Audio

Ostatnio znów głośno o Eminemie. Raper skierował w stronę J. Cole'a słowa dużego uznania, ale też reaktywował ciągnący się od ponad dwudziestu lat beef.

W ostatni piątek Benny The Butcher wydał swój długo oczekiwany solowy album w Def Jam "Everybody Can't Go", na którym gościnnie wsparli go m.in. Lil' Wayne, Snoop Dogg czy Jadakiss, a bity dostarczyli po połowie The Alchemist i Hit-Boy. 

Aby uczcić tę premierę, postanowiliśmy wrócić do wciągającej historii, którą Benny opowiedział przed naszymi kamerami, kiedy mieliśmy okazję porozmawiać z nim w zeszłym roku. Reprezentant Griseldy wspomniał swoje skromne początki w nowojorskim Buffalo, a także wyjaśnił, co kryje się za tytułem nowego albumu i co miał na myśli w haśle "Everybody Can't Go".

Pod fragmentem znajdziecie też cały wywiad oraz najnowszy klip do singla ze Snoopem.

Seria nocnych dissów trwa - tym razem atakuje Macias, odpowiadając na dwa utwory wypuszczone przez Szpaka.

Rano pisaliśmy Wam o tym, że na wydanej o północy EP-ce Szpaka "Cerber" znajdują się wersy w stronę Maciasa i Barego z łódzkiej ekipy White Widow. Macias postanowił błyskawicznie odpowiedzieć Szpakowi i już po kilku godzinach w sieci znalazł się jego diss, opublikowany około 6-7 rano.

Zakochany w Polsce Fat Nick znów odwiedził nas w poszukiwaniu pierogów oraz polskiej żony, a korzystając z okazji usiedliśmy z nim przed koncertem na przekrojowy wywiad, sięgający od muzyki aż po strip cluby Miami. W rozmowie usłyszycie m.in. o przyjaźni z Pouyą, dorastaniu na przedmieściach Miami, czy początkach Lil Peepa i wspomnieniach z nim związanych - obaj byli bardzo bliskimi przyjaciółmi. Raper/wokalista punkowy z Florydy również wspomniał spotkanie z Juice WRLD'em, trasę koncertową z XXXTentacion'em i wyjaśnił, dlaczego jego zdaniem Lil Peep i XXXTentacion zmienili muzykę dla następnych pokoleń.

Nick opowiedział także o wzięciu odpowiedzialności za dawne teksty o narkotykach, zmianie stylu życia i odstawieniu używek, a także pragnieniu... spłodzenia dziecka w Polsce.

Bardzo rzadko piszemy obecnie o dissach i beefach, raperzy jakby zapomnieli o takiej formie wyjaśniania konfliktów. W tym przypadku mikrofony skrzyżowała dwójka byłych współpracowników.