O mikrofonowych skillsach Ludacrisa nie musimy chyba nikogo przekonywać. Jeden z najbardziej charyzmatycznych i wyrazistych MC's z Południa USA od zawsze dysponował kozackim flow, kąśliwymi linijkami i dużą dozą poczucia humoru. Równo z premierą najnowszej części "Szybkich i wściekłych", gdzie Luda ponownie wcielił się w rolę Teja Parkera do Sieci trafił jego najnowszy mixtape "#IDGAF".
Gościnnie wymiatacza z Atlanty wspomogli tym razem m.in. Young Jeezy, Pusha T, wszechobecny ostatnio French Montana, Chris Brown, Mac Miller i Swizz Beatz. Ciekawi co tym razem wysmażył Luda?
Hip Hop Kemp 2013 zbliża się wielkimi krokami, poznaliśmy już dużą część line-upu. My za to wrócimy jeszcze na chwilę do tego, co działo się w Hradec Kralove rok temu i zaprezentujemy wam resztę wywiadów przeprowadzonych podczas festiwalu.
Jednym z artystów, z którymi udało nam się porozmawiać jest reprezentant Detroit, były członek Slum Village, aktywny na scenie od końca lat 90. "The syllable scientist" - Elzhi. MC opowiedział nam m.in. o koncepcie i wrażeniach po wypuszczeniu "Elmatic", dzisiejszej scenie rapowej Detroit, ulubionym koncept-tracku, który nagrał, a także wspomnieniach z czasów, kiedy był członkiem legendarnego Slum Village u boku ś.p. Baatina.
Wszystko wskazuje na to, że szczyt popularności Pharrell ma już dawno za sobą... Jeden z najważniejszych dla rozwoju czarnej muzyki artystów zeszłej dekady i twórca niezliczonej ilości przebojów, a na dziś już klasyków, nie spoczywa jednak na laurach, na co dowodem jest nowy singiel "Happy".
Zdecydowanie jeden z najweselszych i najbardziej pozytywnych kawałków, jakie słyszałem w tym roku. Clap along if you feel like happiness is the truth!
Anthony Cruz, który wydaje się poznał przepis na długowieczność, wciąż nie wychodzi z formy i atakuje kolejnymi konkretnymi numerami, trzymającymi niezmiennie wysoki poziom liryczny. Tym razem połączył siły z jednym z najbardziej pracowitych producentów na rynku - Statikiem Selektah, efektem czego jest "We Movin".
Singiel promuje nadchodzący album wymiatacza z Brooklynu, nawiązujący do jego debiutu "Doe Or Die II". Odsłuch w rozwinięciu.
Hajs, hajs, hajs... Nie od dziś wiemy, że "it's all about the Benjamins" a temat Martwych Prezydentów został w amerykańskim rapie przewałkowany od góry do dołu. W obliczu nawału materialistycznych tekstów raperów gloryfikujących dilerkę dobrze jednak usłyszeć utwór traktujący o wadze pieniądza w trochę inny sposób... Reprezentująca Chicago raperka Rita J w swoim najnowszym singlu "The Dough" na temat pieniądza patrzy z boku, jako obserwatorka otoczenia, zarazem dzieląc się osobistymi doświadczeniami, gierkami słownymi i zgrabnym flow. Całość dopełniają bujający bit gościa o ksywie Proh Mic i świetne cuty DJ'a Ambideckstriks.
Wygląda na to, że ostatnimi czasy panowie Harris i Carter dogadują się bardzo dobrze, efektem czego jest kolejny numer z ich udziałem.
Tym razem dostajemy porządny, nowocześnie brzmiący, pełen burackich linijek Wayne'a i imponującego flow gospodarza banger, który powinien was zachęcić do sprawdzenia reszty mixtape'u ekipy T.I.'a Hustle Gang "G.D.O.D. (Get Dough Or Die)". Znajdziecie tam więcej numerów od takich artystów jak m.in. T.I., B.o.B., Iggy Azalea, Trae Tha Truth i świeżo upieczony Freshman Travi$ Scott. Odsłuch/download mixtape'u w rozwinięciu.
Aleon Craft - stylowy, porządnie wykręcony MC/wokalista reprezentujący Decatur w obrębie metropolii Atlanty. Jak sam twierdzi, przybył tam swoim statkiem kosmicznym, wiele, wiele księżyców temu... Wibracje melodyjnego funku i ciężkie basy przemieniły go w DNA Computer, którym jest obecnie. Przedstawiciel wymierającego gatunku ATLiens. Gość mający na koncie wspólny projekt z samym George'm Clintonem, określający swoją muzykę jako "Solar-Hop". Nie znosi dwóch rzeczy - nudy i przewidywalności. Uwielbia eksperymenty i podróże po odległych galaktykach.
"Me Against The World". Niewątpliwy Klasyk przez duże K i album, który stawiam na równi z "Illmatic" i "Reasonable Doubt". Top 5 moich ulubionych płyt i krążek, który chyba nigdy mi się nie znudzi…
Pamiętam jak jeszcze jako małolat zostałem zachęcony przez pewnego kolekcjonera i kupiłem piracką wersję tej płyty na pamiętnym Stadionie Dziesięciolecia. Okładka kserowana w domu i nagrana na kompie cd-r wątpliwej jakości… Nie minęło wiele czasu, jak zaopatrzyłem się w oryginał. Tak zaczęła się moja przygoda z najlepszym według mnie albumem, jaki w ciągu swojej krótkiej, lecz intensywnej kariery stworzył Tupac Amaru Shakur.
Co prawda Daniel niedawno pisał już recenzję "Live From The Underground", jednak nie mogłem sobie odmówić przyjemności napisania swojej, również z uwagi na to, że w przeciwieństwie do niego twórczość K.R.I.T.'a śledzę od dłuższego czasu.
Panowie z Clear Soul Forces kontynuują promocję tegorocznego albumu "Detroit Revolution(s)", tym razem dostarczając nam klip do utworu #7 z płyty - "Stick 'Em". Kozacko rozkminiony i zrealizowany teledysk powinien zaspokoić apetyty dotychczasowych fanów i zjednać CSF więcej niż kilku nowych słuchaczy. Dodatkowe 10 punktów do respektu jeśli kojarzycie do którego z klasycznych filmów lat 90. nawiązuje ten obraz.
Pamiętam jak jeszcze w 2010 roku pisałem o Add-2 w cyklu "Świeża Krew", nazywając go "Przyszłością Chicago". Nie bez powodu też promowałem go na Popkillerze przy każdej możliwej okazji... Wszystko wskazuje na to, że czas Add-2 wreszcie nadchodzi a wydane 23 marca "S.O.S" powinno być przełomem w jego karierze. Czy rzeczywiście tak będzie a MC podołał zadaniu i sprostał ogromnym oczekiwaniom?
Jak dla mnie to pełnoprawny westcoastowy klasyk i płyta, do której często i z wielką przyjemnością wracam. Czasem złożone z gwiazd ekipy nie mają na siebie pomysłu i w efekcie zawodzą (patrz: The Firm, czy też Miami Heat w zeszłym sezonie...), jednak w przypadku 213 reguła ta nie miała zastosowania.
Clear Soul Forces to chyba jedna z niewielu nowych ekip rapowych, przywołujących na myśl klasyczne grupy z lat 90. Czterech MC's, często zmieniających się za mikrofonem i wyczuwalna na kilometr chemia. W trzech słowach "zajawka kipi gęsto". Do tego zabawny, ciekawie poskładany klip. "Get No Better" promuje nadchodzący album Clear Soul Forces "Detroit Revolution(s)", przewidziany na marzec tego roku. Póki co możecie ściągnąć mp3 "Get No Better".
Dziś James "J Dilla" Yancey skończyłby 38 lat. Niestety urodzony w Detroit producent i raper odszedł od nas sześć lat temu, 10 lutego 2006. Jego muzyka nie została jednak zapomniana i wciąż tętni pełnią życia.
Sam przyznam od razu, że nigdy nie byłem psychofanem J Dilli ani też nie znam każdego utworu, jaki wyprodukował. Jego geniuszu przez długi czas nie zauważałem, a dostrzegłem go stosunkowo niedawno, ze 2-3 lata temu. Pamiętam to jak dostałem na moje 15. urodziny od brata płytę Commona "Like Water For Chocolate" i to, jak on się wtedy tym albumem jarał. Oczywiście płyta mi się spodobała, jednak dopiero po jakimś czasie jak odpaliłem ją znowu, to usłyszałem to, czego wcześniej nie wyłapałem...
Kick, push, kick, push, kick, push, kich, push, coast. W takim właśnie stylu wszedł (a może wjechał) na dobre do mainstreamu 24-letni wówczas Wasalu Muhammad Jaco, znany lepiej jako Lupe Fiasco. Skromny, inteligentny chłopak w okularach i bluzie z kapturem, opowiadający historię pewnego deskorolkowego zapaleńca. Wychowanek owianego złą sławą Southside, wyrastający jednak ponad przeciętność i nie ulegający przestępczym zapędom.
Typ, który z szarej rzeczywistości blokowisk potrafił wyłuskać to co najlepsze i stworzyć piękne, barwne, wciągające utwory o życiu. A także jeden z najlepszych rapowych debiutów ostatnich lat, płytę, którą w moim przekonaniu śmiało już możemy nazwać klasykiem.