Xzibit "Phenom" - klip i powrót w pełni formy

Są zawodnicy, których doceniamy w pełni dopiero gdy zrobią sobie dłuższą przerwę. Syndrom ten z pewnością wystąpił w przypadku Eminema, mamy z nim do czynienia także przy Alvinie Joinerze.

Xzibit od 1996 wydawał płyty co dwa lata. Tendencję tę ominął w 2008, w związku z czym ostatni krążek to "Full Circle" z 2006. Jak widać jednak przerwa zrobiła mu dobrze, bo wrócił w godnej formie.

"Phenom" poziomem nawiązuje dużo bardziej do największych dokonań typu "X" czy "Multiply" niż do ostatniego "Concentrate". Potężny bit i równie mocna, kipiąca charyzmą nawijka. A zamiast refrenu gadki od Kurupta czy 40 Glocca. Można żałować, ale zwrotki zwracają nam to z nawiązką. Myślę, że nie tylko moje apetyty na "MMX" zostały znacząco wzmocnione.