Above The Law "Black Superman" (Diggin' In The Videos #221)

W środowisku hip-hopowym, Above The Law często nazywani są "prekursorami G-Funku". Trwające od lat debaty na temat tego, kto był inicjatorem najpopularniejszego nurtu muzycznego w historii zachodniego wybrzeża - Dr. Dre czy Big Hutch, chyba nigdy nie wyłonią absolutnego zwycięzcy, mimo iż każda ze stron wciąż przedstawia coraz to nowsze argumenty, przemawiające za ich punktem widzenia.

Jedno jest pewne - wkładu w rozwój i globalną popularyzację G-Funku przez Above The Law nie sposób podważyć. Wystarczy wspomnieć chociażby przytaczaną wielokrotnie "Klątwę Wujka Sama", lub ich najbardziej znany po dziś dzień utwór - "Black Superman".
Wypuszczony ponad 18 lat temu singiel stał się na przestrzeni lat jednym z najpopularniejszych g-funkowych utworów w historii. W czym tkwi fenomen tego nagrania?

Na pierwszy plan zdecydowanie wysuwa się produkcja.
Big Hutch nie zdobył może wśród fanów takiej samej popularności jak Dr. Dre, ale gdyby odstawić "fejm" na bok i porównać umiejętności producenckie obu panów to okaże się, że niedaleko pada jabłko od jabłoni.
Lata spędzone pod skrzydłami Doktora z pewnością pomogły liderowi Above The Law wypracować swój własny i równie charakterystyczny styl klepania bitów.
"Black Superman" oparty jest o chyba najczęściej wykorzystywany w g-funku sampel wszech czasów - utwór "Funky Worm" grupy Ohio Players, którego wykręconych piszczał użyli praktycznie wszyscy najbardziej popularni raperzy Kalifornii lat 90-tych (N.W.A., Ice Cube, Dr. Dre, Snoop Dogg, Too Short czy Xzibit).

Kim jest zaś tytułowy "Czarny Superman"? Cóż, na pewno nie jest żadnym typem amerykańskiego super hero ani przysłowiowym "człowiekiem ze stali".
"Black Superman" nie posiada niestety żadnych super mocy. Jest za to podatny na szkodliwe działanie ołowianych kul wszelkiego kalibru, mających tendencje do częstego przelatywania w zawrotnym tempie ulicami "miasta Aniołów".
Jednak według Above The Law, nawet drug dealer z Compton może mieć w sobie więcej z superbohatera, niż szalejącego na ulicach gangstera bez serca i zasad moralnych - szczególnie, jeśli pieniądze z "hustlingu" zapewniają godny byt bliskim mu osobom. 

Brak środków do życia działa na niego niczym kryptonit, dlatego "Black Superman", podobnie jak Kal-El, musi ryzykować często własnym życiem aby jego Lois Lane żyło się lepiej...

Zapytacie pewnie: kim w tej historii jest Lois? Cóż, mogę wam powiedzieć tylko tyle, że na pewno nie jest zgrabną brunetką o ponętnych kształtach - reszty dowiecie się słuchając nagrania i oglądając teledysk :)