Jeżeli w sobotę w Łodzi w powietrzu zobaczycie setki "L-ek" to nie dziwcie się i nie kojarzcie tego z futbolem. Nieodżałowany Big L to nie tylko największy talent w szeregach D.I.T.C. Moim zdaniem to najlepszy MC jaki kiedykolwiek trzymał mikrofon w ręce.
Niesamowite flow, mordercze linijki i pewność siebie, osobowość, charyzma. Wszystko to sprawiło, że L naprawdę był Big a ultraklasyczny "Full Clip" Gang Starra był idealnym miejscem na oddanie mu hołdu. Lamont Coleman sam ma w dorobku masę klasyków, ale dziś sięgniemy głębiej.
Niesamowite flow, mordercze linijki i pewność siebie, osobowość, charyzma. Wszystko to sprawiło, że L naprawdę był Big a ultraklasyczny "Full Clip" Gang Starra był idealnym miejscem na oddanie mu hołdu. Lamont Coleman sam ma w dorobku masę klasyków, ale dziś sięgniemy głębiej.