Na gali rozdania Grammy's premierę miał również drugi singiel promujący nadchodzący album Justina Timberlake'a. I tak jak "Suit & Tie" wydawało mi się dziwnym ruchem jako pierwszy promocyjny strzał, tak przy "Mirrors" jest bardziej nowocześnie, bliżej do wybornego "Futuresex/Lovesounds" i bardziej słychać tu rękę Timbalanda.
R&B
R&B
10 lutego to dzień wręczenia kultowych i najbardziej prestiżowych w muzycznym świecie nagród - Grammys. Nagród, których znaczenia nie podważy chyba nikt mający jakiekolwiek pojęcie o muzyce. 55 edycja i kawał historii za sobą. Kto zwyciężył w najbardziej nas interesujących kategoriach dotyczących rapu i r&b? [edit:] Znamy już wszystkich triumfatorów.
Zapewne wielu z was zastanawia się jak nisko upadliśmy, że na łamach naszego portalu publikujemy news dotyczący w jakimś stopniu Justina Biebera. Otóż moi drodzy, młody Kanadyjczyk coraz odważniej radzi sobie w rapowej stylistyce! Nie mówię tego z żadnym przekąsem, od czasów próby freestyle'owania "Lose Yourself" Eminema na jednym z koncertów Bieber poprawia swoje umiejętności coraz bardziej a najlepszym dowodem na to jest najnowszy singiel Maejora Aliego, znanego wcześniej jako Bei Maejor.
Ten pochodzący z Detroit artysta r'n'b oraz raper, który w przeszłości kooperował między innymi z J. Cole'm, czy Waka Flocką Flame tym razem zaprezentował nam swój najnowszy singiel, do którego zaprosił reprezentanta Three 6 Mafii - Juicy J'a oraz wyżej wspominanego Biebera. Efektem jest świetnie bujający numer, w którym sam Bieber wypadł naprawdę znośnie. W rozwinięciu możliwość odsłuchu.
"The Lady Killer" to porcja naprawdę świetnej muzyki, dlatego informację o nowym albumie Cee Lo odbieram bardzo pozytywnie. Tytułu i daty premiery jeszcze nie znamy, ale dostajemy singiel z udziałem Lauriany Mae. Only you, romantico romantico. Miłosny track akurat na zbliżające się Walentynki.
Dla młodszych słuchaczy może być pewnym zaskoczeniem fakt, że Justin Timberlake nie od zawsze cieszył się takim szacunkiem jak dzisiaj. Początki jego kariery można porównać do innego, znanego Justina, którego małoletni antyfani kupują płyty tylko po to, by je spalić na stosie.
Timberlake zaczynał jako gwiazdka Disneya i członek boysbandu 'N Sync. Kiedy jednak ówczesny obiekt kpin rozpoczął karierę solową, tysiące słuchaczy i krytyków musiało posypać głowy popiołem. Warto, dzieciaki, o tym pamiętać, gdy wyrabiamy sobie o kimś nienawistne opinie. Ale wróćmy do sedna, Timberlake ujawnił okładkę i pełną tracklistę swojego trzeciego, długo wyczekiwanego albumu "The 20/20 Experience". Ciekawi? No to zapraszam do dalszej części newsa.
Justin Timberlake ogłosił datę premiery nowej, długo oczekiwanej płyty studyjnej - "The 20/20 Experience". Trzeci w karierze solowej krążek jednego z najpopularniejszych wokalistów świata trafi do sprzedaży 19 marca. I choć informacja ta ogłoszona została oficjalnie dopiero teraz - od kilku dni podejrzewali ją ci, którzy widzieli lyric-video do piosenki "Suit & Tie (featuring Jay Z)" (w klipie wspomniana data pojawia się przy tytule płyty przez dosłownie ułamek sekundy).
Rap z Rzeszowa dociera do coraz szerszego grona słuchaczy. Ostatnia płyta Eskaubei wersji winylowej, kolaboracje Kaiteu trzęsące podkarpacką sceną i cykl imprez świętujących 15-lecie rzeszowskiego hip-hopu to potwierdzają. W zeszłą sobotę w klubie Wytwórnia zagrał Gural z reprezentantem Podkarpacia - Homexem, ale na horyzoncie są: 9 lutego klasyczna Sauna ArtDeRue, imreza prowadzona m.in przez DJ'a Barta i Eskaubei, który również będzie główną postacią na scenie jako MC 16 lutego, przy gościnnym udziale Sokoła i Marysi Starosty. Oprócz możliwości zobaczenia na scenie PeeRZeta i Pierrota czy Lilu jest też organizowany konkurs dla MC's. Szczegóły w rozwinięciu.
Jared Evan ma w tej chwili 23 lata. Sam mówi, że kiedy był mały niespecjalnie obchodziła go "aktualna" muzyka, że wolał grzebać w starych nagranach Ala Greena, Bobby'ego Womacka czy Led Zeppelin. W okresie dojrzewania na dobre pochłonął go hip-hop z Wu-Tangiem, Kool G Rapem i The Fugees na czele. Początkowo chciał być tylko perkusistą, ale jego talent okazał się tak duży, że w szybkim czasie nauczył się na grać na kilku innych instrumentach, a z czasem odkrył też tajniki rapowania, śpiewu, a także produkcji muzycznej.
Już na dzisiejszym etapie kariery zdążył zgarnąć masę pochwał chociażby za kawałek na soundtracku bardzo popularnego filmu o LeBronie. W zeszłym roku ukazała się jego epka "4th Chapter", podpisał kontrakt z podlegającym Interscope Zone 4, a także poznał wiele nowych postaci, których muzyką się jarał i inspirował. Jednym z nich był Statik Selektah, który w swoim stylu zaproponował Jaredowi przygotowanie wspólnego materiału.
"Nowa gwiazda muzyki soul / retro pop - Y'akoto - tak naprawdę nazywa się Jennifer Yaa Akoto. Porównywana jest do takich artystek jak Amy Winehouse,Lauryn Hill, a nawet do Niny Simone! Porównania tyleż komplementujące co nie do końca trafne bo Artystka bez wątpienia ma swój własny styl! Debiutancka płyta Y'akoto "Babyblues" podbiła już Niemcy i Francję, a teraz czas na Polskę!
D'Angelo jest przykładem wybitnie uzdolnionego muzyka, który ze szczytu popularności stoczył się praktycznie na samo dno. Jego dwa pierwsze albumy - "Brown Sugar" i "Voodoo" sprawiły, że stał się nie tylko jednym z najbardziej rozpoznawalnych i najbardziej cenionych artystów ówczesnego soulu i R&B, ale również symbolem sexu i gwiazdą popkultury. Jego utwory były wykorzystywane w światowej kinematografii dziesiątki razy, płyty sprzedawały się w olbrzymich nakładach, a grafik koncertowy był zapchany na kilkanaście miesięcy do przodu. Wtedy zaczęły się problemy, które sprawiły, że na trzeci album D'Angelo czekamy do dziś. Jak się okazuje oczekiwanie nie potrwa już zbyt długo. Zdaniem głównego producenta trzeciego solo artysty z Richmond, materiał jest "gotowy w 99%".
Tom I
Rozdział I
Rok 1647 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia.
Współcześni kronikarze wspominają, iż z wiosny szarańcza w niesłychanej ilości wyroiła się z Dzikich Pól i zniszczyła zasiewy i trawy, co było przepowiednią napadów tatarskich. Latem zdarzyło się wielkie zaćmienie słońca, a wkrótce potem kometa pojawiła się na niebie. W Warszawie widywano też nad miastem mogiłę i krzyż ognisty w obłokach; odprawiano więc posty i dawano jałmużny, gdyż niektórzy twierdzili, że zaraza spadnie na kraj i wygubi rodzaj ludzki. Nareszcie zima nastała tak lekka, że najstarsi ludzie nie pamiętali podobnej. W południowych województwach lody nie popętały wcale wód, które podsycane topniejącym każdego ranka śniegiem wystąpiły z łożysk i pozalewały brzegi. Padały częste deszcze. Step rozmókł i zmienił się w wielką kałużę, słońce zaś w południe dogrzewało tak mocno, że — dziw nad dziwy! — w województwie bracławskim i na Dzikich Polach zielona ruń okryła stepy i rozłogi już w połowie grudnia. Roje po pasiekach poczęły się burzyć i huczeć, bydło ryczało po zagrodach. Gdy więc tak porządek przyrodzenia zdawał się być wcale odwróconym, wszyscy na Rusi, oczekując niezwykłych zdarzeń, zwracali niespokojny umysł i oczy szczególniej ku Dzikim Polom, od których łatwiej niźli skądinąd mogło się ukazać niebezpieczeństwo.
Tymczasem na Polach nie działo się nic nadzwyczajnego i nie było innych walk i potyczek jak te, które się odprawiały tam zwykle, a o których wiedziały tylko orły, jastrzębie, kruki i zwierz polny....
Treya Songza pamiętam jeszcze jako skromnego, 20-letniego chłopaka w luźnych ciuchach, śpiewającego na ganku przed domem, że musi mu się udać... Numer „Gotta Make It” był właśnie moim pierwszym kontaktem z muzyką tego świetnie zapowiadającego się wokalisty rodem z małego miasteczka Petersburg w stanie Virginia. Klimatyczny sampel z utworu The Ebonys, wspaniały wokal gospodarza i gościnna zwrotka Speedy’ego Gonzalesa z Chicago – Twisty – no coś pięknego…
Od tego czasu minęło 7 lat, Tremaine Neverson zdążył wydorośleć, nagrać dwie złote płyty, sprzedać ponad 2 miliony cd’s w USA i ugruntować swoją pozycję na scenie r&b. Bez wątpienia więc udało mu się wcielić w życie plan, który wyśpiewał w debiutanckim singlu, za co należą się już na wstępie duże gratulacje… Do rzeczy jednak. W zeszłym roku Trey wydał piąty w swoim dorobku album o tytule "Chapter V". Jak bardzo artysta zmienił się od debiutu i czy jest to materiał wart uwagi?
Info o powrocie Justina Timberlake'a to dla mnie najlepsza muzyczna wiadomość ostatniego tygodnia. Typ, który od dzieciaka z popowego boysbandu przeszedł drogę do ukształtowanego Artysty przez duże A, burzącego schematy i granice i tworzącego muzykę ponad gatunkowymi podziałami, po 6 latach od wybornego "Futuresex/Lovesounds" wraca do gry! Dziś to nie tylko wokalista, ale i producent (sprawdźcie m.in. co zrobił na "Eardrum" Taliba Kweli, miód!) a nadchodzący materiał na pewno odbije się sporym echem. A czy będzie tak klasyczny jak poprzednik? Czas pokaże, na razie dostajemy singiel z udziałem Jaya-Z...
Jakiś czas temu przedstawialiśmy wam numer "Higher Self" nowego zespołu chicagowskiego weterana produkcji - No I.D. Jeden z najbardziej rozchwytywanych producentów ostatnich lat zorganizował grupę w skład której oprócz niego samego wchodzą Makeba Riddick, nowa twarz Roc Nation oraz John Funtelroy, bardzo ceniony wokalista i producent. Członkiem zespołu podobno jest również Common, choć jego udział dotąd ograniczał się do minimum. Na nowej, darmowej epce Cocaine 80's znajdziemy siedem numerów. Ponownie Common pojawia się tylko w jednym i jest zapisany jako featuring.
Kiedy przeczytałem zestawienie Mateusza, które podsumował wnioskiem "Możecie oczywiście pieklić się poniżej, że jak to Popkiller i FloRida czy Nicki Minaj i że "Ante Up" czy "Full Clip" również rozpalą każdą imprezę... ale nie gwarantujemy, że zróżnicowane gustem środowisko nie uzna, że to dobry czas, by odciąć was od sprzętu i odpalić "Gangnam Style" lub "Ona Tańczy Dla Mnie"" pomyślałem sobie - bez kitu. Wybrać 20 numerów, które będą hulać jak zbierze się 20 psychopatów zajaranych rapem to małe piwko przy tym, żeby wybrać 20 numerów, które rozbujają imprezę niezależnie od tego, kto się na niej znajdzie. Porywające, taneczne, przebojowe, w jakiś sposób muzyczne nie rapowe, uniwersalne, a nie "dla smakoszy". Postanowiłem również pogrzebać trochę w albumach i znaleźć parę petard z odpowiednim impetem, które jednocześnie nie będą odstraszały osób nieosłuchanych z rapem. A nawet jeśli będą, to przynajmniej powinny porwać je rytmem i energią.
Zestawienie jest kompletnie autorskie i nie mogę zagwarantować wam skuteczności działania, ale myślę, że każdy znajdzie wśród tych numerów przynajmniej kilka, które sprawdzą się na jego imprezie. W zestawieniu znalazło się miejsce i dla Big Boia z Outkastu i Pharoahe Moncha, znalazł się numer, który mogą dobrze pamiętać wasze mamy, ale też zdecydowana większość pochodzi z XXI wieku. To jednak nie ma znaczenia - kryterium doboru dla mnie nie dotyczyło czasu powstania. Jak zrobić tak, żeby bawili się wszyscy a jednocześnie samemu móc posłuchać np. Q-Tipa czy EPMD? Wydaje mi się, że to wbrew pozorom naprawdę możliwe. Zapraszam do zestawienia 22 petardy na Sylwestra 2012 roku.