"Nie będzie tego na żadnym skicie", czyli najlepsze rap-skity

Zainspirowany dwudziestą rocznicą wydania "Muzyki klasycznej", a w tym wypadku pamiętnymi skitami z rozmów NOON-a i Pezeta zgłosiłem się do zaprzyjaźnionych dziennikarzy o wskazanie trzech ulubionych skitów w całej historii polskiego rapu. Sprawdźcie co wytypowali m.in. Marcin Flint, Filip Kalinowski czy Kuba Głogowski.

Bartek "Woyak" Woynicz (nowamuzyka.pl, GaMa, Popkiller)

1. Undadasea - przerywniki między numerami "Da Groovement"

Same skity nie są na tym krążku wyodrębnione, a jedynie podoklejane do praktycznie każdego początku/końcówki numeru, a że kawałków jest kilkanaście to "przepalonych" gadek jest tu bez liku. W moim odczuciu są one równie ważne jak sam materiał, podbudowują wyluzowany klimat, zbliżają słuchacza do przesympatycznej ekipy. Co ciekawe taka ilość krótkich skitów nie zaburza "repeat value", a wręcz teksty pokroju "kradną banany from my bag" czy "rozmowa o kalendarzyku/poradniku ogrodniczym w stosunku do faz księżyca" zawsze, podkreślam zawsze prowokuje niewymuszony uśmiech. 

 

2. WWO - "Miedzynarodowa"

Zawarty w pigułce dokumentalny zapis ulicznej rzeczywistości przełomu wieków. Z początku ten skit wygląda jak nagranie na pocztę głosową, dopiero na końcu słychać, że Sokół przez półtora minuty po prostu słucha opowieści o przygodach swojej ekipy, sporo "śmiechu", tylko kucharza żal. 

3. Grammatik - "Południe"

Na debiucie Grammatika odnajdziemy aż siedem miniatur polepionych przez NOON-a ("Świt", "Południe" "Północ", a także "Pierwsze Dźwięki", "Pierwsze Słowa" oraz "Ostatnie Słowa" i "Ostatnie Dźwięki"). Tak liczne, ale też głęboko przemyślane i budujące klimat całości wykorzystanie ilustracyjnych skitów w hip-hopowej płycie do dziś jest czymś unikatowym. Niejako w bonusie po skończeniu ostatniego numeru dostajemy zapis z nagrywek w tym m.in. nieudane take'i, żarty lub zirytowanego przerywaniem Eldokę.

Marcin Flint (Raptus, Rap Backstage)

1. Afro Kolektyw – "Realizator"

Król wszystkich skitów, do dziś płaczę ze śmiechu, jak to słyszę. Doskonale pokazuje kompetencje studyjnych realizatorów to ponad 20 lat temu, a z drugiej strony to, jak twórcy hiphopowi byli w tych studiach traktowani.

2. Rasmentalism – "S.O.S. skit"

Codzienność nie do końca trzeźwego i nie do końca zmanierowanego rapera ze śpiącą dziewczyną w tle. Na deser Diset na featuringu bez featuringu i piękny follow-up do Fenomenu.

 

3. 2cztery7 – "Skit Głośny gra G-funk"

2cztery7 w pigułce. Niezapomniany ś.p. Pjus prosi o piszczałę, a Mesowi dwanaście sekund wystarczy, żeby pokazać, że rządzi. Jędrzej Dudek z P.Unity przypomniał mi o tym skicie, komplementując go ile wlezie, a to oznacza funkowy znak jakości.

Kuba Głogowski (Kuba Głogowski Talks)

1. Dj Volt - "Moi rodzice boją się mojej muzyki. Skit". Blokersi Soundtrack

Klimat filmu Blokersi i tamtych czasów w jednym skicie. 

  

2. WWO - "Biznesmeni Skit"

Uniwersalna prawda w skicie, ale też świetne oddanie klimatu albumu.

3.  donGURALesko & Matheo - "Szpadyzor night skit"

Na mixtape'ach tego duetu działo się wszystko i wszystko było przezabawne, zresztą dalej jest ta sama chemia, a takie zabawy jak w tym skicie to esencja "Inwazji Porywaczy Ciał". 

 

Filip Kalinowski (newonce)

1. Molesta Ewenement - "Skit (1)"

Skit otwierający "Ewenement", bo to warszawskie lata dziewięćdziesiąte w pigułce. Podbite czy też pod-beat-e emocjami nagranie terenowe ze stołecznych osiedli schyłku wieku.

 

2. PCP - "Północ", "Centrum" i "Południe" 

bo… Kuba O to jeden z najbardziej osobnych i - moim zdaniem - najwybitniejszych producentów na polskiej scenie bez względu na jej etap rozwoju, a te trzy krótkie formy to też rzeczy zupełnie wymykające się rapowym standardom (nie mówiąc już o standardach tego czasu). Na wskroś esencjonalne w swojej długości, miedzygatunkowe krótkie metraże, których warstwę wizualną każdy musi sobie sam wyobrazić.

3. Popek - "Skit"

Dwa skity telefoniczne z "Wyjętego spod prawa" Popka, bo zawsze miałem słabość do tego podwórkowego czarnego humoru bawiącego się zwykle czyimś kosztem, patologicznej wersji dziecięcych zabaw z telefonem do nieznajomego - "Halo? Czy to zoo? Nie? To dlaczego małpa przy telefonie?"

Bartek Biegun (Sajko)

1. Paktofonika - "Popatrz"

Prawdopodobnie nie będę jedynym, który wśród najlepszych skitów wymieniłby „Popatrz (uliczny reporaż z dworca)” z debiutanckiego albumu Paktofoniki. Hit Anny Jantar w beatboxowej interpretacji Sota wprowadza trochę oddechu w, przeważnie mrocznej, „Kinematografii”. Tym samym muszę się przyznać, że najmilej wspominam skity, które poznawałem, powiedzmy, we wczesnym gimnazjum, czyli raczej bekowe, dziś pewnie i lekko żenujące, muzyczne jazdy, będące luźnymi freestyle’ami albo parodiami utworów zgoła niepasujących do rapowego albumu.

2. GrubSon - "Kiedy Byłem"

Kolejną pozycją, jaką muszę wskazać będzie „Kiedy Byłem” z GrubSonowego „O.R.S.”. Utwór dużo mniej wyłamujący się z całego albumu, niż cover Sota, bo przecież GrubSon uwielbia zabawę w muzyce. Dla ówczesnego mnie — topowa pozycja z całego albumu.

 

3. Jan-rapowanie - "Chemia"

Z czasem skity przestały chyba być muzycznym rozluźnieniem, a zaczęły być albo kilkusekundowymi wstawkami z rozmową nagraną w studiu albo numerami, które z bliżej nieokreślonego powodu ktoś postanowił nazwać skitem. W tej drugiej kategorii bez dwóch zdań znajduje się „Chemia” Jana-Rapowanie. Statystyki Spotify mówią mi, że taki byle skit znalazł się blisko dwudziestki utworów włączanych przeze mnie najczęściej, odkąd założyłem tam konto. W staroszkolnym dla muzyki Janka stylu, rzucił krótką zwrotkę stanowiącą jakiś tam strumień świadomości, wyrzut emocji, Nocny dograł outro, no i mamy skit, któremu bliżej do bycia nazwanym najlepszym numerem na albumie, niźli zwykłym przerywnikiem.

 

Marcin Blind (FollowRAP)

Na wstępie zaznaczę, że w mojej ocenie mistrzem skitów na swoich albumach jest Redman. Każdy pomysł Reggie'ego bawi mnie niezmiennie i nigdy nie przełączam tych przerywników na albumach, pomimo że znam je na pamięć. Chyba każdy kto słyszał kolejne audycje radia WFDS, Jerry'ego Swingera lub sceny porwań w pełni się ze mną zgodzi. Red ma specyficzne oraz oryginalne poczucie humoru. Zresztą obejrzyjcie MTV Cribs z Redmanem, a zrozumiecie o czym piszę. Moje typy:

1. Popek - Skit 1 oraz 2.

Reprezentant Krakowa dał się poznać słuchaczom jako współtwórca składu Firma. Panowie przez wiele lat głosili skrajny uliczny nurt, gdzie nie było miejsca na żarty. Miało być sztywniutko jak na pogrzebie. Paweł musiał opuścić kraj, aby pokazać nam swoją drugą stronę. Rzucanie różowych rowerków dziecięcych na klipach, szkoła tańca, skaryfikacje, faceburger, dzień z Popkiem. Każdy chyba zna historię miłosną Abdula z Basią. Nagle okazało się, że w ciele nasterydowanego potwora mieszka niezły żartowniś.  Popek stał się gwiazdą internetu oraz symbolem dystansu do siebie. Jako pierwszy raper z naszej sceny wykorzystał YouTube w takiej skali. A wszystko zapoczątkowały dwa skity na "Wyjętym spod prawa". Historie w obydwu są bliźniacze. Popek z Pomidorem dzwonią do znajomych i ich wkręcają. Oczywiście wszystko podszyte jest gangsterskim scenariuszem oraz wykorzystaniem mrocznej przeszłości rozmówców. To właśnie tam pierwszy raz objawił nam się komik ukryty w raperze. Zdecydowanie warto wybrać się w całą podróż po twórczości Raka z czasów jego pobytu w Anglii.

 

2. Pih - "To tylko skit"

Adam słynie ze swojej wybitnej liryki. Potrafi w niezwykle obrazowy sposób przedstawić każdą historię. Mamy wręcz uczucie obcowania w jednym pomieszczeniu z naszym narratorem. Jednym z pierwszych przykładów tej umiejętności MC jest opisywany przede mnie utwór. Jesteśmy świadkami sceny dziejącej się w autobusie. Na jednym z przystanków wsiada pijana kobieta wracająca z imprezy. Nasz narrator wypowiada się o niej w ordynarny sposób. Dziewczyna zostaje zrównana z rynsztokiem, a my dowiadujemy się, że nigdy nie będzie kimś. Czemu ten skit trafił na moją listę? Ponieważ cudownie obrazuje jak wiele w punkcie widzenia zmienia punkt siedzenia. Sam Adam później w swojej karierze miał wiele przykrych incydentów z alkoholem. Przypomnę tylko jego słynny występ na Hip Hop Kemp, oraz hasło "To nie jest hip hop" podczas koncertu Quebonafide. Żeby jednak nie było Adam, że na Twojej historii zarobię - to tylko skit.

 

3. Kosi - "Beastie Boys Skit"

Tu już wjeżdża pełna prywata. Kocham Beastie Boys! Wychowałem się na ich muzyce, dzięki niej złapałem za deskorolkę i to ona uczyła mnie pojmowania skilli w rapie. Trzech białych MC żydowskiego pochodzenia na zawsze udowodniło, że biali potrafią rapować i mogą stanowić wzór do naśladowania. Przy okazji grupa wybitnie łączyła gatunki muzyczne, nigdy nie pozwalając słuchaczowi na nudę. Jeżeli drogi czytelniku nie znasz twórczości, opisywanego tria czym prędzej proszę nadrób zaległości. A sam opisywany skit jest kwintesencją stylu BB. Świetny bujający bit, który porywa do działania. Mamy tu ogrom przesterów w bicie oraz wokalu, tak charakterystycznych dla Mike'a D, King Ad-Rocka oraz MCA. Usłyszymy również breaki autorstwa Dj-a Falcon1, stanowiące hołd dla wybitnych turntablistów współtworzących grupę z Nowego Jorku.

Bartosz Boruciak (Bartosz Boruciak TV, Na Rapie Radio WNET)

1. Peja Slums Attack - "Dla Frajerstwa" / Peja Slums Attack feat. Magiera - "Dla Rycha"

Piękna historia zapisana w skitach. W "Dla Frajerstwa" wykorzystano fragment filmu "Chłopaki nie płaczą", w którym Fred, postać grana przez Cezarego Pazurę, tłumaczy swojemu kompanowi Grusze w dużym skrócie na czym polega reinkarnacja. I przewiduje, że po śmierci zostanie kaczką. Dwadzieścia lat później w skicie  "Dla Rycha" Cezary Pazura w dobitny sposób podkreśla, że Ryszard bez wątpienia wyszedł na ludzi i jest to oczywiste. I historia zatacza koło.

2. Ski Skład - "Wspólne Zadanie"

Nie wyszczególnioniam konkretnego skitu, gdyż krążek jest wypełniony komunikatami nagranymi na automatyczną sekretarkę Rycha, oczywiście na bitach Poznaniaka. A kto się tam nie nagrywał, lista jest imponująca. Warto wymienić Ostrego, Bilona, Fusznika czy Krzysztofa Kozaka w stanie wskazującym. Za rok mija 20-lecie pierwszej i jedynej płyty Ski Składu. Może czas na reaktywację?

3. OSTR - "Zrób sobie wolne"

Luźna nawijka o prozie życia, a dokładniej o konsumpcji substancji psychoaktywnych. No cóż, nie masz na piwo, to pogadajmy o narkotykach, a potem to nagraj. O właśnie się nagrało...

  

Dawid Bartkowski (goodkid.pl, Polish Hip-Hop Festival)

Nie jestem przesadnie wielkim fanem skitów. Te najczęściej są dla mnie krótką formą, która musi uzupełnić tracklistę, ale są wyjątki, bez których nie wyobrażam sobie całości. Chciałbym postawić na dwa intra Peji - "Dla ludzi - skit" i "Popierdoleni bo robią HIP HOP" - które są moimi ulubionymi kilkudziesięciosekundowymi dziełami w polskim rapie, ale skoro ma być skit to niech będzie.

1. Liroy - "Minister Edukacji (& Jego Cząstka Yakgdybyzkąd Inąd)"

Co tu się dzieje! Urywki z wywiadów, młodzież i narkotyki, a także Janusz Korwin-Mikke z klasyczną manierą uderzenia w rządzących. To wszystko na podkładzie z feelingiem DJ-a Muggsa w kieleckim wydaniu z czasów, kiedy mało kto sobie zdawał sprawę z hip-hopowej powagi sytuacji. A temat tego krótkiego numeru okazał się trochę rechotem historii ze względu na polityczną karierę tego pioniera.

2. Belmondawg - "Popp Deep (skit)"

Playa haters, gonitwa za chlebem, piekło na ziemi, czyli krystalicznie czysta nawijka Belmondziaka, esencja post mixtape'owego stylu. Bez wygłupów i wynaturzeń w postaci gówna płynącego akweduktem. Do tego obłędny podkład Expo 2000, który zamyka w 36 sekund mantrę Młodego G.

3. Molesta Ewenement - "Skit (1)"

Trochę nie rozumiem stawiania przez wielu "Skandalu" nad "Ewenementem", ale okej, niech będzie. Drugi album Warszawiaków jest jeszcze bardziej hardcorowy, a zapach gibonów miesza się tu z odorem z ciemnych przejść i klatek, z których ktoś wyciągnął żarówkę, by szybciej skroić komuś zegarek. To właśnie tutaj podwórkowe "Nie prowokuj" i refleksyjne "Wady ludzkie" są przecięte przez instrumentalny "Skit", w którym Vienio zapatruje się na noonowe bębny. I wychodzi mu to naprawdę nieźle.

Bonusowo: Łona - "Rozterki młodego rapera"

Szczeciński MC, fan wschodnioniemieckiej motoryzacji i typek, który w chłodniejsze dni równie często co o kawie myśli o kaloryferach, zawsze nagrywał tracki, które były aktualne w swoim wydźwięku. Nie inaczej jest z powtarzaną przez kilkadziesiąt sekund frazą, która jak mało który numer idealnie opisuje wielu współczesnych sezonowych adeptów jednego z elementów hip-hopu.

Krystian Krupiński (Popkiller)

1. Pięć Dwa Dębiec - "Pow Pow"

Każdy, kto w tamtych czasach wychowywał się na polskim rapie, obok bojowych osiedlowych okrzyków z „Policyjne I” oraz „II” musiał na „P-Ń VI” zauważyć też inne zabawne przerywniki, jak np. oba „Incydenty” czy „Piekło”. Ja najbardziej lubię „Pow Pow”, czyli ten całkiem przyjemny, nastrajający pozornie melancholijnie instrumental, który uzyskuje jednak zupełnie inny wydźwięk, kiedy wyłania się fragment innego „virala” tamtych czasów, czyli czytanej przez Daniela Olbrychskiego tzw. XIII Księgi „Pana Tadeusza”. Rzeczony skit od 55:00.

 

2. Pezet/Noon - "Cepelia"

Obok „A mieliśmy być poważni” jedyny zabawny, a wręcz głupkowaty akcent na „Muzyce Poważnej”. Przy historii Pawła o jego pomyśle na refren parsknięcie śmiechem gwarantowane. No i to bułgarskie disco – trzeba przyznać, że Noon ma wyjątkową rękę do wynajdywania muzycznych perełek.

3. Eldo - "Noc"

To skit z rodzaju normalnych kawałków, tyle że krótkich. Tekst Leszka może niespecjalnie się wyróżnia (takie imprezowo-bboyingowe migawki z wieczoru wczorajszego), ale za to jest klimatyczny bit Flamastra, no i miły akcencik na koniec w postaci fragmentu „The Hiatus” Diamonda D. Czyli Eldo w pełnej krasie – nie tylko jako raper, ale także nauczyciel muzyki.

Parch nr1
3oda KRU!!!
Urban
Boruciak to w ogóle nie powinien się wypowiadać w tematach hip-hopu a już napewno być zapraszany jako jakiś "znawca". Jakość dziennikarstwa które uprawia jest tragiczna i patrząc na ostatnie wywiady z pokemonami na jego kanale cieszę się że nareszcie trafił na "podatny grunt".
Rmc
Fokus-śmietana
Masakra
Do kawy na ławę zapodawana
PlikBanknotów
Ortega Lavorama niech świeci Wam skitowym przykładem
Anonim
Bo skillami za bardzo nie mogą xD
that's true
Ale jesteś hiphopowym laikiem. Buahaha
Mobb Deep
Zdecydowanie nr 1 to Molesta. A tak na marginesie. Się na forum kłócą jak dzieci syn Prodigy i syn RZA.
Niedziela
Jeszcze skity na Dada od Cruz/Zaspał.
Makers Marek
Świetny pomysł na artykuł! Big Up!
DziuraweSample
Dziwne, że zabrakło skitu Pona, dla mnie jedynego który mnie mocno wkręcił, "Ognia brak" chyba tak się nazywał, mocno przejarany klimat.
Rocco
Dokładnie, jeszcze Radomskit z drugiej Morwy też dobrze wkręcał. A z kategorii porytych, to zawsze lubiłem "Diabeł z fontanny" z pierwszego WSP. Do tej pory czasem mi się wyrwie słynne "lecisz diabeł".
Skit
Projektanci - Braterstwo Krwi, dwa genialne muzyczne przerywniki autorstwa S.Z.W
Anonim
Jeszcze Diod - "Jedziemy" i Chada ' obrachunek moralny ✌️
Aaa
A Problem?
The Ordinary
"E Bu ba be elemele dudki pokaż małe wiesz co... (Pokaż mała nogi)... Pokaż mała nogi, jak Cię poczęstuję pierogami i pójdziemy do mnie na chałupę... Zobaczysz będzie pięknie i cudownie, tęcza na niebie się ukaże... Mała, no chodź... (Esmeraldo!).. .A ona przyjechała." Skity Grammatika na pamięć :D
Diana
Z jakiego kawałka jest ten tekst? Szukam tego chyba 20 lat

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>