"Letter from the Sea of Cloud" - wspomnienie o Nujabesie
„Dla międzynarodowej hip-hopowej społeczności, a szczególnie dla fanów niezależnej sceny hip-hop – mam dla Was smutne wieści.” Ta wiadomość, opublikowana 17 marca 2010 roku przez japońskiego rapera Shing02, złamała serce wielu fanom na całym świecie. 26 lutego 2010 roku, wskutek obrażeń odniesonych w wypadku samochodowym, śmierć poniósł Jun Seba – a.k.a. Nujabes, jeden z najbardziej niezwykłych hip-hopowych producentów w historii gatunku. Niedawno minęła piata rocznica tego tragicznego wydarzenia – uczcijmy więc pamięć Nujabesa, przypominając sobie jego twórczość…
7 lutego 1974 roku zaiste był niezwykłym dniem dla hip-hopu. Wtedy bowiem na świat przyszły dwie osobistości , które na stałe zapisały się złotymi literami w historii gatunku. We wschodnim Detroit rodzina Yanceyów powitała swego pierwszego syna – Jamesa, który później przejdzie do legendy jako J Dilla. Po drugiej stronie oceanu zaś, w Tokyo, w dzielnicy Minato, narodził się Jun Seba. Od zawsze związany z tętniącą życiem, słynną tokijską dzielnicą Shibuya, zaczął interesować się muzyką już w szkole średniej. Fan starego jazzu i soulu, w 1995 roku, w wieku 21 lat, otworzył w Shibuyi własny (nieczynny już niestety) sklep z winylami – Guiness Records, oferujący szeroki singli hip-hopowych i R&B (Jun był także właścicielem znajdującego się dokładnie w tym samym budynku sklepu Tribe Records, gdzie królował soczysty jazz, soul i funk; poniżej wideo ukazujące Guiness Records). Sam zajmował się niestrudzenie produkowaniem beatów i DJ-ingiem. Jak wspominał w jednym z niewielu udzielonych wywiadów, na poczatku kierowała nim ciekawość – „jak będzie to brzmieć, jeśli wytnę sampel z tego nagrania, i połączę go z innym samplem? Gdy zrobiłem swoją pierwszą pętlę – nie słuchałem niczego innego cały dzień”… W 1999 roku Nujabes wydał swój pierwszy singiel – „Ain’t No Mystery”, z gościnnym udziałem L-Universe. Dwunastka została wydana nakładem własnego, Nujabesowego labelu Hydeout Productions – który później stanie się "źródłem" najlepszego japońskiego instrumentalnego hip-hopu. W Hydeout nagrywali przyjaciele Nujabesa – Uyama Hiroto czy Monorisick a.k.a. DJ Deckstream, którego materiał „Hydrothermal Formation” był pierwszym wydanym w Hydeout długograjem (co ciekawe, wypuszczonym na… kasecie).
Jednak Nujabes nie współpracował jedynie z artystami ze swej ojczyzyny – w 2000 roku skontaktował się z debutującym na scenie, młodym MC z Maryland – Substantialem. Zaproponował mu umowę z Hydeout, a nawet sprowadził Subsa do Japonii na cały miesiąc, by nagrać jego debiutancki album – znacząco zatytułowany „To This Union a Sun Was Born”… Przez lata Jun poznał wielu artystów, z którymi zawarł serdeczną przyjaźń i z którymi współpracował do samego końca. Swoją „muzyczną rodzinę”, jak to określił Fat Jon, przedstawił m.in. na kompilacji „Hydeout Productions 1st Collection”, gdzie na podkładach Juna rapują m.in. Substantial, Shing02, Brytyjczyk Funky DL, Pase Rock, razem z Jonem tworzący Five Deez (i którego album „Bullshit as Usual” w całości wyprodukował Nujabes), L-Universe, Apani B, Cise Starr….
Właśnie ze swym przyjacielem Shing02 Nujabes nagrał chyba najciekawszy w swym dorobku cykl utworów – heksalogię „Luv(sic)”, refleksyjne opowieści o miłości i jej wielu obliczach… Posłuchajcie sami:
W 2003 roku światło dzienne ujrzał także pierwszy producencki album Nujabesa – „Metaphorical Music”…. Jeden z moich osobistych ulubionych krążków wszechczasów, album w mej opinii – bliski perfekcji. Godzina absolutnej hip-hopowej magii, wyczarowanej jazzowymi, pociętymi niezwykle precyzyjnie samplami kompozycji mistrzów gatunku. Miles Davis, Francis Lai, Pat Metheny, niezwykłe wykonanie „Love Theme from Spartacus” wirtuoza saksofonu Yusefa Lateefa… Smooth jazz, delikatne pianino, łagodnie mruczące saksofony, przyjemne basy mieszają się w niesamowitym muzycznym koktajlu. Nie ma tu słabego bądź niedopracowanego tracku, każdy jest znakomity –czy to rozkoszne „Kumomi”, czy zadziorne, niemożliwie wciągające „Horn in the Middle”, czy nostalgiczne „Beat Laments the World”, „The Final View” (ten flet!), „A Day by Atmosphere Supreme”…
…No i „Blessing It (Remix)”. Wiem, że moje nieskończone superlatywy mogą być męczące, ale… To jeden z najlepszych tracków, jakie słyszałem w życiu. Na pewno jeden z moich ulubionych. Beat… Ach, ten beat. Perfekcyjny, radosny, podnoszący na duchu motyw pianinowy, zsamplowany z utworu jazzowego mistrza Pharoaha Sandersa, ze świetną perkusją i żywymi, nieustannie grającymi gdzieś w tle bębnami… Kocham ten utwór – to on onegdaj udowodnił mi, że hip-hop – dotąd odpychający, agresywny – może być piękny.
Szeroką rozpoznawalność na świecie przyniosło Nujabesowi anime „Samurai Champloo” – niezwykły projekt Shinichiro Watanabe, twórcy słynnego „Cowboy Bebop”. „Samurai Champloo” to zwariowana mieszanka podniosłego, klimatycznego kina samurajskiego z hip-hopowymi klimatami – dla przykładu, jedna z głównych postaci, szalony szermierz Mugen, stosuje styl walki łączący przeróżne elementy walki mieczem z… breakdance’em. Ba, jedna z postaci przedstawiana jest w akompaniamencie beatboxu… do rękojęści katany…. Takich wariackich połączeń jest w „SC” więcej, polecam sprawdzić. Wraz z amerykańskim producentem Fat Jonem (a.k.a. The Ample Soul Physician) z Five Deez Nujabes współpracował przy tworzeniu znakomitego soundtracku do anime – to spod jego rąk wyszły m.in. opening serialu – hipnotyczny „Battlecry” ze zwrotkami Shing02, czy też jedna z moich ulubionych kompozycji Seby – delikatny „Mystline”…. Produkcje Nujabesa dla „Samurai Champloo” zawarte zostały na dwóch krążkach z serii czterech soundtracków – „Departure” i „Impression”.
W późniejszych latach Nujabes nie zasypiał gruszek w popiele – w 2005 roku wydał swój znakomity drugi album, „Modal Soul”, pełen Nujabesowych klasyków, uwielbianych na całym świecie – od otwierającego album, pięknego „Feather” ze zwrotkami Cise Starra z grupy CYNE i Akina, poprzez żywe, ekstrawaganckie „Music is Mine”, korzenne „Ordinary Joe” z gościnnym udziałem ś. p. Terry’ego Calliera, nostalgiczne „Reflection Eternal” (co ciekawe, jeden z pierwszych tracków Nujabesa, jaki usłyszałem – jako ogromny fan twórczości Taliba Kweli i Hi-Teka nie mogłem przegapić tracku o takim tytule, prawda?), aż po mesmeryzujący „Horizon”…. Dwa lata później ukazała się druga Kolekcja Hydeout Productions (zawierająca choćby rewelacyjny track „Sky is Falling” z legendarnym CL Smoothem!), a także zbiór „Modal Soul Classics” – swoisty hołd złożony przez Nujabesa artystom, którzy stanowili dlań inspirację…. Hydeout Productions wprowadziło także na rynek japoński świetny debiutancki album Emancipatora – „Soon It Will Be Cold Enough” (który na pewno znają wszyscy fani Sadistika – to Emancipator właśnie odpowiada za lwią część produkcji na jego fenomenalnym debiucie „The Balancing Act”)….
Pierwszym albumem, który ukazał się nakładem Hydeout po śmierci Juna, był drugi wolumin „Modal Soul Classics”, dedykowany pamięci Nujabesa, zawierający covery i remiksy jego kompozycji… Wielu innych producentów wypuściło tribute albumy ku pamięci niezwykłego muzyka – np. Digi Crates Records. W planach jest również film dokumentalny poświęcony Nujabesowi, zatytułowany „Eternal Soul”. W 2011 roku światło dzienne ujrzał trzeci i ostatni album Nujabesa – dokończony przez jego przyjaciół „Spiritual State”, godnie zwieńczający wspaniałą karierę Juna.
Tak samo niestety, jak jego swego rodzaju spiritual brother Jay Dee – Nujabes odszedł przedwcześnie. Jego odejście jest niepowetowana stratą dla całej kultury, ba – dla muzyki w ogóle. Zawsze tajemniczy, skryty – nawet ilość zdjęć, na których widnieje, jest znikoma, Nujabes wolał, aby to muzyka mówiła sama za siebie. A ta... jest ponadczasowa. Wielowymiarowa, raz wesoła i krzepiąca, raz nostalgiczna i melancholijna… Zawsze szczera, tętniąca miłością. Każdy track Nujabesa pełen jest pasji, w każdym można poczuć nieskrywaną radość, jaką Junowi dawało tworzenie, komponowanie, cięcie i klejenie sampli, szukanie i dobieranie TEJ perkusji, TEGO basu… Każdy utwór jest po prostu magiczny. Ze swojej strony – dziękuję Ci, Jun, że mogłem tej magii doświadczyć.
Rest in Beats, Nujabes. See You in Peaceland.
Polecam także lekturę dwóch artykułów poświęconych Nujabesowi - tutaj i tutaj.
Świetny artykuł, propsy. Oby więcej rzeczy pojawiało się w tym kierunku muzycznym na popkillerze.