KęKę: "Wszystko ma mieć 'to coś' a nie więcej czegoś"
Parę dni temu KęKę zapowiedział, że jego nowy album nazywać będzie się po prostu "Trzecie Rzeczy" i że zrezygnował z nadawania mu z góry sensu tytułem. Teraz w refleksji wychodzącej od Guns'N'Roses wyjaśnił czym cały czas kieruje się w swoich nagrywkach...
"Za dzieciaka byłem fanem Guns N' Roses.
Tak może od 8,9 roku życia. Nie pamiętam dokładnie.Wracałem ze szkoły odwracałem krzesło, brałem jakieś widelce czy inne łyżki i "grałem na perkusji". Słuchałem na kasetach siostry, mieliśmy plakaty, czytałem o nich itd itp.
Gunsi to kapela kultowa. Odnieśli niebywały sukces. Na przełomie lat 80 i 90 byli królami życia. Za tym oczywiście poszło wszystko co często w takich przypadkach się przydarza, a co ma zgubny wpływ na proces twórczy i następne produkcje muzyczne.
Co tam u nich się stanęło to nie mi oceniać. Nie znam się i pewnie nikt do końca nigdy się nie dowie.
Spotkałem się kiedyś z wypowiedzią, bodajże Slasha, gitarzysty , że Axl, frontmen poszedł szeroko. Jego wizja produkcji muzycznych, klipów i wszystkiego zaczynała być monumentalna.
Orkiestry symfoniczne, teledyski jak filmy, z horrendalnymi budżetami, wynajmowanie LOTNISKOWCÓW, no megalomania w czystej postaci. Można to zresztą wszystko zobaczyć na klipach.
Wygląda to fajnie, brzmi to zajebiście, to wszystko hity, tylko w tym zapędzie do coraz to lepszej, większej, bogatszej, bardziej złożonej, monumentalnej twórczości dochodzi się do momentu w którym to traci jakiekolwiek znaczenie. W mojej opinii.
5 tysięcy kamer nie zastąpi dobrego ujęcia.
Lotniskowiec i super lokacja nie zastąpi dobrego pomysłu przekazującego emocje.
Setki modelek nie zastąpią ciekawej twarz normalnej dziewczyny, a numer rozpisany na 500 instrumentów nie wygra z dobrze zagraną prostą melodią.
Piszę to po to, żeby trochę pokazać Wam, jak myślę o paru kwestiach.
Lubię proste pomysły na numery, klipy. Lubię dobre melodie w bitach. I jak robię kolejny album i piszę o tym, że będę chciał żeby on był "bardziej" to mam głównie na myśli bardziej podróż w swoją głowę, plus ewentualnie trochę zmian w melodiach, sposobie nawijania, doborze tematów czy brzmień, a nie "Rozjebywania" Bóg raczy wiedzieć czym, czy złożonością czegokolwiek.
Wszystko ma mieć "to coś" a nie więcej czegoś.
Zostało mi od dzieciaka."