Dziś i jutro będziemy mieli dla was mały suplement do tygodnia z Vieniem. Reprezentanta Molesty nie trzeba było długo namawiać na udział w naszym cyklu Tak To Się Robi, ale każdy kto przesłuchał "Etos 2010" chyba już wie jaki to zajawkowicz? W pół godziny po złożeniu takiej propozycji dostałem wszystkie odpowiedzi!
Dziś możecie poczytać o procesie tworzenia tekstów Vienia, a jutro dostarczymy wam część poświęconą bitom. Śmigać po "Etos 2010" do sklepów! Forumowi hejterzy nigdy nie trafiali sobie w stopę tak jak atakując tę pozycję.
Skąd biorą się pomysły na Twoje kawałki?
W przypadku tego albumu wszystkie pomysły na kawałki miałem już wcześniej. Kołatały mi się po bańce. Usiadłem, skupiłem się i wypisałem sobie je wszystkie. Wiedziałem że na każdy temat mam coś do powiedzenia. Teksty piszę w skupieniu, raczej w ciągu dnia, ale bez bitu. Bity wybieram dopiero w studio, choć do niektórych tematów bity same się dopasowały. Mam dwieście bitów, z których wybrałem czterdzieści, aby potem wybrać właśnie te dwanaście.
W jakich okolicznościach najbardziej lubisz pisać?
Teksty piszę w domu, w ciągu dnia, w skupieniu i ciszy. Czasem po spaleniu lolka. Mam swój zeszyt z tekstami i z planami na płytę. Zjadam śniadanie i zaczynam pisać. Na ogół w dobry dzień piszę jeden utwór, chyba że telefon dzwoni co chwilę.
Pisanie jest trochę jak rytuał - wstaję, prysznic, śniadanie, herbata... Tego dnia nie wychodzę z domu, tylko staram się o maksymalne skupienie. "Etos" pisałem w zimę i na wiosnę i uważam, że albumy powinno się pisać zimą - przynajmniej ja tak mam. Lato oferuje za dużo atrakcji, żeby siedzieć w domu i pracować nad albumem, ale i tak się zdarzało .
Napisanych tekstów nigdy nie poprawiam merytorycznie, chyba że mała kosmetyka ("no", "i", "dziś") czyli wyrazy, które powiększą liczbę sylab w wersie albo ją obniżą.
Czym kierujesz się przy doborze bitu?
Do robienia bitów używam MPC 2000XL. To sztuka znaleźć sampel na starej winylowej płycie. Ja kupuję tylko polską muzykę i uważam, że moim obowiązkiem jest samplować z polskiego dorobku. Używam starej metody DJ'a Premiera - próbki, próbki, próbki i kolaż z nich. Do tego sampluję dużo bębnów i zaczyna się zabawa. Basu nie nagrywam w domu. To proces przynależny studio. Zapraszam jakiegoś kumpla co gra na basie w tym przypadku był to emil z vavamuffin i nagrywamy bas z żywego instrumentu. Jest groove, słychać rękę muzyka... Albo trochę inaczej, czyli moog plugin i nagrywka po midi. Ja poruszam się w tempach od 88 BPM do 100 BPM, ale najlepsze tempo dla mnie to 93 BPM.
W bicie w zasadzie wszystko jest ważne. Bębny muszą bujać, sampel musi hipnotyzować albo zastanawiać, bas to trzeci wymiar i musi napierdalać.
W jakich okolicznościach i w jaki sposób najbardziej lubisz nagrywać?
Na ogół sesje lubię mieć rano, na 11. Nie używam alkoholu w studio... Czasem mały lolek. Nagrywam od razu dwie albo trzy zwrotki. Czasem z refrenem a czasem bez. To dlatego, że zdarza się, że zwrotki nagrywane oddzielnie brzmią inaczej, a ja lubię żeby to brzmiało spójnie. Czas nagrania to chyba średnia krajowa. Nie uczę się zwrotek na pamięć po napisaniu, wiem że i tak tylko ze słuchawkami to ma sens. Chyba Czarny z HIFI Bandy, który mnie realizował nie miał ze mną jakiegoś koszmaru w stylu "najebany koleś, który coś mamrocze do mikrofonu". Raczej praca i skupienie.
Jak prace nad warstwą liryczną płyty rozkładają się u Ciebie w czasie?
Kawałki nagrywam systematycznie i w pewnym porządku. Utwór zrealizowany w studio: nagrywka, aranż, refreny, gość, skrecze, mix... To pozwala zachować względny porządek.