Granica follow-upu - kiedy zaczyna być xerem?

Forum - strona główna >> Muzyka >> Dyskusje >> Granica follow-upu - kiedy zaczyna być xerem?
kategoria: Dyskusje
dodano: 2014-07-19 12:26 przez: Mateusz Natali (odpowiedzi: 3)
Mateusz Natali
Postów: 33

Głośno jest w ostatnich dniach o sprawie Drake'a i Rappin' 4-Taya - w skrócie, Drake nawinął u YG zwrotkę, która całościowo nawiązuje do starej zwrotki 4-Taya (6 wersów jest praktycznie identycznych, podmienione jedynie pojedyncze słowa) i mimo że w założeniu na bank był to follow-up to nastąpiło małe spięcie i Drake zapłacić musiał 100 tysięcy $ za 'pożyczenie' wersów a 4-Tay argumentował to brakiem odwołania czy wzmianki o ksywce w tekście.

I właśnie - do którego momentu coś jest follow-upem czy inspiracją, a kiedy zaczyna być xerem czy kradzieżą? Jak uważacie?

Tutaj pełne info o akcji Drake vs. 4-Tay jak i oba utwory http://www.popkiller.pl/2014-07-16,drake-zaplaci-100-000-za-uzycie-werso...

Bergmanis
Postów: 1
dodano: : 2014-07-19 21:51

Follow up, to wtrącenie drobinki innego artysty w celu uwydatnienia swej wypowiedzi. Dobre jest, np. follow-upowanie w Polsce "jak jesteś stewardessą pozdrów naszego ego tam", jak np. Quebo wstawia zamiast "stewardessy" - "astronautę", żeby podkreślić że mierzy jeszcze wyżej.
To co zrobił Drake jest kradzieżą, ponieważ to nie jest wtrącenie, tylko wykorzystanie jego wersów. Byłoby to już nawet spoko, gdyby te 6 wersów wtrącił do numeru solowego, gdzie tych wersów ma 48, ale że to całość, rozumiem spinę 4-Taya. Zresztą, że większość słuchaczy bez tej spiny, mogłaby niestety nie wiedzieć nawet że doszło do jakiejś kradzieży :3

Tomasz Modrzyński
Postów: 7
dodano: : 2014-07-30 22:38

Też się zgadzam z tym, że w wypadku Drake'a to była kradzież. Dla mnie takim książkowym follow upem jest rzucenie cudzego wersu, po czym rozwijasz to dalej sam. Choćby milion razy follow upowany Biggie "to wszystko było jak sen".

XXL
XXL
Postów: 46
dodano: : 2014-08-02 13:53

Przypomina mi to wszystko sytuacje z Naszego polskiego podwórka, kiedy to Małolat zapożyczył sobie kilka wersów z książki W. Łysiaka w kawałku "Nagapiłem się". Moim zdaniem Małolat jaki i Drake postąpili źle, ale jeszcze słabsze jest domaganie się zaraz pieniędzy za użyczenie wersów. Z kolei sam nie wiem jakbym zareagował, gdyby ktoś bez mojej wiedzy przypisał sobie moją twórczość.