Białas wspomina emigrację zarobkową w klipie "Polack"

Nikim tak nie gardze jak tym jebanym hipokrytą. Nagrywa płyte o rzucaniu ćpania - rok pozniej wersy ze wciaga koks. Wszedzie podkresla ze przestał pić i to była dla niego życiowa rewolucja, a bez problemu da sie znalezc jego aktualne zdjecia z jakims alko w lapie. Szczytem bezczelności było nagranie cyka blyat w którym jebał ludzi lansujących się gucci kiedy on byl tak naprawde jedna z pierwszych osob w polskim erape ktorzy sie do tych ubran tasowali. Jebac.

abstrachujac od muzyki nie wiem czy bizi kuma ale w usa to ma polack pejoratywe zaczeie i cokolwiek slabo to wyglada

abstrachujac od muzyki nie wiem czy bizi kuma ale w usa to ma polack pejoratywe znacznie i cokolwiek slabo to wyglada

Przecież o tym jest ten kawałek, że w UK gardzą imigrantami z Polski.

Rzadko spotykany przyklad idealnej rownowagi: tekst rownie chujowy jak teledysk.

Akurat to nie prawda, że gardzą imigrantami w UK, to bardziej ta cała patologia, która wyjechała z naszego kraju robi tam burdel. Ukrywają sie po wyrokach, żyją na zasiłkach. Spotkałem tam wieszkośc życzliwych ludzi, a jedyne dziwki to byli Polacy, którzy tam sie zachowują jak w zoo. Co do samego Białasa to popieram pierwszy komentarz, konsekwencją osiągnął swoje ale do rapu to on sie nigdy nie nadawał.

Popularne