Nie będę ukrywał, że czekałem jakoś specjalnie na płytę Leszka, ale po tak długiej ciszy i całkiem niezłych "zapiskach" byłem ciekawy co gościu nagra. Chodziły ploty, że bitami zajmie się Noon( wtedy podkręciła się zajawka na album) lecz zastąpił go nieznany większości producent Fawola raczkujący jeszcze w świecie mainstreamu. Pierwszy singiel "Ms Batory" to zaskakujący dla mnie kawałek luźnego Leszka z przyjemnym bitem. Oczywiście nie nastawiałem się tutaj na jakieś eksperymenty bo Lechu raczej nie z tych co idą za modą, ale singiel na plus nie licząc tej wtopy z wersem "nie znajdziesz tu gadżetów dla gimnazjalistów" (eldo z bluzą ssg) he he. Ok i o to mamy premierę. Przesłuchałem cały krążek z 5 razy więc jeszcze nie napiszę zbyt wiele, ale na pewno to uzupełnię. Kawałek "miasto słońa" wygrało płytę to już wiem, na podium również kawałek z Weną i Pelsonem. Większość płyty nudna, ale dam jej jeszcze szanse przy kolejnych odsłuchach w słoneczne dni. Na razie ode mnie 3 z małym +
Eldo - CHI (2014)
Kiedyś może ta płyta kogoś porwała, ale no ludzie mamy rok 2014, to są odgrzewane kotlety, i kolejny kupon odcięty przez Leszka.
Dokładnie, przesłuchałem kilka kawałków na yt i potem dalej sobie leciało, zająłem się czymś innym. Po chwili przy kawałku nr 11 zorientowałem się co mnie tak denerwuje (dzwięk) i wyłączyłem se i raczej nie wrócę do płyty. W sumie to też niczego się nie spodziewałem po tej płycie. No ale takie płyty to jest przykład poziomu polskiego rapu i postawy "starych wyjadaczy". Zero pomysły, cały czas to samo i przede wszystkim nudno.
Płyta jest rewelacyjna.
^^ rozwiń
nudna w kapsko, nic się nie wyróżnia, wszystko leci bo leci Leszek też nic odkrywczego ani tekstowo ani flow, w zapiskach to chociaz bity sprawiały że kawałki nie brzmiały jak jeden.
Bardzo dobra płyta - można powiedzieć, że fani dostali to co oczekiwali. Zdecydowanie wolę Chi niżeli #kruta_rolsona, którego nie mogę przesłuchać, bo moje uszy proszą o wciśnięcie przycisku "stop". Do tego dla mnie ważnym elementem są teksty, których pisanie Eldo ma opanowane do perfekcji :)
niestety jak dla mnie najsłabsza solówka Eldoki. absolutnie nic mnie tu nie zachwyciło. ani teksty, ani bity, ani goście, ani tym bardziej flow Leszka.
miasto slonca co za klimat...
@Soob - no do perfekcji to chyba grafomania opanowana. Silenie się na jakąś wyszukaną formę poprzez pseudowykwintne metafory to u Eldo niestety chleb powszedni. I mi nie pisz tylko że, nie kumam o co chodzi "bo ty tego nie rozumisz w takim razie co chce przekazać Eldo" ;). Takie "23" było proste i zajebiste, chyba najlepsza, a na pewno ostatnia dobra, płyta Eldo.
Słyszałem jedynie pierwszy singiel, fajnie usłyszeć Leszka w takich letnich klimatach :D