No i mamy prawdziwą klątwę aptaun. Bardzo mocno obiecujący się raper z Krakowa po bardzo dobrym Hipocentrum czy luźnych solowych kawałkach np takich jak "krąg" na producenckiej i kilku fajnych gościnek, daje nam monotonne rapsy do o rzygania. O pierwszym albumie debiutanckim pozwolicie, że nie będę wspominał:). Oto mamy i drugi, dostajemy śmieszny tytuł płyty jak i okładkę (gripex) reklamującą ból głowy, ale to tylko szczegóły, najważniejszy jest sam środek czyli muzyka. Wychodzą single i czuję zażenowanie i pytam, co się dzieje? przesłuchuję całą płytę i pytanie dalej pozostaje bez odpowiedzi. Każdy kawałek taki sam, czy Przemek nie ma już nic ciekawego do powiedzenia? nie ma pomysłów na coś ciekawego? kiedyś pancz w każdej linijce zadziwiał dziś nudzi jak #. Z szacunku na wcześniejsze dokonania ocenę płyty zostawię dla siebie. Może jest tu ktoś komu płyta się podobała? a nawet dla odważnego kto nazwie ostatni album Peerzeta płytą roku? :)
[Edit MN:
Tracklista:
1. INTRO
2. DOKTOR MAJK
3. DWA CALE OD ŚMIERCI (gramofony DJ Krótki)
4. PAN POSPINANY
5. CHWALISZ SIĘ CZY ŻALISZ? (gramofony: Pan Zimna Łapa)
6. JAK CLARK KENT, JAK BRUCE WAYNE (gramofony: DJ Noriz)
7. REINKARNACJA (gramofony DJ Krótki)
8. NOSTRADAMUS (feat. PELSON gramofony: DJ Noriz)
9. CHCĘ CZEGOŚ WIĘCEJ 2 (feat. BAZI, OXON, KOJOT)
10. ADRENALINA
11. WYJAŚNIJMY TO
12. WSZYSCY JESTEŚMY MARTWI (feat. PATOKALIPSA: PENX, DELEKTA, ERIPE, ZYGSON, ESZET)
13. PSYCHODELA (SHOW MUSI TRWAĆ)
14. NADEJDZIE DZIEŃ (feat. SŁOŃ, ERIPE)
15. 12 MAŁP
16. APTAUN BEJBI
17. DOKTOR MAJK Remix
To o czym mówiłem jest poprawnie do posłuchania, ale brakuje tego czegoś.