SB Maffija podsumowuje ostatnie wydarzenia sceniczne!
Po wydarzeniach ostatnich dni, SB Maffija komentuje je odnosząc się m.in. do sytuacji Aviego i Louis Villain, zarzutów wobec wytwórni, czy słów Bedoesa, wypowiedzianych podczas SB Festivalu.
Na wytwórnie, po usunięciu dissu Aviego na TPS-a spadła masa zarzutów, przede wszystkim posądzenie o tchórzostwo, i jak to pisze w swoim komunikacie SB, o "obsranie zbroi". Na to SB zareagowało słowami: - "Białas nagrał diss, który nadal jest w sieci. Trwa trasa koncertowa SB Maffija Tour, żaden z koncertów nie został odwołany, a beef nie jest zakończony. Jesteśmy pierwszą ekipą od lat, która miała jaja, by stanąć do walki z raperami którzy zawłaszczają sobie prawo do reprezentowania miejskiej kultury. Zamiast spekulacji polecamy poczekać jeszcze momencik. Na pewno nie pozostawimy tego bez komentarza."
O opuszczeniu wytwórni przez Aviego i Louis Villain czytamy: - "To dorośli ludzie, którzy z własnej, nieprzymuszonej woli, wysunęli się na pierwszy plan w konflikcie, który dotyczył całej naszej ekipy. Chłopaki zostali przez nas wielokrotnie lojalnie ostrzeżeni, jakie konsekwencje mogą przynieść słowa, za którymi stanęli. Byliśmy pod wielkim wrażeniem ich “odwagi”, niestety okazało się, że zabrakło jej w decydującej części beefu. Mimo, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć decyzji o usunięciu dissu, która sprowadziła na nas potężny shitstorm i naraziła nas na olbrzymie straty wizerunkowe, potrafiliśmy ją uszanować, tak samo jak rozejść się w pokoju. Suma sumarum, konflikt trwa, Białas stanął do walki ramię w ramię, a chłopaków już z nami nie ma. Mamy nadzieję, że są bezpieczni."
Ponadto wobec wytwórni pojawił się zarzut, że bronią Bedoesa, a Aviego i Louis Villain już nie, na co SB zareagowało tak: - "Zachowanie Bedoesa, choć było mocno przegięte, nie da się w żaden sposób porównać z decyzjami Aviego i Louisa. Borys w przeciwieństwie do chłopaków zachował się w sposób spontaniczny i nieprzemyślany, za co chwilę później publicznie przeprosił. W dodatku nie kierował swoich słów do nikogo konkretnego. Sami również poważnie przegadaliśmy tę sprawę z Borysem i zdaje on sobie sprawę ze skali tego co zrobił. Dobrze byłoby, gdyby artyści szczujący swoich fanów na jednego dzieciaka równie dobrze rozumieli odpowiedzialność za swoje słowa. Przemoc, rasizm, pogróżki, przenoszenie beefów na ulicę i wojny pomiędzy fanami – to nie jest hip-hop."
O rozwoju sytuacji będziemy informować was na dniach.