Witam, jako, że od jakiegoś czasu przyglądam się Polskiej scenie Hip-Hopowej z boku, chciałbym podzielić się z wami moją obserwacją, czyli tak zwanym wzięciem pod lupę reprezentanta i właściciela Bozon Records - Tau wcześniej znanego jako MEDIUM.
Do utworzenia tego tematu skłoniło mnie bardzo prowokujące wideo, które znalazłem w aktualnościach na stronie www.cgm.pl, w którym oprócz dzielenia się z swoimi słuchaczami rozwojem duchowym (jak dotąd) raper porusza bardzo istotną kwestię odpowiedzialności za słuchacza i swoją twórczość(W ramach ciekawostki w 2003 roku po raz pierwszy poruszył ten temat Eldo na płycie "Eternia" w utworze pt: "Odpowiedzialność")
Link do wideo znajdziecie poniżej.
http://www.cgm.pl/aktualnosci,36150,tau_raport_z_wojny_o_dusze,news.html
Stojąc z boku i przyglądając się rzeczywistości tego rapera, zacząłem się zastanawiać, czy tak ostre moralizatorstwo z jego strony jest co najmniej stosowne.
Pozwolę sobie sięgnąć odrobinę w jego przeszłość muzyczną i zaczepię się Teorii Równoległych Wszechświatów.
Nie jeden z was pewnie słyszał ten album i słyszał o nim wiele od samego artysty, raper przyznaje się otwarcie do tego, że był mocno zagubionym człowiekiem pisząc ten materiał. Oglądając jego świadectwo nawrócenia, możemy się nawet dowiedzieć, że z procesem twórczym dużo wspólnego miał obłęd.
Wobec tego pozwolę więc sobie wychwycić hipokryzję pomiędzy tym monologiem z Raportu z Wojny o Duszę a oficjalną premierą TRW w sklepach. Dlaczego?
Bo nie potrzeba tutaj poglądów ani wiedzy, aby logicznie stwierdzić, że jeśli błądzi artysta w muzyce to błądzą razem z nim również słuchacze.
Następnym niepokojącym zjawiskiem w relacji artysta-słuchacz jest fakt, że w najnowszym Programie Muzycznym autorstwa Zbyszka Zeglera i Artura Rawicza Raper przyznaje się do kłamstw, które padają w przedpremierowym wywiadzie Graala (1 NA 1 z Medium w okularach przeciwsłonecznych na balkonie) Mówi tam o tym, że jest szczęśliwym człowiekiem i, że kocha ludzi i wszystko, co wokół go otacza, co naturalnie, jak sam stwierdził jest kłamstwem.
Pytanie, które oczywiście się nasuwa brzmi: Na ile możemy komuś takiemu zaufać, skoro pozostawia nam wątpliwości.
Jeszcze bardziej rażącym w stosunku do tego wszystkiego jest fakt, że prawdopodobnie znaczna część jego fanów nie potrafi się oprzeć jego bez wątpienia charyzmatyczno-radykalnej nawijce i, że on sam powołuje się na ducha świętego w swoich tekstach.
together:
jeżeli postrzegasz, że "wychowanie przez ulice" i środowisko z którym obcujemy w codziennym życiu jest tym samym, to powiem Ci, że ciekawe masz poglądy, ale każdy ma swoje życie i samodzielnie decyduje w nim. ja jednak wolę tą 2 opcję, kto co lubi, pozdrawiam :)