Single dekady: Tede "Wielkie Joł"

no wreszcie porzadny singiel.

Słuchało się. Mimo najeżdżania na TDF`a i tak wszyscy bujają głowami przy jego kawałkach :D

Mettio: całkowicie się z tobą zgadzam.Ja nie rozumiem tej nagonki na Jacka,ja tam go lubię, a kawałek to każdy zna nawet moja babcia:)

Wybór konkretny , to fakt. Klasyczny , bujany TDF. Według mnie singlem dekady zostanie inny kawałek Tede, singiel z Notesu t.j. Jak żyć ft. p. Zdzisława. Łot du ju fink?

@Kry Taki wybór padł na portalu porcys.com - i to nie tylko wśród rapowych numerów, ale wszystkich polskich.

Single spoko, ale laski które jadą z TDF'em w samochodzie chyba obejrzały kasetę z The Ring.

czemu na Tedzisko była nagonka, już nawet przed dissami z Peją (którego też bardzo szanuję a na legalu to moja perełka w kolekcji:)... odpowiedź jest prosta. W tym pierdolonym kraju bujanie głową i posiadanie hajsu nie jest mile widziane, a TDF w dużej mierze to reprezentował, co nie przypasiło niby-znafcom Hip Hopu. A bez takich numerów Hip Hop nie mógłby istnieć, bo ten gatunek musi być róznorodny. A nie kurwa taki sam... choć osobiście nie jaram się tym stylem, wolę brudne nowojorskie brzmienia i pozytywny, świadomy Hip Hop a la Native Tongues. pozdro

Ten kawałek stał się znakiem rozpoznawczym Tedego, co wg. mnie nie jest powodem do chluby dla niego.

Po latach stwierdzam, ze hajs, hajs, hajs to najlepsza podwojna polska plyta. Co prawda wiele ich nie bylo, ale to kopalnia takich numerow, na takich bitach ze masakra. Jacek dlugo nie mogl wrocic do tamtej formy i dopiero Michu dal mu drugi oddech.