Rick Ross o pracy strażnika więziennego: "Zrobiłbym to ponownie"
Odkrycie tego, że przed karierą rapową Rick Ross pracował jako więzienny klawisz było wydarzeniem, które poruszyło całą branżę i wydawało się być początkiem końca popularnego wówczas rapera. Podważyło to bowiem w pewien sposób cały jego image hustlera i bossa, to, co nawijał na albumach - nawet prawdziwy Rick Ross, baron narkotykowy z lat 80-tych wielokrotnie krytykował Rozaya, wspominał, że nie chce być z nim kojarzony i wytoczył mu sprawę sądową (wspominaliśmy też o tym ostatnio, przy okazji artykułu o debiutanckim "Port Of Miami").
Ross pierwotnie zaprzeczał, twierdząc że zdjęcia i papiery to nieprawda, że to "internetowi hackerzy coś sfałszowali", nie przeszkadzało mu to jednak rzucenie na przekopkę własnym ochroniarzom dziennikarza, który odkrył oczerniające dokumenty. Okazało się, że paradoksalnie z całej sytuacji MC wyszedł jeszcze mocniejszy, zbudował imperium Maybach Music Group i od paru lat utrzymuje się w ścisłym topie. Teraz na nowym krążku postanowił przywołać i potwierdzić temat przeszłości w więziennictwie i dodatkowo ją skomentować!
Na nowej płycie "Mastermind" pojawia się wers:
"Feds tore apart the squad, nigga
That's why I had to play the part, nigga
That wasn't me, it was a job, nigga"
I jak przyznaje sam Ross, dotyczy on właśnie pracy jako strażnik więzienny. Jak tłumaczy całą sytuację Rick w wywiadzie dla MTV?
"Nie zmieniłbym niczego ponieważ dla mnie liczy się kim jest Rozay. Liczę się ja. Gdziekolwiek się pojawiam, kiedy gdzieś wbijam, robię swoje. Ludzie wiedzą, że to autentyczne. Wiedzą, że to prawdziwe. Niczym mi osobiście nie grożono. Po prostu byłem gotów zrobić kolejny krok. Róbmy ten hajs. Róbmy tę muzykę." - mówi.
"Obecnie, żeby wyżywić rodzinę, zrobiłbym to ponownie. Żeby wyżywić dzieci - zdobyłbym ten hajs.
Będziemy robić ten hajs. Cała moja ekipa będzie robić ten hajs. Wygramy. I ze wszystkim tak było. Mimo wszystko wygrywałem."
Nie ma co, celnie, bezpośrednio, konkretnie - teraz wszystko jest już jasne i w pełni rozumiem całą sytuację! Ludzie wiedzą, że to prawdziwe, więc róbmy ten hajs #greengrenade.
Poniżej oryginalny tekst, żeby nie było, że coś pominęliśmy lub przeinaczyliśmy:
"I wouldn't change nothing 'cause to me it's about who Rozay is. It's about me. Anywhere I go, when I step in the room, I put it down. People know it's authentic right here. They know it's real. So it was nothing that I was personally threatened with. I was just ready to move on. Let's go get this money. Let's make this music. And right now, to feed my family, I'd do it again. To feed my kids, I'd go get it. We gon' get it. My whole team gon' go get it. We gon' win. And that's with everything we ever did. I been winning, though."
Przytoczyliśmy całą wypowiedź, dodatkowo po angielsku, właśnie cały sęk w tym, że Ross powiedział to tak, żeby tak naprawdę nic konkretnego nie powiedzieć :) A sam fakt ustosunkowania się w wywiadzie po paru latach do tak głośnej i znaczącej dla całej kariery sprawy wydaje mi się warty wspomnienia w postaci newsa.