10 najbardziej klasycznych momentów na "We Własnej Osobie" WWO - ranking na 15-lecie
Końcówka roku to liczne podsumowania - w ostatnich miesiącach działo się sporo, ale warto również podsumować to jakie rocznice przyniósł nam ten kończący się 2017 rok. Jakie? Obszerniej zajmiemy się tym jutro [edit: w czwartek], ale dziś zwróćmy uwagę, że dopiero co, ledwie 2 miesiące temu swoje 15 urodziny obchodziło "We Własnej Osobie" - album ze wszech miar kultowy. "Chyba najlepsza uliczna płyta w polskim rapie. Takich umiejętności narracji jak Sokół nie miał nikt, a to właśnie w tych latach był on w życiowej formie. Brudne, miejskie bity w najlepszym stylu i przekaz prosty, ale celny, idealnie trafiający do słuchaczy i nośny tak, że praktycznie połowa numerów ma miano klasyków a wersy wciąż mamy na dobre wryte w głowę" - tak pisaliśmy o nim blisko 7 lat temu podsumowując dekadę w polskim rapie.
Drugi album WWO to kopalnia klasycznych momentów, linijek, fragmentów, które z miejsca weszły do rapowego kanonu. Postanowiliśmy prześledzić je i wspomnieć te, które najmocniej zapadły w pamięć i wrosły w nasz hip-hopowy kręgosłup...
"Dla wszystkich tych co okradają swoje matki - przypomnij sobie, kto kupował ci zabawki"
"Pamiętacie?" to jedno z najlepszych otwarć albumu z jakim mieliśmy do czynienia na polskiej scenie - potwierdzone info. Wersy takie jak powyższe walą w głowę jak obuch, a my do dziś pamiętamy wrażenie z pierwszego odsłuchu.
"Ja jestem tylko narratorem"
Poza "Marysią lekko w szoku" to chyba ten wers najmocniej przylgnął do Sokoła, będąc przywoływanym przy każdej możliwej okazji. Jednak narracja z "W Wyjątkowych Okolicznościach" to obok "Każdy ponad każdym" chyba najlepszy i najbardziej obrazowy storytelling w dorobku Wojtka, prowadzący nas przez złożone i wielowątkowe historie jak po sznurku.
"Złożę dwie wiktorie, lewa na górze, to że damy radę, to leży w naszej naturze"
Owe dwie wiktorie były wówczas wśród słuchaczy polskiego rapu chyba wręcz odpowiednikiem znaku 'Wu'. Zobaczyć można było je wszędzie, często słysząc równocześnie wersy z "Damy radę", które tysiące osób recytowało na pamięć od deski do deski...
"Ej śmiej się śmiej, zobaczysz jednak, twój śmiech urwie się jak hejnał"
...dlatego też cytujemy tu z niego aż dwie linijki. To numer ponadczasowy, przeokrutny hicior z mocnym i dobitnym przekazem, na bank jeden z ważniejszych tracków w historii polskiego rapu.
"Ostrzę noże i nożyczki, halabardy i pilniczki"
A jak już mowa o dobitnym przekazie - "Halabardy" były jak kij w mrowisko dla rapu, któremu brak było treści. Unikatowy pomysł, by zrymować ze sobą absurdalnie brzmiące wyrazy wg zasady "byle rym dla rymu" zaowocował jednym z najbardziej pamiętnych numerów w katalogu WWO. I nawet jeśli cały tekst spamiętać było ciężej to początek znał każdy.
"Biorę dwie, on dwie, Waco też dwie zabiera"
"Sen" to jeden z pierwszych głośnych i kontrowersyjnych product-placementów, a łapka Heyah uderzała wtedy wielu po oczach. Z perspektywy lat to na bank jeden z bardziej klasycznych teledysków na polskiej scenie (dopiero co sfollowupował go Bezczel) a otrzymanie przez niego Yacha za zdjęcia nie było przypadkiem. No a afterowy wers z 'podziałką po dwie' to klasyk równie wielki co sam klip.
"Polska Francja, ten sam ból"
"Nie bój się zmiany na lepsze" dało chłopakom z Soundkail dożywotnią pamięć wśród polskich słuchaczy, pokazał też, że nawet francuskojęzyczny refren może być nawijany słowo w słowo przez polskich słuchaczy, także tych nie znających języka (pozdro DJ Pasza).
"Uważaj jak tańczysz, bo życiowy parkiet bywa śliski"
Mimo że na naszej scenie dzieje się masa świetnych rzeczy to na bank brakuje nam dziś takich albumów jak ten i takich numerów jak ten. Sporo słuchaczy uważa, że teksty nie mają znaczenia lub że nie ma co prawić tam morałów, bo przecież każdy dojrzały człowiek wie swoje - racja, dojrzały wie, lecz nie da się zakłamać tego, że młodzi nastoletni słuchacze chłoną z ust raperów każde słowo, uznając je często za życiowy wyznacznik czy drogowskaz. "Uważaj jak tańczysz" było dla całego pokolenia jednym z numerów spod szyldu 'słuchaj i ucz się'.
"Krew ziemi sól, solą ziemi krew, gniew rodzi ból tak jak ból rodzi gniew"
Zawsze są na płytach numery, którym do singli daleko a mimo tego wszyscy znają je słowo w słowo. Tak jest i z tym. A btw, wiecie, że ten ciarkogenny bit to wspólne dzieło Waco i Jędkera?
"Nie centrum kultury, tylko centrum biznesu, nie da się tu żyć i nie robić interesów"
Droga biznesowa Sokoła przez te 15 lat jest nie mniej imponująca niż rapowa. Zbudowanie muzyczno-ubraniowego imperium, od 'stania sobie że tak powiem w przejściu' po toasty z Lindą we współpracy z Johnnym Walkerem. A gdyby ktoś chciał stwierdzić, że to już nie ten sam Sokół i nie to samo podejście, to warto przypomnieć powyższy numer.
Pełne "We Własnej Osobie" odsłuchacie poniżej:
Wszystko przez Świąteczną zamotkę, a artykuł pisałem 'z głowy' na świeżo stąd freudowska pomyłka z kanapkami po 3 dniach pełnych jedzenia i byk ze "Snem", kajam się i poprawione błędy ;)
W sensie co 'ZIP a nie Wu'? Bo jeśli chodzi o ten fragment:
"Owe dwie wiktorie były wówczas wśród słuchaczy polskiego rapu chyba wręcz odpowiednikiem znaku 'Wu'. Zobaczyć można było je wszędzie, często słysząc równocześnie wersy z "Damy radę", które tysiące osób recytowało na pamięć od deski do deski..."
to przecież właśnie o to w nim chodzi - znak ZIP był u nas wszechobecny i rozpowszechniony jak w Nowym Jorku znak Wu. Były odpowiednikiem a nie że dwie wiktorie to znak Wu, wydaje mi się to bardzo czytelnie ujęte.