niego byl zajebisty głos. R.I.P.

Rest In Peace Ale w tym niebie/piekle robią zajebistą muzykę razem z 2paciem Biggiem i jeszcze paroma innymi.

R.I.P spale za niego jointa ;/

Wielka strata. Jeden z najlepszych głosów w rapie, doskonale kojarzony z ogromną ilością gościnnych występów. Już nigdy nie uświetni swoim wokalem żadnego kozackiego kawałka...

szkoda typa.

[*]

A tak pięknie sie zapowiadał dzień milo chmur a tu taka strata dla RAPu ale to prawda najlepsi odchodzą najszybciej dzis wybijemy za ciebei natte

Co tu dużo pisac ... R.I.P.

[*] Bóg chciał posłuchać zajebistej muzyki...

Rap już nie będzie taki sam. Spoczywaj w pokoju Nate...

Smutne. Niech spoczywa w pokoju.

JA JEBIE KURWA MAC :(((((((((((((((((((

spoczywaj w spokoju :(

R.I.P. Nobody does it better.

Zmarł 15 kwietnia. Tylko proszę was nie mówcie że wierzyliscie że wyzdrowieje i bedzie nagrywał. To żeby wyzdrowiał, tego chciał każdy...ale nagrywać bedąc w połowie sparaliżowanym i podłączonym do respiratora od 2008 roku ?