Zioło "Twin Peaks EP" (Ot tak #190)

Zioło to nie tylko raper, ale również producent. Ba, nawet bardzo uzdolniony producent, a właściwie rzecz ujmując: człowiek-orkiestra rapgry. Kto zapętlał chociażby klip "Jeden Kraj" Kękiego ten wie, co mniej więcej mam na myśli. Bit, który wyszedł spod palców naszego Artysty Tygodnia szeroko niesie się na koncertach i wpada w ucho jak zły. W tym roku natomiast, stosunkowo niedawno, Zioło wypuścił darmową i instrumentalną "Twin Peaks EP", wydaną na 25-lecie rocznicy pierwszego odcinka serialu. Sam oglądałem kilkanaście odcinków, toteż mogłem spodziewać się hipnotyzujących podkładów, które szczególnie w nocy wchodziłyby najlepiej. Tak też w rzeczywistości jest. 

Koniec końców mamy siedem numerów, Siedem numerów, na których muzycznie wiele się dzieje. Ot weźmy na przykład "The Owls" - bardzo elektroniczny numer, gdzie pierwsze skrzypce gra motyw będący jakby żywcem wyjęty z gier stylu retro. Podobne dźwięki dominują również w moim faworycie z EPki - "Laurze", opartej na ciężkich jak mosiądz bębnach. Cały materiał miesza ze sobą przede wszystkim wspomnianą wcześniej elektronikę, która chociażby w kawałku "Bob" zahacza już o obszary psychodeliczne. I wciąga bardzo mocno, jednocześnie zachęcając do zapętlenia.

"Twin Peaks EP" we właściwy sposób będzie oddziaływała na słuchacza dopiero gdy spadną pierwsze liście, a dni staną się coraz krótsze. Mam nadzieję, że stanie się ona wtedy odskocznią od wielu innych materiałów, które są już zapowiedziane na tę porę roku. Zioło tym instrumentalnym projektem potwierdza swoją wysoką producencką dyspozycję. Szkoda tylko, że tak mała rzesza raperów sięga po jego bity. Mam nadzieję, że ten stan rzeczy się zmieni, bowiem Michał potrafi wypuszczać sztosy. Przykłady niżej.