Z jednej strony temat-rzeka i wątek wielokrotnie komentowany a z drugiej - wciąż na czasie. W ostatnich dniach mieliśmy chociażby do czynienia z polsatowskim festiwalem TopTrendy, na który zaproszenie odrzucili Paluch i O.S.T.R., w TVP prezentowali się Rasmentalism czy W.E.N.A. a ogrom kontrowersji wywołał występ Donatana i Cleo na Eurowizji...
Czy lepiej żeby raperzy odcinali się od mainstreamu, często mającego postać szopki, czy żeby szli tam ze swoją muzyką, grali ją po swojemu i trafiali do uszu masowego słuchacza? Czy oderwanie rapu od nierozumiejących go dużych mediów skutkuje potem takim rozstrzałem jak wygrywające talent show w okresie boomu zespoły pokroju NPWM czy Sachiel?
Zapraszam do dyskusji, w tym dziale im pełniejsze i bardziej merytoryczne wypowiedzi tym lepiej :)
Chodzilo mi o to, ze przecietny raper z zagranicy jednak ma w nawyku kupowanie plyt, woskow, kaset, a nasz raperm z polskiej ziemi, mimo, ze do tego namawia - sam tego nie robi.