Łona x Konieczny x Krupa "TAXI" - 5 wniosków po przejażdżce

recenzja
dodano: 2023-10-13 20:00 przez: Bartłomiej Woynicz (komentarze: 0)

Po ponad dwóch dekadach w końcu doszło do tego, że Łona nagrał cały krążek bez Webbera. Nie jest to jednak zwyczajny, kolejny longplay w dyskografii. Cechuje go wyraźny koncept sprowokowany zaproszeniem do projektu społeczno-artystycznego w ramach 6. edycji OFF Opera, w czerwcu 2020. Szczecinianin stworzył wówczas wespół z nieodżałowanym Jackiem "Budyniem" Szymkiewiczem trzy utwory opierając się w nich o historie zasłyszane od taksówkarzy, a nawet zebrane bezpośrednio poprzez wcielenie się w kierowcę taksówki. Zresztą fragmenty reportersko zebranych wypowiedzi kierwoców/kierowczyń są gdzieniegdzie wplecione w materiał, co częstokroć podpowiada interpretację danego utworu. Z czasem jednorazowy projekt rozbudował się do pomysłu na pełnoprawny album zasilony ostatecznie jedynastoma trackami, a kluczowymi postaciami w jego realizacji okazało się dwóch muzyków jazz-elektronicznego kwartetu Siema Ziemia - Andrzej Konieczny (perkusja) i Kacper Krupa (saksofony, flet poprzeczny).

Płyta dziś się ukazała, a my osłuchiwaliśmy się z nią przez ostatnie dni. Jak wyszło?

Drżyjcie rap producenci, idzie nowe!

Niebywałym zaskoczeniem jest muzyczna zawartość "TAXI". Profesjonalni muzycy, absolwenci poznańskiej Akademii Muzycznej, improwizatorzy osadzeni w jazzie okazują się na tym albumie niezwykle sprawnymi producentami. Poza instrumentami, którymi posługują się na codzień kreślą tu niezwykle bogate, pomysłowe i różnorodne aranże oraz palety brzmień. Same bity odbiegają od tego co najczęściej spotykamy na rapowych krążkach. Podkład w błyskotliwym peanie na cześć przydatności tytułowego "Kocyka", gdzie na bitej na raz stopie i basie Krupa kładzie zmultiplikowane saksofony przedzielane westsideowymi synthami jest jak orzeźwiająca bryza - nie ma chyba producenta nad Wisłą, którym dałby radę stworzyć takie dźwięki.

Storytellingów nigdy dosyć

Począwszy od pamiętnej "Rozmowy", poprzez "Rozmowy z Cutem", "Gdańsk - Szczecin" czy "Bez Mapy" Łona udowadniał już nie raz, że jest mistrzem niesztampowych, rapowanych narracji. Na "TAXI" otrzymujemy przede wszystkim chyba najmocniej pachnącą na krążku Webberem, bezpośrednio inspirowaną życiem historię "sex workerki" i marynarza ("Kolęda") oraz lekko absurdalną opowieść o taksówkarzu wędkarzu, zasilaną wręcz rockową energią, uwalnianą z jeszcze większą mocą w refrenie i kwaśnej solówce saksofonu ("Pan Darek"). 

Na dwa bieguny? Na poważnie i na klubowo

"Biegnij" to chyba największe zaskoczenie tego albumu. Iście klubowy banger oparty o basowy puls saxu barytonowego, sterowane skrzętnie napięcia i dynamikę, szybkie tempo i dropy. Na tym parkietowym napędzie Łonson oddaje w wersach transowy ciąg następujących po sobie kursów opartych o kolaż opowieści nurkujących w nocnych melanżach. Szkoda, że tylko dwie i pół minuty tej przyjemności. Na drugim biegunie można odnaleźć "10 pytań", czyli kontemplacyjną, dramatyczną opowieść o dwóch braciach Ukraińcach, wybierających za prośbą matki, który z nich ma iść na wojnę. Emocjonalny finał narracji dopełniają tu silne fale dronów, pięciolinie uderzają wprost proporcjonalnie do emocjonalnej treści kawałka. Niejako na przecięciu dwóch wspomnianych stylistyk jawi się kończące longplay "Żeby nie skłamać", w którym syntezatorowy puls rodem ze stylistyki tria Moderat spotyka spokojne, szybko cięte sample wokalne i dęciakowe, a Łona perfekcyjnie osadzony w tym elektroniczno-rapowym środowisku rozmyśla o sile milczenia.

Warsztat w służbie treści

Najsłynniejszego właściciela Trabanta zwykło kojarzyć się z niebanalną treścią, wyszukanym porównaniem ("biegną, jak Szewińska w Budapeszcie po srebro "), zaskakującym follow'upem (tym razem w jednym tracku Molesta spotyka Starszych Panów, są też oczywiście nawiązania do wszelkich taksówkarskich tropów od Jarmuscha, przez "Taxi Blues", po De Niro), dopiero na drugim planie zauważa się jego techniczne umiejętności. Jego orężem jest z pewnością dykcja, która nie ma sobie równych, co w "TAXI" najlepiej słychać w szybko nawijanym "Biegnij". Łona to też mistrz konstrukcji refrenów, w takim "Kiedyś to było" składa następujące wersy "A teraz to dramat, źle. Nie żebym tu jęczał proszę Pana, co to, to nie / Nie żebym płakał, czy darł szaty po stratach, że nie nalatał się człowiek przed laty, gdy jeszcze latał / I czasem na postoju tam gdzie Shell, powspominamy z kolegami późny PRL / I omówimy trudny los branży transportowej. No bo na co to nam przyszło, no sam Pan powiedz".

Obserwator się odkrywa

Patrząc po rodzimej rap scenie naprawdę na palcach jednej ręki można wskazać raperów potrafiących powiedzieć coś o człowieku czy społeczeństwie i to w tak koncepcyjny i metaforyczny sposób, jak prawnik ze stoczniowego miasta nad Odrą. Dające do myślenia diagnozy Łona serwuje najprzenikliwiej w "Bym poszedł", w której przygląda się obojętności, w którą z czasem obrasta człowiek zanurzony w rutynie ("człowiek wrasta w obojętność, żeby nie zwariować"). W stronę transformacji ustrojowej, a raczej jej konsekwencjom były członek Wiele C.T.  spogląda w bardzo trafnie i symbolicznie nazwanym "Kiedyś to było". Za to w drugiej zwrotce "Jedziesz" twórca "Końca żartów" zdaje się chyba po raz pierwszy tak pierwszoosobowo odkrywać słuchaczowi ze swojego lęku przed brakiem działania, przed brakiem ruchu, gdy trzeba zmierzyć się sam na sam ze sobą, swoimi myślami, swego rodzaju bilansem. Przymus zajmowania czymś głowy jako zagłuszacz konfrontacji z tym co nas w głębi trapi?

Album "TAXI", to z pewnością nowy rozdział w twóczości Łony, ale też w artystycznej biografii połowy muzyków Siema Ziemia. To longplay zupełnie wyjątkowy i to nie tylko patrząc na niego w kategoriach hip-hopowych. Historie opowiedziane z perspektywy taksówkarza (, który jest tu tylko pewnego rodzaju narzędziem) kreślą szerokie spektrum refleksji, od tych przyzmienych skupionych, np. na melanżu, po wielowarstwowe, przesiąknięte zarówno psychologią społeczną jak i socjologią. Ważnym na pewno jest, że Adam Zieliński każdorazowo przygląda się człowiekowi z życzliwością i empatią. Przy tym wszystkim krążek jest bardzo umiejętnie zbalansowany, tak by cięższe tematy mogły spotkać się z lżejszą formą. Osobnym osiągnięciem jest warstwa muzyczna, która pomimo różnorodności trzyma się głównego filaru, cementując ze sobą kolejne piętra narracji. Ciężko w tym roku będzie stworzyć większe dzieło.

Plain text

  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <blockquote> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>